Teraz jest nasz czas!
2024-11-10 12:12:33(ost. akt: 2024-11-10 12:22:49)
W życiu nigdy nie jest za późno na trzy rzeczy: naukę, spełnianie marzeń i miłość do drugiego człowieka. I właśnie te wartości spotykają w swoim związku bartoszyccy emeryci i renciści. — Większość z nas odnajduje tu ponownie sens swojego życia i spełnia marzenia — zapewnia Danuta Zalewska, przewodnicząca koła Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach.
Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów jest organizacją pozarządową, samodzielną i niezależną. Działa na terenie całego kraju poprzez swoje okręgowe i rejonowe oddziały oraz koła. Jest największą organizacją skupiającą emerytów, rencistów i inwalidów. Związek działa na rzecz poprawy warunków życia osób starszych i niepełnosprawnych, przeciwdziała ich samotności, marginalizacji i wykluczeniu społecznemu. Jest wyrazicielem opinii emerytów i rencistów wobec organów władzy publicznej. Reprezentuje ich interesy na forum parlamentu i komisji trójstronnej.
Terenowe ogniwa Związku współdziałają z samorządem terytorialnym w rozwiązywaniu problemów lokalnych społeczności seniorów, prowadzą bogatą działalność kulturalną i artystyczną, organizują zajęcia sportowe, rekreacyjne i rehabilitacyjne dostosowane do potrzeb i zainteresowań swoich członków.
Jednym z takich ogniw jest koło Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach. Zrzesza 450 osób. Od dwóch lat przewodniczącą bartoszyckiego oddziału jest Danuta Zalewska.
Starsze osoby wciąż zachowują pogodę ducha i chcą wykorzystać ostatnie lata, realizując pasje, na które wcześniej nie mieli czasu, albo odkrywając zupełnie nowe zainteresowania. Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach, decydując się na jakieś działania, cały czas kieruje się potrzebami swoich członków.
— Przez wiele lat pracowałam w MDK, więc podejmując się szefowania w naszej grupie, wiedziałam co i jak — opowiada Danuta Zalewska, przewodnicząca koła Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach. — Jeśli mamy grupę członków, którzy chcą realizować swoje pasje artystyczne, to powstaje zespół. Sporo też nasi członkowie podróżują. W grupie siła. Realizujemy warsztaty, organizujemy spotkania, które wspierają starsze osoby i samotne, zagrożone depresją. To jest ogromny problem, szczególnie gdy odchodzi partner. Dlatego też tak ważne jest dla nas to, aby organizować spotkania i wydarzenia, które wyciągną seniorów z domu. Wyjazd czy spotkanie przy herbacie, jeśli taka osoba przyjdzie na pogawędkę, to jest już sukces. Spotkanie to ruch, kontakt z ludźmi, uśmiech, dawka optymizmu. Tego nam, seniorom, najbardziej potrzeba.
Bartoszycka grupa nigdy się nie nudzi. Mają zajęcia ruchowe i taneczne, są grupy rowerowa i nordic walking, odbywają się spotkania z dietetykiem, policjantami czy urzędnikami. Są zajęcia kulinarne i gry umysłowe. Chętnie uczestniczą w koncertach, chodzą do kina i teatru. Grupa jeździ na wycieczki, zwiedza kraj, ale też wyjeżdża za granicę. Właśnie planują kolejną podróż na Majorkę.
— Liczba chętnych przerosła moje oczekiwania. Zgłosiło się około 90 osób — mówi pani Danuta. — Cieszy mnie tak liczne zainteresowanie i aktywność naszych członków. Wiele osób będzie po raz pierwszy leciało samolotem. Dla wielu będzie to pierwsza taka daleka podróż... Fajnie, że właśnie teraz możemy spełniać swoje marzenia, podróżować i cieszyć się życiem. W ubiegłym roku byliśmy w Paryżu, ale to był wyjazd autokarem. Oby tylko zdrowie dopisywało, bo mamy jeszcze wiele planów do zrealizowania. U nas zawsze coś się dzieje, jest naprawdę intensywnie.
Grupa spotyka się w lokalu, który nazywają „na przystanku”. Cieszą się, że mają miejsce, w którym mogą się spotykać. Podkreślają dobrą współpracę z samorządem, urzędami i szkołami. Aby pozyskać pieniądze na różne aktywności, piszą projekty. Dostali już pieniądze na termy i spływy kajakowe.
— Ludzie są fajni, każdy jest inny, ale szanujemy się i to powoduje, że razem możemy wiele zdziałać — tłumaczy szefowa bartoszyckiego koła. — Niedawno wzięliśmy udział w marszu Różowej Wstążki. Wiemy, jak ważna jest profilaktyka, i namawiamy kobiety do badań. Przed nami Dzień Seniora, kolejne wyjazdy na koncerty i spektakle. Myślę, że teraz jest dla nas najpiękniejszy okres. Nic nie musimy, wiele możemy. Teraz jest czas dla nas.
Pani Danuta namawia seniorów do aktywności, do otworzenia się na nowe znajomości i przygody.
— Wciąż duża grupa seniorów znajduje się poza jakąkolwiek formą zorganizowaną, i to z bardzo różnych powodów. Brak tradycji, brak odpowiedniej organizacji w miejscu zamieszkania. Widzimy te problemy, dlatego chcemy docierać tam, gdzie nas nie ma, także poprzez media społecznościowe — mówi. — Od chwili kiedy założyłam konto w portalu społecznościowym, widzę, jak wiele naszych organizacji, nawet tych najmniejszych kół z malutkich miejscowości, jest tam obecnych i aktywnych. Informują o swojej działalności, pokazując to, co robią. Są w ten sposób widoczni. Mimo tych licznych, obiektywnych trudności można żyć radośnie i aktywnie, co więcej, warto to pokazać. Nie ma czego się wstydzić, trzeba się przełamać i wykonać pierwszy krok. A jak już się jest w grupie, to później trudno bez niej żyć. Jesteśmy grupą pozytywnie postrzeganą przez społeczeństwo, bo przecież każdy kiedyś będzie seniorem. A my po prostu możemy spełniać swoje marzenia!
Terenowe ogniwa Związku współdziałają z samorządem terytorialnym w rozwiązywaniu problemów lokalnych społeczności seniorów, prowadzą bogatą działalność kulturalną i artystyczną, organizują zajęcia sportowe, rekreacyjne i rehabilitacyjne dostosowane do potrzeb i zainteresowań swoich członków.
Jednym z takich ogniw jest koło Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach. Zrzesza 450 osób. Od dwóch lat przewodniczącą bartoszyckiego oddziału jest Danuta Zalewska.
Starsze osoby wciąż zachowują pogodę ducha i chcą wykorzystać ostatnie lata, realizując pasje, na które wcześniej nie mieli czasu, albo odkrywając zupełnie nowe zainteresowania. Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach, decydując się na jakieś działania, cały czas kieruje się potrzebami swoich członków.
— Przez wiele lat pracowałam w MDK, więc podejmując się szefowania w naszej grupie, wiedziałam co i jak — opowiada Danuta Zalewska, przewodnicząca koła Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Bartoszycach. — Jeśli mamy grupę członków, którzy chcą realizować swoje pasje artystyczne, to powstaje zespół. Sporo też nasi członkowie podróżują. W grupie siła. Realizujemy warsztaty, organizujemy spotkania, które wspierają starsze osoby i samotne, zagrożone depresją. To jest ogromny problem, szczególnie gdy odchodzi partner. Dlatego też tak ważne jest dla nas to, aby organizować spotkania i wydarzenia, które wyciągną seniorów z domu. Wyjazd czy spotkanie przy herbacie, jeśli taka osoba przyjdzie na pogawędkę, to jest już sukces. Spotkanie to ruch, kontakt z ludźmi, uśmiech, dawka optymizmu. Tego nam, seniorom, najbardziej potrzeba.
Bartoszycka grupa nigdy się nie nudzi. Mają zajęcia ruchowe i taneczne, są grupy rowerowa i nordic walking, odbywają się spotkania z dietetykiem, policjantami czy urzędnikami. Są zajęcia kulinarne i gry umysłowe. Chętnie uczestniczą w koncertach, chodzą do kina i teatru. Grupa jeździ na wycieczki, zwiedza kraj, ale też wyjeżdża za granicę. Właśnie planują kolejną podróż na Majorkę.
— Liczba chętnych przerosła moje oczekiwania. Zgłosiło się około 90 osób — mówi pani Danuta. — Cieszy mnie tak liczne zainteresowanie i aktywność naszych członków. Wiele osób będzie po raz pierwszy leciało samolotem. Dla wielu będzie to pierwsza taka daleka podróż... Fajnie, że właśnie teraz możemy spełniać swoje marzenia, podróżować i cieszyć się życiem. W ubiegłym roku byliśmy w Paryżu, ale to był wyjazd autokarem. Oby tylko zdrowie dopisywało, bo mamy jeszcze wiele planów do zrealizowania. U nas zawsze coś się dzieje, jest naprawdę intensywnie.
Grupa spotyka się w lokalu, który nazywają „na przystanku”. Cieszą się, że mają miejsce, w którym mogą się spotykać. Podkreślają dobrą współpracę z samorządem, urzędami i szkołami. Aby pozyskać pieniądze na różne aktywności, piszą projekty. Dostali już pieniądze na termy i spływy kajakowe.
— Ludzie są fajni, każdy jest inny, ale szanujemy się i to powoduje, że razem możemy wiele zdziałać — tłumaczy szefowa bartoszyckiego koła. — Niedawno wzięliśmy udział w marszu Różowej Wstążki. Wiemy, jak ważna jest profilaktyka, i namawiamy kobiety do badań. Przed nami Dzień Seniora, kolejne wyjazdy na koncerty i spektakle. Myślę, że teraz jest dla nas najpiękniejszy okres. Nic nie musimy, wiele możemy. Teraz jest czas dla nas.
Pani Danuta namawia seniorów do aktywności, do otworzenia się na nowe znajomości i przygody.
— Wciąż duża grupa seniorów znajduje się poza jakąkolwiek formą zorganizowaną, i to z bardzo różnych powodów. Brak tradycji, brak odpowiedniej organizacji w miejscu zamieszkania. Widzimy te problemy, dlatego chcemy docierać tam, gdzie nas nie ma, także poprzez media społecznościowe — mówi. — Od chwili kiedy założyłam konto w portalu społecznościowym, widzę, jak wiele naszych organizacji, nawet tych najmniejszych kół z malutkich miejscowości, jest tam obecnych i aktywnych. Informują o swojej działalności, pokazując to, co robią. Są w ten sposób widoczni. Mimo tych licznych, obiektywnych trudności można żyć radośnie i aktywnie, co więcej, warto to pokazać. Nie ma czego się wstydzić, trzeba się przełamać i wykonać pierwszy krok. A jak już się jest w grupie, to później trudno bez niej żyć. Jesteśmy grupą pozytywnie postrzeganą przez społeczeństwo, bo przecież każdy kiedyś będzie seniorem. A my po prostu możemy spełniać swoje marzenia!
Joanna Karzyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez