Znicze z Piecek zapłonęły na wileńskiej Rossie

2024-11-07 08:00:00(ost. akt: 2024-11-07 10:47:04)
Cmentarz na Rossie to jedna z polskich nekropolii narodowych

Cmentarz na Rossie to jedna z polskich nekropolii narodowych

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

1124 znicze i 130 wkładów – to efekty zbiórki zorganizowanej przez kętrzyńskie Centrum Wolontariatu. Udział wzięli również uczniowie z gminy Piecki. 1 listopada zapłonęły one na słynnym polskim Cmentarzu na Rossie w Wilnie.
Kętrzyńscy wolontariusze włączyli się po raz czwarty w akcję "Światełko dla Rossy". Inicjatywa sięga 2012 roku i jest prowadzona przez Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą. 1 listopada w dniu Wszystkich Świętych są rozstawiane i zapalane znicze na Cmentarzu na Rossie i Cmentarzu Bernardyńskim w Wilnie. W tym dniu na tych nekropoliach jest ich zapalanych ponad 10 tysięcy. Wcześniej znicze są zbierane przez m.in. wileńskie szkoły, harcerzy i organizacje.

W zbiórkę Centrum Wolontariatu zaangażowali się uczniowie, członkowie stowarzyszeń, pracownicy firm i instytucji oraz mieszkańcy nie tylko Kętrzyna i powiatu kętrzyńskiego. Znicze dotarły również ze szkół podstawowych w Pieckach i Nawiadch oraz od osób prywatnych z Kolna (woj. podlaskie) i Elbląga.

— Na Rossie potrzebujemy ich ok. 12-13 tysięcy, ale dzielimy je proporcjonalnie. Stawiamy 8-9 tys. na Rossę, część na Bernardyński i część na groby żołnierzy na Antocholi. W rozstawianiu pomagają harcerze, ale przychodzą mieszkańcy, uczniowie. Idą rano na groby swoich bliskich, a od godziny 14 przychodzą grupkami, biorą te znicze i niosą na groby. Jeszcze przed trzema laty było tak, że robili to tylko Polacy. Od trzech lat włączają się do tego litewskie szkoły. Około 1-1,5 tys. zniczy już jest od nich. Tak samo jak litewskie szkoły kiedyś nie przychodziły sprzątać Cmentarza Bernardyńskiego, to teraz też wysłaliśmy im zaproszenia i też dołączyły do tej akcji — mówi Dariusz Żybort, prezes Społecznego Komitetu Opieki Nad Starą Rossą. — Chcemy pokazać, że to jest wspólne dziedzictwo, bo są tam pochowani nie tylko zasłużeni Polacy, ale też jest tam trochę Litwinów. Poprzez tę historię młodzież też się uczy, tym bardziej, że są też mieszane rodziny. Są polskie dzieci, które uczą się w litewskiej szkole. Są nauczyciele, którzy mają polskie korzenie. Być może to też jest powodem, że ci nauczyciele przyprowadzają tutaj uczniów — dodaje.

Kętrzyn jest jedynym miastem, które po raz czwarty włączyło się do akcji. —Pierwszy raz to była taka próba, ok. 400 zniczy, ale też byliśmy wtedy po raz pierwszy na Cmentarzu Orląt we Lwowie. Dlatego rozdzieliliśmy te niecałe 1000 zniczy na połowę. Teraz coraz trudniej jest zorganizować się na Lwów. Tutaj jesteśmy wierni dla Wilna i myślę, że nie zabraknie nas przez następne lata — mówi Janusz Mazurkiewicz z Centrum Wolontariatu w Kętrzynie.

— To nawet nie ma znaczenia, czy to jest 400 czy to jest 1000, ale chodzi też o gest. Faktycznie z Polski kiedyś do pandemii otrzymywaliśmy znicze z m.in. Radomia i z innych miast. Wybuchła pandemia i wiadomo, że nie można było, nie było jak dojechać. Zastanawialiśmy się jak my tutaj zbierzemy te znicze, ale byliśmy mile zaskoczeni. Zebraliśmy w Wilnie na miejscu ponad 10 tysięcy. Także jakoś tu sobie radzimy chyba nie najgorzej — dodaje Dariusz Żybort.

— Nasze szkoły przyłączyły się do tej pięknej inicjatywy już drugi raz. W tym roku uczniowie zebrali w sumie ok. 50 zniczy — informuje Ewa Dulna, koordynatorka zbiórki w szkołach podstawowych w Pieckach i Nawiadach. — Cieszy mnie zaangażowanie pieckowskich uczniów i pani Ewy. Być może dzięki temu niektórzy młodzi ludzie dowiedzieli się czym dla nas Polaków jest Rossa. Zresztą to już nie pierwsza nasza współpraca z podopiecznymi pani Ewy. Brali oni już udział m.in. w naszym Międzynarodowym Sadzeniu Lasu Przyjaźni w Wilczym Szańcu — dodaje Janusz Mazurkiewicz.

Wojciech Caruk