Mieszkaniec Giżycka wystąpił w teleturnieju "Jeden z dziesięciu" i wygrał

2024-11-08 13:00:34(ost. akt: 2024-11-08 13:37:01)

Autor zdjęcia: Jeden z Dziesięciu/TVP 2

Dawid Melnyczok z Giżycka spełnił swoje dziecięce marzenie, występując w teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Po nieudanych próbach i długim oczekiwaniu na zaproszenie, dotarł aż do finału odcinka i zwyciężył. „Spełniłem swoje marzenie i wiem, że na jednym teleturnieju nie poprzestanę” – podsumowuje z dumą.
Dawid Melnyczok, mieszkaniec Giżycka wziął udział w znanym teleturnieju TVP "Jeden z dziesięciu".

"Jeden z dziesięciu” to najdłużej emitowany polski teleturniej. Oglądanie zmagań dziesięciu zawodników, dążących do zakwalifikowania się najpierw do finałowej trójki, a później do grona osób, które wezmą udział w „Wielkim Finale" jest zarazem czasem relaksu, jak i intelektualnego wyzwania dla widza. To teleturniej edukacyjny, w którym najważniejsza jest erudycja, obejmująca niemal wszystkie dziedziny wiedzy, połączona z refleksem i umiejętnością strategicznego myślenia.

Program jest emitowany w edycjach, z których każda obejmuje 21 odcinków: 20 eliminacyjnych oraz jeden finałowy. W kolejnej rundzie zawodnicy wyznaczają, który z przeciwników ma odpowiadać na kolejne pytanie. Gra toczy się do momentu, gdy na polu walki pozostanie trzech zawodników. Pozostałych eliminuje brak odpowiedzi na co najmniej dwa pytania. W pierwszej fazie finału trzej jego uczestnicy odpowiadają na pytania na zasadzie – kto pierwszy ten lepszy, następnie mogą sami odpowiedzieć na kolejne pytanie lub wskazać przeciwnika. Każdy z grających ma dwie możliwości pomyłki. Trzecia eliminuje go z gry. Wygrywa ten kto zachowa choć jedną szansę. Każda prawidłowa odpowiedź to 10 pkt. a ich suma zdobyta przez zwycięzcę jest wpisywana na „listę zwycięzców”. Na zwycięzców czekają nagrody. W Wielkim Finale, w którym bierze udział 10 zwycięzców poszczególnych gier o największej liczbie zdobytych punktów, nagrodą główną jest 40 tys. zł dla zwycięzcy oraz 10 tys. dla zawodnika kończącego rozgrywkę z największą liczbą punktów.

Dawid Melnyczok stał się finalistą 6 odcinka 146 edycji programu. Jak opisuje na swoim profilu społecznościowym, dla wielu osób teleturnieje to jedynie rozrywka, ale dla naszego bohatera to prawdziwa pasja.

— Od zawsze traktowałem je jak seriale czy sport – po prostu jak narkotyk. Oglądałem wszystko, od Familiady przez Jaką to melodię, aż po Jeden z dziesięciu, Va banque i Awanturę o kasę — wspomina.

Jako dziesięciolatek już wiedział, że pewnego dnia będzie chciał spróbować swoich sił na ekranie.

— Z niecierpliwieniem czekałem na ten magiczny wiek 18 lat, który pozwoliłby mi wystąpić w którymś z teleturniejów— opowiada we wpisie.

Pierwsza próba nie była jednak udana.

— W 2020 roku zgłosiłem się do Va Banque, ale eliminacje poszły mi słabo i nie dostałem odpowiedzi. Zawahałem się wtedy, czy rzeczywiście się do tego nadaję. Ale w 2022 roku pomyślałem: Czas się nie kończy, zgłaszam się do 1z10!”. W końcu, w październiku tamtego roku, zaproszono go na eliminacje w Warszawie. „To była niedziela, a stres mnie zżerał jak cholera — wspomina.

Początkowo zdobył 14 punktów, jednak uprzejmość organizatora pozwoliła mu na dodatkowe pytanie. Tym samym otworzyła się droga do nagrywek.

Na zaproszenie przyszło mu czekać niemal rok.

— W pewnym momencie przestałem wierzyć, że tam trafię — opowiada. — Cierpliwość jednak się opłaciła, bo w sierpniu 2024 roku przyszła wiadomość o zaproszeniu na nagrania. 5 września 2024, jestem w Warszawie na Woronicza. Nerwy sięgają zenitu. Ale kiedy otwierają się drzwi studia, emocje zaczynają opadać —wspomina.

Jednak napięcie wróciło w decydującej chwili – podczas przedstawienia się.

— To był najtrudniejszy moment. Ale wtedy wszedł Tadeusz Sznuk, spokojny i doświadczony, jak zawsze. To dodało otuchy każdemu z nas — mówi z szacunkiem.

Z każdym etapem stres opadał. Dawid Melnyczok dotarł do finałowej trójki, co było spełnieniem jego dziecięcych marzeń. Ostatecznie zdobył 62 punkty, wygrywając odcinek.

— Na początku byłem zdenerwowany, ale przypomniałem sobie: Stary, wygrałeś odcinek – czego chcesz więcej? — mówi z uśmiechem.

Dla niego to dowód, że warto realizować swoje marzenia.

— Spełniłem swoje dziecięce marzenie i wiem, że na jednym teleturnieju nie poprzestanę — podkreśla. Na koniec wpisu dodaje z wdzięcznością: „Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali. Jak jest zgoda, to Pan Bóg wtedy rękę poda.”

Źródło: FB/Dawid Melnyczok
oprac.ga