Strażacy z Warmii i Mazur coraz częściej interweniują w związku z tlenkiem węgla. To już prawie 50 wyjazdów w tym sezonie grzewczym

2024-12-06 18:00:29(ost. akt: 2024-12-09 12:13:48)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Freepik

Strażacy z Warmii i Mazur biją na alarm – liczba interwencji związanych z tlenkiem węgla znacząco rośnie. Niewidoczny i bezwonny gaz staje się poważnym zagrożeniem dla mieszkańców regionu, szczególnie w okresie grzewczym.
Tlenek węgla w układzie oddechowym człowieka wiąże się z hemoglobiną ponad 200 razy szybciej niż tlen, blokując jego dopływ do organizmu. Następstwem ostrego zatrucia – przy dużych stężeniach czadu – może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa i zawał lub nawet śmierć.

Czad powstaje podczas procesu niepełnego spalania, które występuje przy niedostatku tlenu w otaczającej atmosferze. Głównym powodem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych. Ich wadliwe działanie może wynikać z ich nieszczelności, braku konserwacji i czyszczenia, wad konstrukcyjnych oraz niedostosowania systemu wentylacji do szczelności nowych okien i drzwi.

Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej przekazała, że od października strażacy w całej Polsce interweniowali 655 razy w związku z emisją tlenku węgla. W wyniku zatrucia czadem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmarło 12 osób, a 255 zostało poszkodowanych.

Ile razy interweniowali w województwie warmińsko-mazurskim?

— Strażacy na Warmii i Mazurach interweniowali w tym sezonie grzewczym już blisko 50 razy — wskazuje mł. bryg. Grzegorz Różański z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie.

Czujka może uratować życie?

— Każdego roku zachęcamy do montażu tych urządzeń. Obecnie nawet prowadzimy akcję informacyjną, gdzie osoby zainteresowane montażem, mogą uzyskać poradę strażaka, jak to prawidłowo zrobić — dodaje rzecznik.

Strażacy cały czas informują o przypadkach, gdzie czujki swoim alarmem spowodowały, że osoby z mieszkania się ewakuowały i nie narażały na działanie tego toksycznego, bezwonnego i bezbarwnego gazu.