Biegacz spod Olsztyna najszybszym Polakiem w Nowym Jorku
2024-11-07 10:00:00(ost. akt: 2024-11-07 08:48:01)
Wojciech Kopeć, biegacz i trener spod Olsztyna, udowodnił swoją klasę na jednym z największych maratonów świata. Z czasem 2:30:54 zajął 124. miejsce w klasyfikacji open oraz pierwsze miejsce wśród Polaków w TCS New York City Marathon, gdzie rywalizował na trudnej trasie i w wymagających warunkach.
Wojciech Kopeć, biegacz i trener spod Olsztyna, ukończył swój czwarty maraton na najbardziej prestiżowym maratonie na świecie – TCS New York City Marathon. To największy maraton globu, w którym wzięło udział niemal 56 tysięcy biegaczy. Mimo wysokiego poziomu rywalizacji, Kopeć zdobył miejsce 124 w klasyfikacji Open M i po raz czwarty z rzędu zajął pierwsze miejsce wśród Polaków.
— Mimo, że zrobiłem lepszy czas niż rok temu, moje miejsce jest dużo dalsze, co pokazuje, jak bardzo poziom w Big Apple rośnie. To wyraźny znak, że konkurencja w Nowym Jorku staje się coraz silniejsza — napisał Kopeć po zakończeniu biegu na swoim profilu społecznościowym.
Biegacz zdradził, że jego plan na maraton był precyzyjnie opracowany. „Pierwsze 5 km pobiegłem spokojnie, jak to zaplanowałem. Następnie, po ocenie dyspozycji, przyspieszyłem, a na 10. kilometrze, czując się dobrze, postanowiłem ryzykować i spróbować złamać 2:25, co byłoby moim najlepszym wynikiem na tej trasie” – tłumaczył. I rzeczywiście, wszystko przebiegało zgodnie z planem do 35. kilometra, kiedy zaczęły pojawiać się problemy.
— Po 35. kilometrze zaczęło mnie odcinać energetycznie, ale do 37. kilometra trzymałem jeszcze dobre tempo. W mojej ocenie brakuje mi jeszcze odpowiedniego treningu biegowego i długich wybieganych kilometrów. Niemniej jednak, po czterech miesiącach od zabiegu serca, nie spodziewałem się, że będę w stanie utrzymać tempo 3:20-3:30 na kilometr z tętnem średnim 150. To był szok! — podkreśla Kopeć, który nie krył zadowolenia z formy fizycznej, mimo wyzwań.
Jednak, jak zaznacza, błąd popełnił na etapie przygotowań i strategii.
— Podczas biegu nie przyjmowałem nic do jedzenia ani picia, biegłem na sucho. Na tak trudnej trasie jak ta w Nowym Jorku, nie da się przebiec maratonu bez wsparcia energetycznego. Obawiałem się powtórzenia sytuacji z Chicago, więc podjąłem decyzję, by biec bez niczego — wyjaśnia.
Do trudnych warunków, jak zaznacza Kopeć, przyczynił się także zimny wiatr, który odczuwalnie utrudniał bieg w pierwszych 30 kilometrach.
— Biegliśmy pod zimny wiatr, co przy tak szybkim tempie było bardzo odczuwalne. Pogoda nie była idealna, a to widać także w czasach czołówki — opowiada.
Mimo wszystko Kopeć ocenia swój start jako udany.
— Nogi pracowały bardzo dobrze, zero problemów. Głowa była mocna, ale znów potwierdza się, że mam słabszą górę ciała, szczególnie ręce i barki, szczególnie przy wietrze. Czas wrócić do ćwiczeń! —śmieje się.
Kopeć z pasją podchodzi do każdego wyzwania i już zapowiada kolejny maraton. Z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na trasach najtrudniejszych biegów świata.
Warto wspomnieć, że Wojciech Kopeć odebrał od Konsula Rzeczpospolitej Polskiej Dyplom oraz nagrodę za najlepszego Polak w Maratonie Nowojorskim
Źródło: Facebook/Wojciech Kopeć. oprc.ga
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez