7 listopada - kartka z kalendarza
2024-11-07 10:30:05(ost. akt: 2024-11-07 10:45:28)
Minęły już 85 lat, lecz ciągle trudno zapomnieć o bestialstwie niemieckiego okupanta. To właśnie 7 listopada 1939 roku odbył się Mord na Wzgórzach Morzewskich. To masowa zbrodnia popełniona w czasie II wojny światowej przez funkcjonariuszy Gestapo na 40 osobach narodowości polskiej i 2 osobach narodowości niemieckiej na Wzgórzach Morzewskich.
Przeciw zamordowanym nie toczyło się żadne dochodzenie. Nie było też żadnego sądu nad nimi. Z dwóch zamordowanych Niemców Paul Dreikant z Lipin zginął, bo przed wojną publicznie drwił z Niemców, a nauczyciel religii ewangelickiej z Wyszynek Oskar Fuhrman został zamordowany za to, że był ppor. rezerwy Wojska Polskiego.
Gdy w 1944 roku zbliżały się wojska radzieckie, Niemcy ekshumowali ciała ofiar i spalili je w celu zatarcia śladów. Nie wiedzieli, że Antoni Zabel, szwagier jednego z zabitych, Władysława Kai, kierownika szkoły w Budzyniu, obserwował rozstrzelanie ukryty w kopie siana. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Joanna Kaja, żona Władysława, dowiedziała się o tragedii (przebywała wtedy z trójką dzieci w domu brata ok. 1000 m od miejsca mordu).
Na miejscu mordu utworzono Miejsce Pamięci Narodowej, wpisane 23 listopada 1993 roku do rejestru zabytków pod numerem A-748.
Zeznanie Antoniego Zabla
Siódmego listopada 1939 r. pomiędzy godziną 12 a 13, udałem się na moją łąkę, droga prowadziła przez Wzgórza Morzewskie. Gdy doszedłem do lasu, minął mnie samochód z żołnierzami niemieckimi. Byli to prawdopodobnie funkcjonariusze Gestapo z Chodzieży, w liczbie około sześciu, którymi dowodził podporucznik. Żołnierze wyszli z samochodu z oskardami i łopatami w rękach i udali się na stok wzgórza (...) Szedłem dalej w stronę Noteci z obiadem dla pastuchów. Około godziny 14-tej wracałem tą samą drogą do domu w Morzewie. Zauważyłem, iż droga i wzgórza były obstawione niemieckimi żołdakami. Spędzono wszystkich ludzi z łąk i lasu (...) Za chwilę pojawił się na drodze do Chodzieży samochód ciężarowy, a za nim samochody osobowe. Widząc co się święci, ukryłem się w stogu siana. Samochody zatrzymały się na drodze, w odległości 100 metrów od mojego stanowiska obserwacyjnego. Z samochodu ciężarowego schodzili mężczyźni w ubraniach cywilnych i żołnierze niemieccy. Z samochodów osobowych wysiedli również Niemcy, mężczyźni w ubraniach cywilnych schodzili parami. Tych par mogło być około 12-tu. Wśród krzyku i przekleństw żołnierze niemieccy poprowadzili pod stok wzgórza. Wśród nich rozpoznałem wysoką i okazałą postać mojego szwagra, Władysława Kaję, kierownika szkoły podstawowej w Budzyniu. Szedł w ostatniej parze prawdopodobnie z księdzem Łakotą, proboszczem z Budzynia. Pochód skazańców zbliżył się do skraju lasu, gdzie niemieccy żołnierze wykopali mogiłę. Wkrótce usłyszałem serię z karabinu maszynowego. Na chwilę zapanowała cisza. Nie trwała ona jednak długo, bowiem oprawcy dobijali ofiary pojedynczymi strzałami z pistoletu. Widziałem dokładnie cały przebieg bestialskiej egzekucji na niewinnych ludziach. Wśród ogólnej wesołości żołdacy niemieccy udali się z powrotem na drogę, gdzie wsiedli do samochodów i odjechali w stronę Chodzieży. Na wzgórzach i drogach pozostały jednak posterunki. W swoim ukryciu przeczekałem jeszcze około godziny. Wtem znowu widzę, jak od strony Chodzieży nadjechały te same samochody. Zdjęty obawą wyszedłem ze swego ukrycia i spotkałem nadchodzącego od strony rzeki stróża Jana Piekarskiego. Robiło się już szaro. Z oddali usłyszałem znów strzały z broni maszynowej i pistoletów. Dokonano egzekucji drugiej grupy więźniów.
Siódmego listopada 1939 r. pomiędzy godziną 12 a 13, udałem się na moją łąkę, droga prowadziła przez Wzgórza Morzewskie. Gdy doszedłem do lasu, minął mnie samochód z żołnierzami niemieckimi. Byli to prawdopodobnie funkcjonariusze Gestapo z Chodzieży, w liczbie około sześciu, którymi dowodził podporucznik. Żołnierze wyszli z samochodu z oskardami i łopatami w rękach i udali się na stok wzgórza (...) Szedłem dalej w stronę Noteci z obiadem dla pastuchów. Około godziny 14-tej wracałem tą samą drogą do domu w Morzewie. Zauważyłem, iż droga i wzgórza były obstawione niemieckimi żołdakami. Spędzono wszystkich ludzi z łąk i lasu (...) Za chwilę pojawił się na drodze do Chodzieży samochód ciężarowy, a za nim samochody osobowe. Widząc co się święci, ukryłem się w stogu siana. Samochody zatrzymały się na drodze, w odległości 100 metrów od mojego stanowiska obserwacyjnego. Z samochodu ciężarowego schodzili mężczyźni w ubraniach cywilnych i żołnierze niemieccy. Z samochodów osobowych wysiedli również Niemcy, mężczyźni w ubraniach cywilnych schodzili parami. Tych par mogło być około 12-tu. Wśród krzyku i przekleństw żołnierze niemieccy poprowadzili pod stok wzgórza. Wśród nich rozpoznałem wysoką i okazałą postać mojego szwagra, Władysława Kaję, kierownika szkoły podstawowej w Budzyniu. Szedł w ostatniej parze prawdopodobnie z księdzem Łakotą, proboszczem z Budzynia. Pochód skazańców zbliżył się do skraju lasu, gdzie niemieccy żołnierze wykopali mogiłę. Wkrótce usłyszałem serię z karabinu maszynowego. Na chwilę zapanowała cisza. Nie trwała ona jednak długo, bowiem oprawcy dobijali ofiary pojedynczymi strzałami z pistoletu. Widziałem dokładnie cały przebieg bestialskiej egzekucji na niewinnych ludziach. Wśród ogólnej wesołości żołdacy niemieccy udali się z powrotem na drogę, gdzie wsiedli do samochodów i odjechali w stronę Chodzieży. Na wzgórzach i drogach pozostały jednak posterunki. W swoim ukryciu przeczekałem jeszcze około godziny. Wtem znowu widzę, jak od strony Chodzieży nadjechały te same samochody. Zdjęty obawą wyszedłem ze swego ukrycia i spotkałem nadchodzącego od strony rzeki stróża Jana Piekarskiego. Robiło się już szaro. Z oddali usłyszałem znów strzały z broni maszynowej i pistoletów. Dokonano egzekucji drugiej grupy więźniów.
Jest kilka list ofiar: oryginalna lista chodzieskiego gestapo, jej tłumaczenie znajdujące się w broszurze Wielkopolskiego Obywatelskiego Komitetu Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa, lista z kroniki J. A. Kai, lista zamieszczona w artykule Z. Szymankiewicza oraz kilka innych, które można spotkać w internecie lub na starych zdjęciach grobu ofiar. Osoby z listy niemieckiej są wyróżnione symbolem (n). Liczba ofiar podawana w różnych źródłach zmieniała się w okresie powojennym w zakresie od 41 do 45, bowiem niektóre rodziny nie wiedziały, że ich krewni zostali aresztowani i nie pojawili się w domu po wojnie. Takie osoby były dołączane do ofiar Wzgórz Morzewskich, bo wiadomo było, że tam rozstrzelano więźniów więzienia chodzieskiego. Dopiero po jakimś czasie ludzie ci wrócili do kraju z Niemiec. Wtedy skorygowano dane i obecnie przyjmuje się, że lista niemiecka jest poprawna. Zapis nazwisk jest zgodny z publikacjami J. A. Kai i Z. Szymankiewicza (z wyjątkiem nazwiska Fuhrman, które występuje tam jako Furman).
Ostatni list, wyrzucony przez Władysława Kaję z ciężarówki wywożącej go na rozstrzelanie (z archiwum Józefa Andrzeja Kai, syna Władysława): Wywieźli nas! Żegnajcie moi kochani i módlcie się za mną. Wasz Tatuś! Cho 7/XI 39.
Stefan Borkowski z Chodzieży, ur. 13.08.1920 (n)
Jan Czerwieński z Sułaszewa, ur. 03.05.1914 (n)
Władysław Dominiak z Chodzieży, ur. 26.11.1893 (n)
Paul Dreikant z Lipin, ur. 25.07.1912 (n)
Oskar Fuhrman z Wyszynek, ur. 07.06.1907 (n)
Franciszek Gapiński z Margonina, ur. 17.06.1888 (n)
Leon Garczyński z Chrustowa, ur. 03.11.1921 (n)
Michał Garstecki z Chodzieży, ur. 21.09.1906 (n)
Józef Grams z Chodzieży, ur. 18.02.1906 (n)
Edward Grencel z Chodzieży, ur. 20.09.1919 (n)
Antoni Hoppe z Ujścia, ur. 13.06.1920 (n)
Jan Hoffmann z Chodzieży, ur. 12.05.1904 (n)
Antoni Janowicz z Chodzieży, ur. 06.07.1886 (n)
Władysław Kaja, kierownik szkoły w Budzyniu, ur. 10.10.1894 (n)
Leon Kluck z Równegopola, ur. 20.02.1903 (n)
Tadeusz Koppe, burmistrz Chodzieży, ur. 01.02.1882 (n)
Franciszek Kowalski z Równopola, ur. 09.11.1897 (n)
Antoni Kozieł z Laskowa, ur. 10.03.1892 (n)
Władysław Kruger z Równopola, ur. 15.09.1888 (n)
Józef Krzemieniewski z Muranowa, ur. 21.03.1906 (n)
Franciszek Kutzner z Atanazyna, ur. 04.06.1892 (n)
Roch Lenz z Chodzieży, ur. 28.07.1917 (n)
Leon Lorencki z Chodzieży, ur. 31.05.1912 (n)
Stanisław Łakota, proboszcz z Budzynia, ur. 28.10.1886 (n)
Franciszek Maczyński ze Strzelec, ur. 14.04.1900 (n)
Leon Misiak z Radwanek, ur. 10.02.1906 (n)
Stefan Nowak z Budzynia, ur. 25.07.1909 (n)
Antoni Pawlicki z Szamocina, ur. 21.05.1902 (n)
Józef Peksa z Chrustowa, ur. 01.02.1922 (n)
Władysław Podolski z Szamocina, ur. 11.05.1906 (n)
Piotr Rajek z Równopola, ur. 16.06.1896 (n)
Stanisław Rybarczyk z Chodzieży, ur. 25.08.1897 (n)
Michał Sieradzki, sołtys z Zacharzyna, ur. 30.08.1893 (n)
Tomasz Skręty, policjant z Budzynia, ur. 15.12.1885 (n)
Franciszek Świderski z Chodzieży, ur. 04.11.1892 (n)
Michał Tymoczko z Chodzieży, ur. 25.09.1891 (n)
Grzegorz Ul z Prosny, ur. 02.09.1919 (n)
Michał Urban z Chodzieży, ur. 04.08.1894 (n)
Michał Weyhan, wójt z Chodzieży, ur. 20.01.1888 (n)
Alfons Wienke z Kamionki, ur. 13.03.1897 (n)
Stanisław Zygmunt ze Strzelec, ur. 08.11.1888 (n)
Jan Rybarczyk z Ujścia, ur. 1892
Jan Czerwieński z Sułaszewa, ur. 03.05.1914 (n)
Władysław Dominiak z Chodzieży, ur. 26.11.1893 (n)
Paul Dreikant z Lipin, ur. 25.07.1912 (n)
Oskar Fuhrman z Wyszynek, ur. 07.06.1907 (n)
Franciszek Gapiński z Margonina, ur. 17.06.1888 (n)
Leon Garczyński z Chrustowa, ur. 03.11.1921 (n)
Michał Garstecki z Chodzieży, ur. 21.09.1906 (n)
Józef Grams z Chodzieży, ur. 18.02.1906 (n)
Edward Grencel z Chodzieży, ur. 20.09.1919 (n)
Antoni Hoppe z Ujścia, ur. 13.06.1920 (n)
Jan Hoffmann z Chodzieży, ur. 12.05.1904 (n)
Antoni Janowicz z Chodzieży, ur. 06.07.1886 (n)
Władysław Kaja, kierownik szkoły w Budzyniu, ur. 10.10.1894 (n)
Leon Kluck z Równegopola, ur. 20.02.1903 (n)
Tadeusz Koppe, burmistrz Chodzieży, ur. 01.02.1882 (n)
Franciszek Kowalski z Równopola, ur. 09.11.1897 (n)
Antoni Kozieł z Laskowa, ur. 10.03.1892 (n)
Władysław Kruger z Równopola, ur. 15.09.1888 (n)
Józef Krzemieniewski z Muranowa, ur. 21.03.1906 (n)
Franciszek Kutzner z Atanazyna, ur. 04.06.1892 (n)
Roch Lenz z Chodzieży, ur. 28.07.1917 (n)
Leon Lorencki z Chodzieży, ur. 31.05.1912 (n)
Stanisław Łakota, proboszcz z Budzynia, ur. 28.10.1886 (n)
Franciszek Maczyński ze Strzelec, ur. 14.04.1900 (n)
Leon Misiak z Radwanek, ur. 10.02.1906 (n)
Stefan Nowak z Budzynia, ur. 25.07.1909 (n)
Antoni Pawlicki z Szamocina, ur. 21.05.1902 (n)
Józef Peksa z Chrustowa, ur. 01.02.1922 (n)
Władysław Podolski z Szamocina, ur. 11.05.1906 (n)
Piotr Rajek z Równopola, ur. 16.06.1896 (n)
Stanisław Rybarczyk z Chodzieży, ur. 25.08.1897 (n)
Michał Sieradzki, sołtys z Zacharzyna, ur. 30.08.1893 (n)
Tomasz Skręty, policjant z Budzynia, ur. 15.12.1885 (n)
Franciszek Świderski z Chodzieży, ur. 04.11.1892 (n)
Michał Tymoczko z Chodzieży, ur. 25.09.1891 (n)
Grzegorz Ul z Prosny, ur. 02.09.1919 (n)
Michał Urban z Chodzieży, ur. 04.08.1894 (n)
Michał Weyhan, wójt z Chodzieży, ur. 20.01.1888 (n)
Alfons Wienke z Kamionki, ur. 13.03.1897 (n)
Stanisław Zygmunt ze Strzelec, ur. 08.11.1888 (n)
Jan Rybarczyk z Ujścia, ur. 1892
Źródło: wikipedia
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez