Ermland — Zapomniana historia polskiej ziemi
2024-11-08 11:00:56(ost. akt: 2024-11-08 10:57:08)
Losy Emilii Noryśkiewicz i jej rodziny są historią zwyczajnych ludzi, bogatą w codzienne chwile radości, dumy i czasami smutku. Czy ktokolwiek z nich mógł przewidzieć i uchronić siebie i bliskich przed złem...
Emilia Noryśkiewicz (z domu Biernatowska) urodziła się na Warmii, w Rentynach 21 maja 1874 roku. Ochrzczona była w maju tegoż roku w kościele w Gietrzwałdzie, zmarła w Wąbrzeźnie 7 sierpnia 1962 roku. Jej grób znajduje się na cmentarzu parafialnym tamże. Była żoną polskiego nauczyciela, matką jedenaściorga dzieci, babcią. Wychowała, cieszących się wielkim poważaniem, troje polskich nauczycieli, żołnierzy Września i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Jej dzieci z oddaniem angażowały się w pracę na rzecz polskich organizacji, a ich potomkowie do dziś angażują się w działalność społeczną i z dumą sięgają po najwyższe akademickie, doktorskie i profesorskie laury. Historia jej życia jawi się jako obraz promieniującego dobra, szlachetności, niezwykłej siły i znamienitej osobowości.
Ród
Nazwisko Biernatowski wymieniane jest w każdym z herbarzy szlachty polskiej. W archiwum rodzinnym, po pożogach obu wojen, brak jest dokumentów mogących potwierdzać szlachectwo rodu. Można przypuszczać, iż Emilia miała świadomość swojego pochodzenia i odpowiedzialności za losy ojczyzny. Potrafiła przekazać swoim bliskim potrzebę dochowania wierności określonym zobowiązaniom, które życie szlachetnym czynią. Warte jest podkreślenia to, iż nazwisko Biernatowski pojawia się wielokrotnie we wspomnieniach polskich działaczy plebiscytowych z roku 1920, a z przekazów rodzinnych wiadomo, iż młody lekarz, kuzyn Emilii, był członkiem komisji biskupiej badającej gietrzwałdzkie wizjonerki.
Nazwisko Biernatowski wymieniane jest w każdym z herbarzy szlachty polskiej. W archiwum rodzinnym, po pożogach obu wojen, brak jest dokumentów mogących potwierdzać szlachectwo rodu. Można przypuszczać, iż Emilia miała świadomość swojego pochodzenia i odpowiedzialności za losy ojczyzny. Potrafiła przekazać swoim bliskim potrzebę dochowania wierności określonym zobowiązaniom, które życie szlachetnym czynią. Warte jest podkreślenia to, iż nazwisko Biernatowski pojawia się wielokrotnie we wspomnieniach polskich działaczy plebiscytowych z roku 1920, a z przekazów rodzinnych wiadomo, iż młody lekarz, kuzyn Emilii, był członkiem komisji biskupiej badającej gietrzwałdzkie wizjonerki.
Rodzina
Emilia była córką Stanisława i Józefiny Groß małżonków Biernatowskich z Rentyn. Na jednej z prywatnych pensji dla panien, prawdopodobnie w Olsztynie, Emilia otrzymała stosowne wykształcenie. Jej młodsza siostra Anna wyszła za mąż za pruskiego urzędnika – pochodzącego z Alzacji nadleśniczego Eugena Schoepfera. Rodzina Schoepferów mieszkała przez długie lata w leśniczówce Biały Bór niedaleko Grudziądza, później na początku lat trzydziestych Schoepferowie przenieśli się na Kociewie i osiedli w zasobnym leśnictwie Karcznia, a po wojnie w leśniczówce Zajączek koło Skórcza.
Emilia była córką Stanisława i Józefiny Groß małżonków Biernatowskich z Rentyn. Na jednej z prywatnych pensji dla panien, prawdopodobnie w Olsztynie, Emilia otrzymała stosowne wykształcenie. Jej młodsza siostra Anna wyszła za mąż za pruskiego urzędnika – pochodzącego z Alzacji nadleśniczego Eugena Schoepfera. Rodzina Schoepferów mieszkała przez długie lata w leśniczówce Biały Bór niedaleko Grudziądza, później na początku lat trzydziestych Schoepferowie przenieśli się na Kociewie i osiedli w zasobnym leśnictwie Karcznia, a po wojnie w leśniczówce Zajączek koło Skórcza.
Małżeństwo
Okoliczności poznania i narzeczeństwa przyszłych małżonków zatarły się we wspomnieniach rodzinnych. Wybrankiem serca Emilii został pochodzący ze Złotowa Kazimierz Noryśkiewicz. Kazimierz urodził się 2 stycznia 1861 roku w rodzinie Onufrego Antoniego i Ewy z Popowskich. Przez wiele lat pełnił funkcję kierownika szkoły powszechnej i urzędnika stanu cywilnego w miejscowości Wałycz. W tejże miejscowości założył koło Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej, piastował również funkcję sędziego rozjemcy w obwodzie Niedźwiedź. Zmarł 13 maja 1936 roku. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Wąbrzeźnie. Rodzina Kazimierza należała do tych co bardziej aktywnych na niwie narodowej wśród polskiej mniejszości w Złotowie. Florian Noryśkiewicz jako pierwszy przewodniczył polskim spółdzielniom Rolnik. Stefania Noryśkiewicz jako delegat powiatu złotowskiego uczestniczyła w Polskim Sejmie Dzielnicowym w Poznaniu w 1918 roku. Ksiądz dr Jan Kanty Noryśkiewicz, brat stryjeczny Kazimierza, urodzony w 1876 roku, zdobył wykształcenie na uniwersytecie w Münster. Był prześladowany przez władze niemieckie, a w czasie okupacji został osadzony w obozie karnym w Żabikowie. Bratanek Kazimierza Romuald Noryśkiewicz był przez lata prezesem Akademickiego Koła Kujawian. Rodzina Noryśkiewiczów przez szereg lat pełniła w kościele w Złotowie funkcje kościelnego i organisty. Złotowski dom Noryśkiewiczów w rogu rynku Niemcy nazywali „Polnische Ecke” i „Polnischer Winkel” (polski kąt).
Okoliczności poznania i narzeczeństwa przyszłych małżonków zatarły się we wspomnieniach rodzinnych. Wybrankiem serca Emilii został pochodzący ze Złotowa Kazimierz Noryśkiewicz. Kazimierz urodził się 2 stycznia 1861 roku w rodzinie Onufrego Antoniego i Ewy z Popowskich. Przez wiele lat pełnił funkcję kierownika szkoły powszechnej i urzędnika stanu cywilnego w miejscowości Wałycz. W tejże miejscowości założył koło Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej, piastował również funkcję sędziego rozjemcy w obwodzie Niedźwiedź. Zmarł 13 maja 1936 roku. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Wąbrzeźnie. Rodzina Kazimierza należała do tych co bardziej aktywnych na niwie narodowej wśród polskiej mniejszości w Złotowie. Florian Noryśkiewicz jako pierwszy przewodniczył polskim spółdzielniom Rolnik. Stefania Noryśkiewicz jako delegat powiatu złotowskiego uczestniczyła w Polskim Sejmie Dzielnicowym w Poznaniu w 1918 roku. Ksiądz dr Jan Kanty Noryśkiewicz, brat stryjeczny Kazimierza, urodzony w 1876 roku, zdobył wykształcenie na uniwersytecie w Münster. Był prześladowany przez władze niemieckie, a w czasie okupacji został osadzony w obozie karnym w Żabikowie. Bratanek Kazimierza Romuald Noryśkiewicz był przez lata prezesem Akademickiego Koła Kujawian. Rodzina Noryśkiewiczów przez szereg lat pełniła w kościele w Złotowie funkcje kościelnego i organisty. Złotowski dom Noryśkiewiczów w rogu rynku Niemcy nazywali „Polnische Ecke” i „Polnischer Winkel” (polski kąt).
Rodzina
Małżonkowie Noryśkiewiczowie doczekali się jedenaściorga dzieci — siedmiu synów i czterech córek. Emilia za swojego życia złożyła do grobu ośmioro z nich. Jej czterech synów zmarło, nie dożywszy pierwszego roku życia, pozostali trzej odeszli przedwcześnie w dorosłym życiu. Z czterech córek trzy, które pozostały przy życiu, żegnały matkę.
Małżonkowie Noryśkiewiczowie doczekali się jedenaściorga dzieci — siedmiu synów i czterech córek. Emilia za swojego życia złożyła do grobu ośmioro z nich. Jej czterech synów zmarło, nie dożywszy pierwszego roku życia, pozostali trzej odeszli przedwcześnie w dorosłym życiu. Z czterech córek trzy, które pozostały przy życiu, żegnały matkę.
Leon
Leon urodził się 11 listopada 1896 roku w miejscowości Wałycz. Był pierwszym dzieckiem Emilii i Kazimierza. Do roku 1920, podobnie jak jego rodzina, był obywatelem państwa niemieckiego. Jako żołnierz został ranny w grudniu 1917 roku. W wolnej Polsce po ukończeniu studium nauczycielskiego pełnił funkcję kierownika Polskiej Szkoły Powszechnej w Trylu aż do września 1939 roku. W szkole tej razem z nim pracowała jego małżonka Kornelia z Urbanowskich, córka Marianny Kwiatkowskiej oraz Konstantego, współzałożyciela i prezesa Bractwa Strzeleckiego w Tucholi. Małżonkowie Leon i Kornelia zawarli związek małżeński 6 lutego 1923 roku w Tucholi i doczekali się potomstwa — syna Bogdana, który zmarł tragicznie w roku 1948 w wieku zaledwie 22 lat, oraz córki Miry zmarłej w 2011 roku w Sochaczewie. Mira po ukończeniu studiów pracowała w Kuratorium Oświaty w Olsztynie jako wizytator do spraw szkolnictwa specjalnego. Leon Noryśkiewicz w kronice szkoły w Trylu opisywany jest jako społecznik zaangażowany w życie państwowe i samorządowe. Był między innymi prezesem Towarzystwa Powstańców i Wojaków (koło w Kończycach), założycielem koła Chrześcijańskiej Demokracji w Nowem, urzędnikiem stanu cywilnego, prezesem 62-osobowego oddziału Związku Strzeleckiego w Trylu. We wrześniu 1939 roku został aresztowany przez policję niemiecką, był torturowany i katowany, a następnie rozstrzelany w zbiorowej egzekucji w Górnej Grupie-Mniszku 29 października tegoż roku. Rzeź Polaków trwała tam do kwietnia 1940 roku. Niemcy zamordowali w tym okresie 10 tysięcy osób. Razem z Leonem zabito, między innymi, 17 księży katolickich, Bruno Bukowskiego i wielu innych mieszkańców Nowego i okolic.
Leon urodził się 11 listopada 1896 roku w miejscowości Wałycz. Był pierwszym dzieckiem Emilii i Kazimierza. Do roku 1920, podobnie jak jego rodzina, był obywatelem państwa niemieckiego. Jako żołnierz został ranny w grudniu 1917 roku. W wolnej Polsce po ukończeniu studium nauczycielskiego pełnił funkcję kierownika Polskiej Szkoły Powszechnej w Trylu aż do września 1939 roku. W szkole tej razem z nim pracowała jego małżonka Kornelia z Urbanowskich, córka Marianny Kwiatkowskiej oraz Konstantego, współzałożyciela i prezesa Bractwa Strzeleckiego w Tucholi. Małżonkowie Leon i Kornelia zawarli związek małżeński 6 lutego 1923 roku w Tucholi i doczekali się potomstwa — syna Bogdana, który zmarł tragicznie w roku 1948 w wieku zaledwie 22 lat, oraz córki Miry zmarłej w 2011 roku w Sochaczewie. Mira po ukończeniu studiów pracowała w Kuratorium Oświaty w Olsztynie jako wizytator do spraw szkolnictwa specjalnego. Leon Noryśkiewicz w kronice szkoły w Trylu opisywany jest jako społecznik zaangażowany w życie państwowe i samorządowe. Był między innymi prezesem Towarzystwa Powstańców i Wojaków (koło w Kończycach), założycielem koła Chrześcijańskiej Demokracji w Nowem, urzędnikiem stanu cywilnego, prezesem 62-osobowego oddziału Związku Strzeleckiego w Trylu. We wrześniu 1939 roku został aresztowany przez policję niemiecką, był torturowany i katowany, a następnie rozstrzelany w zbiorowej egzekucji w Górnej Grupie-Mniszku 29 października tegoż roku. Rzeź Polaków trwała tam do kwietnia 1940 roku. Niemcy zamordowali w tym okresie 10 tysięcy osób. Razem z Leonem zabito, między innymi, 17 księży katolickich, Bruno Bukowskiego i wielu innych mieszkańców Nowego i okolic.
Oswald
Oswald Marian urodził się w miejscowości Wałycz 8 września 1907 roku. Być może za radą wuja Eugena Schoepfera, najprawdopodobniej w roku 1929, został absolwentem, elitarnej jak na owe czasy, Państwowej Szkoły dla Leśniczych w Margoninie. W szkole tej bardzo duży nacisk kładziono na patriotyczne wychowanie. Jej absolwentami było wielu polskich leśników. Po ukończeniu szkoły Oswald został leśniczym w lasach Pomorza Gdańskiego, pełnił tam również funkcję redanta kasy leśnej. Prawdopodobnie w tym okresie poznał Zofię Genowefę Kolaskę, Kociewiankę, urodzoną 1 stycznia 1908 roku w Lubichowie, córkę Michała Kolaski i Zofii z Kierznickich. W roku 1932 w kościele katolickim w Zblewie miał miejsce ślub Oswalda i Zofii. Małżonkowie doczekali się córki i dwóch synów: Oswalda juniora i Olgierda. Oswald, syn Emilii, do końca swoich dni pracował jako leśniczy w Lasach Państwowych. Zmarł 23 września 1959 roku w wieku 52 lat.
Oswald Marian urodził się w miejscowości Wałycz 8 września 1907 roku. Być może za radą wuja Eugena Schoepfera, najprawdopodobniej w roku 1929, został absolwentem, elitarnej jak na owe czasy, Państwowej Szkoły dla Leśniczych w Margoninie. W szkole tej bardzo duży nacisk kładziono na patriotyczne wychowanie. Jej absolwentami było wielu polskich leśników. Po ukończeniu szkoły Oswald został leśniczym w lasach Pomorza Gdańskiego, pełnił tam również funkcję redanta kasy leśnej. Prawdopodobnie w tym okresie poznał Zofię Genowefę Kolaskę, Kociewiankę, urodzoną 1 stycznia 1908 roku w Lubichowie, córkę Michała Kolaski i Zofii z Kierznickich. W roku 1932 w kościele katolickim w Zblewie miał miejsce ślub Oswalda i Zofii. Małżonkowie doczekali się córki i dwóch synów: Oswalda juniora i Olgierda. Oswald, syn Emilii, do końca swoich dni pracował jako leśniczy w Lasach Państwowych. Zmarł 23 września 1959 roku w wieku 52 lat.
Edmund
Edmund urodził się 26 marca 1902 roku w miejscowości Wałycz jako piąte dziecko, trzeci syn małżonków Emilii i Kazimierza. W wolnej Polsce po ukończeniu Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Toruniu w roku 1922 podjął pierwszą pracę w szkole w Pływaczewie. W latach od 1924 do 1939 był nauczycielem w szkole w Wąbrzeźnie. 10 lipca 1935 roku ożenił się z Franciszką Zalewską, córką Jana Zalewskiego i Marii Biały. Małżonkowie doczekali się dwójki potomstwa. Ich pierworodny syn Kazimierz zmarł tuż po urodzeniu w maju 1936 roku. W roku 1938 urodził się syn Andrzej, późniejszy uniwersytecki pracownik naukowy. Edmund podobnie jak jego bliscy angażował się w działalność społeczną i patriotyczną. Był między innymi prezesem i sekretarzem Towarzystwa Czytelni Ludowych, działaczem Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych – organu Polskiego Stronnictwa Narodowego, założycielem koła Związku Rezerwistów w powiecie wąbrzeskim, a w uznaniu zasług został w roku 1939 odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi RP. W czasie wojny był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po powrocie z Anglii (w roku 1945) od roku 1947 ponownie otrzymał zatrudnienie w szkole w Wąbrzeźnie, gdzie do śmierci pełnił funkcje kierownicze. Zmarł 6 kwietnia 1957 roku w wieku 55 lat. Na jego grobie, znajdującym się na starym cmentarzu w Wąbrzeźnie, po dziś dzień młodzież i harcerze składają wieńce i zapalają znicze.
Edmund urodził się 26 marca 1902 roku w miejscowości Wałycz jako piąte dziecko, trzeci syn małżonków Emilii i Kazimierza. W wolnej Polsce po ukończeniu Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Toruniu w roku 1922 podjął pierwszą pracę w szkole w Pływaczewie. W latach od 1924 do 1939 był nauczycielem w szkole w Wąbrzeźnie. 10 lipca 1935 roku ożenił się z Franciszką Zalewską, córką Jana Zalewskiego i Marii Biały. Małżonkowie doczekali się dwójki potomstwa. Ich pierworodny syn Kazimierz zmarł tuż po urodzeniu w maju 1936 roku. W roku 1938 urodził się syn Andrzej, późniejszy uniwersytecki pracownik naukowy. Edmund podobnie jak jego bliscy angażował się w działalność społeczną i patriotyczną. Był między innymi prezesem i sekretarzem Towarzystwa Czytelni Ludowych, działaczem Stowarzyszenia Chrześcijańsko-Narodowego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych – organu Polskiego Stronnictwa Narodowego, założycielem koła Związku Rezerwistów w powiecie wąbrzeskim, a w uznaniu zasług został w roku 1939 odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi RP. W czasie wojny był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po powrocie z Anglii (w roku 1945) od roku 1947 ponownie otrzymał zatrudnienie w szkole w Wąbrzeźnie, gdzie do śmierci pełnił funkcje kierownicze. Zmarł 6 kwietnia 1957 roku w wieku 55 lat. Na jego grobie, znajdującym się na starym cmentarzu w Wąbrzeźnie, po dziś dzień młodzież i harcerze składają wieńce i zapalają znicze.
Chwile radości, dumy i czasami smutku
Losy Emilii i jej rodziny są historią zwyczajnych ludzi, bogatą w codzienne chwile radości, dumy i czasami smutku. Czy ktokolwiek z nich mógł przewidzieć i uchronić siebie i bliskich przed złem, które na wiele pokoleń zniszczyło banalność spokojnego istnienia. Rok 1939 poraża zbrodnią totalnej zagłady, wynarodowieniem, ludobójstwem. Niemcy w szczególny sposób ranili mieszkańców Warmii oraz dawnych Prus Królewskich. Obywatelstwo niemieckie urodzonych w państwie niemieckim późniejszych obywateli Polski nie uchroniło wielu z nich przed śmiercią, torturami, szaleństwem mordów i przed masowymi deportacjami. Do dnia dzisiejszego tysiące ofiar zbrodni pomorskiej 1939 roku pozostaje bezimiennymi. Bezimiennymi pozostaje wielu bezpośrednich wykonawców rzezi oraz niemieckich mieszkańców współtworzących wydaną w Berlinie księgę gończą „Sonderfahndungsbuch Polen” — listę zagłady Polaków wskazywanych do ujęcia przez niemiecką policję, oddziały SA oraz oddziały niemieckiej samoobrony Selbstschutz. Czy dziś, po tak wielu latach i w obecnej rzeczywistości, godzi się poznawać prawdę, z imienia nazywać zło oraz oczekiwać uznania winy i zadośćuczynienia?
Jacek Sadurski przy współpracy Pawła Szczepańskiego
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez