To Niemcy kazali nosić opaski z gwiazdą Dawida
2024-12-11 19:00:26(ost. akt: 2024-12-11 14:34:10)
Sugestia organizatorów Międzynarodowego Dnia Holokaustu, że Żydzi otrzymali w Polsce nakaz noszenia opasek z gwiazdą Dawida, z pominięciem informacji, że Polski już nie było, wywoła burzę. Spór o niemiecką narrację historyczną trwa również w Olsztynie.
Wpis opublikowany przez Holocaust Memorial Day Trust (HMD), organizację zajmującą się upamiętnieniem ofiar Holokaustu, wstrząsnął polskim środowiskiem historycznym. Stowarzyszenie napisało: „1 grudnia 1939 roku wszyscy Żydzi w Polsce powyżej 10 roku życia otrzymali nakaz noszenia białych opasek z gwiazdą Dawida na prawym ramieniu”.
Kluczowy fakt — że Polska znajdowała się wówczas pod niemiecko-sowiecką okupacją — został jednak pominięty. Tego typu uproszczenia, które nie oddają pełnego kontekstu historycznego, wywołały natychmiastową lawinę krytyki ze strony zarówno historyków, jak i opinii publicznej, którzy uznali to za poważne przeinaczenie faktów.
Interpelacja radnego
W Olsztynie dyskusja wokół historii ma dodatkowy wymiar. Paweł Warot, historyk z tytułem doktora i radny wojewódzki PiS, złożył niedawno interpelację dotyczącą finansowania przez samorząd województwa instytucji, które jego zdaniem mogą sprzyjać niemieckiej narracji historycznej.
— Nie możemy pozwolić, by fundusze publiczne trafiały do organizacji, które w jakikolwiek sposób rozmywają odpowiedzialność Niemiec za II wojnę światową — podkreśla Warot w rozmowie z nami.
ego działania spotkały się jednak z krytyką części środowiska kulturalnego, w tym przedstawicieli Fundacji Borussia, której dotyczy zapytanie radnego.
— Naszym celem jest edukacja i budowanie świadomości historycznej, nie zaś promowanie jakiejkolwiek ideologii czy politycznej narracji. Historia jest złożona i wymaga głębokiej analizy, a nie uproszczeń. Działania Fundacji Borussia mają na celu prezentowanie wieloaspektowego obrazu wydarzeń historycznych, które kształtowały nasz region, bez pomijania trudnych tematów ani manipulowania faktami — zaznacza Kornelia Kurowska, prezeska Fundacji Borussia.
Potrzeba jednoznaczności
W interpelacji radnego Warota chodziło m.in. o organizowanie spotkań, wykładów, prelekcji oraz wystaw współfinansowanych przez niemieckie fundacje, gdzie jego zdaniem niemiecka narracja sprowadza się do przedstawiania tezy, że „cierpienie nie ma narodowości” i rozmywania odpowiedzialności Niemiec.
— Pan Warot nigdy nie brał udziału w naszych wydarzeniach i przypisuje nam intencje i czyny, które nie mają nic wspólnego z prawdą. W debacie publicznej często brakuje zrozumienia, czym naprawdę zajmują się organizacje takie jak nasza. Nie promujemy „niemieckiej wersji historii”, jak sugeruje radny Warot. Wręcz przeciwnie, tłumaczymy, czym w historii Prus Wschodnich był okres po 1933 r., gdy do władzy doszli narodowi socjaliści. Rozpoczęły się wówczas prześladowania m.in. tutejszych Żydów. Ten czas to zapowiedź Holokaustu — tłumaczy prezeska Kurowska.
Warot odpowiada, że Fundacja Borussia, organizując wydarzenia związane z historią Prus Wschodnich, może nieświadomie wspierać narracje, które przesłaniają niemiecką odpowiedzialność za II wojnę światową.
— Musimy być ostrożni, szczególnie w regionach takich jak nasz, gdzie historia jest bardzo złożona, a każdy błąd w przedstawieniu faktów może prowadzić do poważnych nieporozumień i wypaczeń pamięci historycznej — podkreśla radny. Zdaniem Warota istotne jest to, aby wydarzenia historyczne były przedstawiane w sposób jednoznaczny, bez możliwości rozmycia odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową.
Noc Kryształowa w Olsztynie
Jako przykład podaje m.in. spotkanie dotyczące tragedii Nocy Kryształowej zorganizowane przez Fundację Borussia. Jednak prezeska tej fundacji nie ma problemu z przyznaniem, kto był sprawcą.
— Także w naszym mieście synagoga, będąca symbolem żydowskiej społeczności, została spalona w czasie Nocy Kryształowej. To było nie tylko niszczenie budynków, ale świadoma eliminacja całej kultury — mówi Kurowska. — Jest przy tym jasne, że za to wydarzenie odpowiadało państwo niemieckie. Zawsze jednoznacznie o tym mówimy. Olsztyn, o czym wielu młodych nie wie lub nie pamięta, był wówczas częścią Niemiec — podkreśla bez wahania.
Radny Warot nie daje się łatwo przekonać co do intencji Borussii. Kładzie nacisk na jednoznaczne stwierdzenia dotyczące odpowiedzialności, podkreślając, że to Niemcy ponoszą pełną odpowiedzialność za te akty. Jego zdaniem mówienie o „różnych perspektywach” jest nieodpowiednie, gdy chodzi o tak fundamentalne kwestie jak wskazanie sprawców Holokaustu i zbrodni II wojny światowej.
— Zniszczenie synagogi w Olsztynie to symbol niemieckiego terroru i nie można tego rozmywać przez mówienie o „różnych perspektywach”. Fakty są jednoznaczne: to Niemcy organizowali pogromy, to Niemcy rozpoczęli systemowe niszczenie Żydów — podkreśla radny.
Manipulacja HMD
Wpis HMD dotyczący nakazu noszenia w Polsce opasek przez Żydów został szybko skorygowany przez wiele osób i instytucji. Auschwitz Memorial przypomniało, że nakaz oznakowania Żydów w Generalnym Gubernatorstwie wydał Hans Frank, generalny gubernator okupowanych ziem polskich.
— Nie możemy pozwolić, by takie błędy powtarzały się w przestrzeni publicznej. To nie Polska organizowała Holokaust, ale Niemcy — powtarza kolejny raz, z uporem radny Warot, wracając do „rewelacji” organizatorów Międzynarodowego Dnia Holokaustu.
Według niego finansowe wspieranie organizacji kulturalnych w Polsce przez niemieckie instytucje, tak jak w przypadku Fundacji Borussia, przy jednoczesnym finansowaniu przez samorząd województwa budzi kontrowersje.
Warot obawia się, że tego typu współprace mogą przyczyniać się do rozmywania odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie II wojny światowej oraz wpływać na interpretację historii w sposób niekorzystny dla Polski.
— Często podejmujemy trudne wątki w dziejach regionu. Historia to nie domena państwa. A znajomość wspólnej historii — także ten trudnej — pomaga nam w budowaniu współczesnych relacji z sąsiadami. Nie możemy pozwolić, by przeszłość dzieliła nas w teraźniejszości — ripostuje Kornelia Kurowska.
— Edukacja jest ważna, ale nie możemy zgadzać się na półprawdy. Należy jasno mówić, kto był sprawcą, a kto ofiarą. Tylko w ten sposób uchronimy pamięć o ofiarach Holokaustu i niemieckiego terroru — konkluduje Warot.
Walka z kłamstwami historycznymi
Organizatorzy Międzynarodowego Dnia Holokaustu, który jest obchodzony na całym świecie 27 stycznia, mimo fali krytyki do tej pory nie sprostowali ani nie uzupełnili swojego wpisu. Trzeba pamiętać, że w czasach, w których dezinformacja jest jedną z broni używanych przez różne strony w sporach czy konfliktach i może rozprzestrzenić się w kilka sekund, reakcje muszą być szybkie i zdecydowane.
Oparte na solidnych faktach historycznych, aby skutecznie przeciwstawić się próbom fałszowania historii. Za Holokaustem stoją Niemcy, a Polska była jego ofiarą i nie możemy pozwolić, by historia była pisana na nowo.
Stanisław Kryściński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez