Europejscy rolnicy sprzeciwiają się umowie Mercosur. Zapowiadają strajki

2024-11-13 10:13:50(ost. akt: 2024-11-13 10:31:48)

Autor zdjęcia: materiały prasowe

Europejscy rolnicy planują protesty na ulicach Brukseli przeciwko umowie handlowej UE z Mercosur, obawiając się o przyszłość swojej branży.
13 listopada 2024 roku rolnicy planują protest w Brukseli przeciwko planowanej umowie handlowej UE z Mercosur, obejmującej Brazylię, Argentynę, Urugwaj i Paragwaj. Głównym powodem sprzeciwu jest obawa, że napływ taniej żywności z tych krajów—takiej jak wołowina, drób i kukurydza produkowane zgodnie z łagodniejszymi normami—zaszkodzi europejskim gospodarstwom, zmuszając wielu producentów do zamknięcia działalności. Organizatorem protestu jest Zjednoczona Federacja Hodowców i Grup Rolników (FUGEA), która deklaruje: „Nie damy się powoli zabić.”

Rolnicy podkreślają, że stawką jest nie tylko ekonomia, ale i przyszłość europejskiego rolnictwa opartego na wysokich standardach jakości i zrównoważonym rozwoju. We Francji związki rolnicze, niezadowolone z polityki UE, zapowiedziały protesty od 15 listopada. Minister rolnictwa Annie Genevard zaznaczyła, że unijni rolnicy potrzebują równych warunków konkurencji, a nie rekompensat finansowych. Francja aktywnie szuka wsparcia innych krajów, jak Polska, aby wspólnie powstrzymać podpisanie umowy z Mercosur.

Niemieccy rolnicy, choć ostrożni wobec protestów, w większości (72%) obawiają się, że umowa Mercosur osłabi ich konkurencyjność. Zależy im jednak na utrzymaniu obiektywizmu, by uzyskać społeczne wsparcie. Polska, jako jeden z najgłośniejszych krytyków umowy, wyraża podobne obawy. Minister rolnictwa Czesław Siekierski zaznaczył, że obecne ustalenia naruszają konkurencyjność unijnych producentów, ignorując unijne standardy środowiskowe. Wiktor Szmulewicz, przewodniczący Izb Rolniczych, ostrzegł, że napływ taniej żywności z Ameryki Południowej może pogrążyć rynek europejski i wywołać kolejne protesty, których rekompensaty nie złagodzą.

Protesty w Brukseli oraz planowane demonstracje we Francji i innych krajach UE wysyłają wyraźny sygnał Komisji Europejskiej: porozumienie z Mercosur może zostać zablokowane, jeśli wystąpią przeciw niemu kraje reprezentujące 35% ludności UE. Polska, znana ze stanowczości w kwestiach rolniczych, może odegrać tu kluczową rolę. Choć Komisja przekonuje o korzyściach umowy dla przemysłu i wybranych sektorów rolno-spożywczych, rolnicy pozostają sceptyczni, licząc, że ich sprzeciw wpłynie na decyzje polityczne.

Ministerstwo rolnictwa jest przeciwne umowie z Mercosur

Mercosur to organizacja zrzeszająca Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj.

"Z jednej strony normy i wymagania dla europejskich rolników, w tym polskich, są coraz wyższe, co generuje dodatkowe wydatki, a z drugiej strony tylnymi drzwiami wpuszcza się produkty, które tych europejskich norm nie muszą spełniać" - wyjaśnił wiceminister. "Tu nie może być dwukierunkowego podejścia" - podkreślił.

Krajewski zaznaczył, że europejska żywność spełnia najwyższe standardy, jest w sprzedawana przystępnych cenach i nie można pozwolić na psucie rynku. Dodał, że nie jest to tylko "nasze stanowisko", ale także np. Francji, która ma rozwinięte rolnictwo. Jak mówił, dla krajów, które nie mają mocnego rolnictwa umowa ta nie stanowi problemu, ale dla nas "jest ona wyzwaniem".

Podpisanie umowy UE-Mercosur, które planowane jest na 19 listopada br. wzbudza wiele protestów wśród europejskich rolników. Stanowisko w tej sprawie wyrażone zostało przez unijną organizację rolników COPA-COGECA na Kongresie Europejskiego Rolnictwa, który odbył się w Bukareszcie pod koniec października br.

Kilka dni temu prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz wystąpił do premiera Donalda Tuska przedstawiając negatywne stanowisko wobec umowy z Mercosur-em. "Jako organizacja reprezentująca interesy rolników nie zgadzamy się z zaproponowanymi rozwiązaniami. Producenci z krajów Mercosur powinni spełniać te same standardy jakości oraz wymogi dotyczące ochrony klimatu i środowiska, co producenci krajów Unii Europejskiej" - napisał Szmulewicz.

Na razie nie zaprezentowano oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie.

Szef Izb wskazał, że unijni rolnicy obawiają się przede wszystkim importu żywności, która nie spełnia tych samych standardów jakości, co pochodząca z krajów unijnych, a przez to, a także z powodu niższych kosztów produkcji (energia, praca) będzie tańsza i wykluczy z rynku produkujących drożej europejskich producentów.

W opinii sektora rolniczego, na co wskazywano na Kongresie w Bukareszcie, założenia umowy przynoszą korzyści stronie europejskiej tylko w wybranych sektorach, zwłaszcza w przemyśle, a dla pozostałych stanowi poważne zagrożenia, w tym dla rolnictwa i klimatu. Krajowa Rada Izb Rolniczych podziela obawy rolników europejskich, zrzeszonych w COPA-COGECA - poinformowała KRIR na swojej stronie internetowej.

Przedstawiciele Unii Europejskiej i Mercosuru (z hiszp. Mercado Común del Sur – Wspólny Rynek Południa - PAP)) 28 czerwca 2019 r. zawarli porozumienie w sprawie utworzenia strefy wolnego handlu.

UE i Mercosur zgodziły się na zniesienie większości ograniczeń taryfowych. W przypadku najbardziej drażliwych kwestii (dostęp dla towarów rolno-spożywczych i przemysłowych) zastosują limity kwotowe i okresy przejściowe.

Umowa ta jednak do tej pory nie została podpisana, m.in. ze względu na protesty rolników. W ostatnim okresie rozmowy między UE a Mercosurem zostały wznowione. Oczekuje się, że umowa UE-Mercosur zostanie podpisana podczas szczytu Grupy G20 w Rio de Janeiro, który odbędzie się w dniach 18-19 listopada.

Źródło: topagrar.pl/PAP