Niosą pomoc Ukrainie. Teraz oni potrzebują wsparcia

2024-12-02 18:00:00(ost. akt: 2024-12-02 15:59:41)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Robin i Rosslyn — niezwykłe małżeństwo kapelanów z Polski — którzy wspierają ukraińskich żołnierzy na froncie, teraz potrzebują naszej pomocy. Ich misja duchowa i humanitarna, realizowana dzięki bezgranicznej wierze i oddaniu, zyskała nową szansę za sprawą wymarzonego terenowego mitsubishi L200. Choć samochód może odmienić ich działania, wymaga kosztownego przystosowania do trudnych warunków wojennych. Wierzą, że wspólnymi siłami uda się zrealizować ten cel i nieść dobro tam, gdzie jest najbardziej potrzebne.
Olsztyński Konwój Humanitarny, założony przez pastora Adama Giskę, skupia chrześcijan różnych wyznań i profesji. OKH działa od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę, pokonał setki tysięcy kilometrów, zjeżdżając kraj wzdłuż i wszerz, by dostarczać setki ton pomocy bezpośrednio na linie frontu, w najbardziej zagrożone miejsca.

Małżeństwo wolontariuszy OKH Robin i Rosslyn Szwecowie to jedyni certyfikowani kapelani wojskowi z Polski służący w armii Ukrainy. Trzy lata temu ich serca mocno zabiły dla chłopaków walczących i narażających życie dla swojej ojczyzny. Robin i Rosslyn to artystyczne i wrażliwe dusze. Ich wiara i pełne zaufanie Bogu zaprowadziły ich do miejsca, gdzie osobiste przekonania i pragnienie niesienia pomocy najbardziej zagrożonym — walczącym żołnierzom zmaterializowały się zdobytymi kompetencjami i gruntownym przygotowaniem do posługi kapelańskiej. Ich wspólna misja niesienia pomocy obejmuje również to, co najważniejsze i kluczowe — wsparcie duchowe.

Choć niejednokrotnie nieśli pomoc potrzebującym, tym razem to oni proszą o wsparcie.

„Pewnego zwykłego niezwykłego dnia człowiek, który od dłuższego czasu obserwuje nasz Olsztyński Konwój Humanitarny, postanowił przekazać nam za zupełnie symboliczną kwotę mitsubishi L200. To wymarzony samochód terenowy na trudno dostępne tereny przyfrontowe” — czytamy na stronie zbiórki utworzonej przez Kościół Zielonoświątkowy Twoja Przystań w Olsztynie. „Choć zorganizowaliśmy już 20 konwojów, zawieźliśmy prawie 200 ton darów, nie mamy swojego samochodu, magazynu, zaplecza — a tu nagle taka sytuacja!”.
Auto nie jest w najlepszej kondycji i wymaga sporych nakładów finansowych, by dostosować je do potrzeb OKH, ale jak przekazują wolontariusze, ma olbrzymi potencjał.

Fot. archiwum prywatne

„Nasze działania humanitarne niejednokrotnie ograniczał fakt, że w mobilności zdani jesteśmy w 100 procentach na przychylność osób, które udostępniały nam swoje pojazdy na wyjazdy. Darowane mitsubishi jest dla nas wsparciem wprost z nieba. Potrzebujemy waszego wsparcia finansowego, by auto w pełni dostosować do potrzeb konwojowo-kapelańskich” — informują Robin i Rosslyn.

Samochód już od miesiąca jest u mechanika, który pomału go naprawia. Z czasem pojawiają się kolejne osoby wspierające ich misje poprzez m.in. opłacenie podatku, OC czy rejestracji pojazdu. Inny darczyńca zaoferował szyby kuloodporne, a kolejny farbę kamuflującą na podczerwień.

Z racji, że auto poruszać się będzie w okolicy frontu, musi być także wyposażone w system zagłuszający drony (REB). To dodatkowy, niezbędny wydatek rzędu 5000 zł.

„Wierzymy, że razem uda nam się zgromadzić potrzebne środki, że z naszego wspólnego działania będzie mnóstwo dobra” — przekazują wolontariusze.

Małżeństwo pod koniec stycznia wyjeżdża na kolejną służbę do ukraińskich żołnierzy na front na około miesiąc. Jak mówią, dobrze byłoby pojechać już tym samochodem. Ale wszystko zależy od zrzutki.

Olsztyńskich kapelanów można wesprzeć poprzez zrzutkę: Mitsubishi dla Olsztyńskiego Konwoju Humanitarnego.
Link do zbiórki

ga