Tony "białego złota". Czym Ukraina może przekonać Trumpa?

2024-11-09 11:53:32(ost. akt: 2024-11-09 12:00:41)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Freepik

Ukraińskie złoża litu należą do największych w Europie, a ich zasoby szacowane są na 500 tys. ton. Lit, kluczowy surowiec dla produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, może stać się istotnym argumentem dla Ukrainy w rozmowach z Donaldem Trumpem, gdyby ten ponownie objął urząd prezydenta USA.
Plan Zełenskiego wydaje się wyraźnie ukierunkowany na Trumpa i Partię Republikańską, co widać po kilku sugestiach skierowanych w stronę byłego prezydenta - komentował dr Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w rozmowie z Wirtualną Polską.

Po pierwsze: Ukraina oferuje wspólną eksploatację swoich zasobów naturalnych, które Ameryka może wykorzystać w konkurencji z Chinami. Po drugie: pojawia się mglista propozycja zastąpienia amerykańskiego kontyngentu w Europie przez wojska ukraińskie. To odzwierciedla amerykańskie debaty na temat ograniczenia zaangażowania militarnego w Europie - dodał ekspert.

Ukraina jest bogata w cenne zasoby. Według polskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), w kraju znajduje się 21 z 34 pierwiastków uznawanych przez Unię Europejską za krytyczne, a wydobywane są tam 117 z 120 najważniejszych surowców na świecie. ZPP, powołując się na prognozy Banku Światowego, podaje, że do 2050 roku zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich wzrośnie o 500 proc. Lit, nazywany „białym złotem”, odgrywa kluczową rolę nie tylko w motoryzacji, lecz także w produkcji baterii do elektroniki użytkowej. Jak informowała „Rzeczpospolita”, światowe wydobycie litu w 2021 roku wyniosło 540 tys. ton, a do 2030 roku może wzrosnąć do 3 mln ton.

Na Ukrainie zidentyfikowano cztery złoża litu: Połochiwskie, Szewczenkowskie, Dobra i Kruta Bałka. Badania z 2022 roku Narodowej Akademii Nauk Ukrainy szacują, że łączny potencjał złóż wynosi 500 tys. ton. Obecnie złoża te nie są eksploatowane; ukraiński lit znajduje się na głębokości nawet 300 metrów, co sprawia, że wydobycie jest kosztowniejsze niż w Ameryce Południowej, gdzie dominują metody odkrywkowe.

W kontekście europejskim największe zasoby litu posiadają Czechy, Serbia, Hiszpania i Portugalia, a globalnie największymi rezerwami dysponują Boliwia, Argentyna i Chile. Produkcja litu na świecie wzrosła dziewięciokrotnie na przestrzeni ośmiu lat, a jego cena, gwałtownie rosnąca od 2020 roku, w ostatnim roku spadła do 47 tys. dolarów za tonę.

Jak podaje „The New York Times”, Kijów stara się nawiązać do transakcyjnego stylu Trumpa w polityce zagranicznej. Wołodymyr Zełenski miał zapewnić Trumpa, że wsparcie dla Ukrainy leży w interesie gospodarczym USA ze względu na zasoby naturalne Ukrainy, warte biliony dolarów. Zasoby te mogą odegrać kluczową rolę w kontekście rywalizacji USA i Chin, zwłaszcza że chińskie firmy dominują w branży produkcji aut elektrycznych.

Inwestycje zagraniczne w ukraińskie zasoby nie są jednak pozbawione przeszkód. Australijski inwestor, który przed wojną uzyskał licencję na wydobycie w złożu Szewczenki, musiał wstrzymać projekt po wybuchu konfliktu, a także chińska firma Chengxin Lithium wykazywała zainteresowanie eksploatacją litu na Ukrainie. Dmytro Kaszczuk z ukraińskiej Geological Investment Group zwrócił uwagę, że ze względu na wojnę oraz specyfikę geologiczną złóż, wydobycie może być nieopłacalne.

Wybuch konfliktu miał miejsce w momencie, gdy Ukraina wystawiła na aukcję licencje na wydobycie cennych surowców, co - jak zaznaczała „Gazeta Wyborcza” w 2022 roku - mogło być jednym z powodów inwazji Rosji. Rosyjski opozycjonista i były sekretarz stanu prof. Władimir Ponomariow ocenia, że kluczowym celem Putina nie są tylko zasoby naturalne, lecz opanowanie Kijowa i przejęcie kontroli nad gospodarką Ukrainy. Według Ponomariowa, powrót Trumpa do Białego Domu byłby korzystniejszy dla Putina, ponieważ Trump skupia się głównie na rywalizacji z Chinami, co potencjalnie mogłoby osłabić wsparcie USA dla Ukrainy, podczas gdy Biden wielokrotnie deklarował dalszą pomoc dla Kijowa.

Zbliżający się powrót Trumpa do Białego Domu może więc stanowić dla Ukrainy zarówno szansę, jak i zagrożenie, w zależności od tego, czy administracja USA dostrzeże strategiczną wartość ukraińskich zasobów w kontekście globalnych wyzwań gospodarczych.

źródło: money.pl