Prokuratura czeka na kluczową opinię w sprawie tragicznego wypadku
2024-11-02 12:00:00(ost. akt: 2024-10-31 13:53:14)
Nadal trwa śledztwo w sprawie utonięcia w wakacje w Jeziorze Mikołajskim młodego małżeństwa z Mazowsza. Do ustalenia, jak doszło do tragedii, śledczym brakuje już tylko jednego elementu.
Ta tragedia poruszyła całą Polskę. 30 lipca w Jeziorze Mikołajskim utonęło młode małżeństwo z Mazowsza. Przypadkowi żeglarze wyłowili z wody 4-letnią dziewczynkę, która miała na sobie kapok. W pobliżu miejsca, gdzie było dziecko, dryfowała pusta łódź. Zaczęły się poszukiwania, ale dopiero następnego dnia ratownicy wydobyli z jeziora ciała, jak się później okazało, obojga rodziców dziewczynki, 29-letniej kobiety i 32-letniego mężczyzny. Ofiary, mieszkańców Chotomowa koło Warszawy, zidentyfikował dziadek 4-latki, który odebrał wnuczkę ze szpitala.
Sekcja zwłok obojga rodziców nie wykazała żadnych obrażeń. Bezpośrednią przyczyną zgonu w obu przypadkach było utonięcie.
Nagła śmierć młodych ludzi, którzy przyjechali na urlop na Mazury, wstrząsnęła Polską. Zaczęły się pytania, jak mogło dojść do tego niewyobrażalnego dramatu, co takiego mogło wydarzyć się na jeziorze. Pojawiły się najróżniejsze hipotezy i domysły.
Okoliczności tragedii ma ustalić śledztwo, które prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mrągowie. Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie jeszcze trwa, choć jest już w końcowej fazie.
— Czekamy na opinię biegłego, który badał łódź, którą poruszali się pokrzywdzeni — mówi Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. — Czy jej stan miał związek z zaistnieniem wypadku? To jedyny element, czynność procesowa, której brakuje do kompletnego materiału dowodowego. I dopiero wtedy będzie końcowa decyzja.
Dlatego też z informacją o wyniku śledztwa prokuratura czeka do momentu, aż przeanalizuje cały materiał dowodowy. Dziś wiemy, że dziewczynkę ocaliła kamizelka ratunkowa. Z kolei rodzice dziecka, co potwierdził prokurator Brodowski, nie mieli na sobie kapoków i żadnych innych środków ratunkowych.
W czasie tegorocznych wakacji na Warmii i Mazurach utonęło 28 osób. To niestety znacznie więcej niż w ubiegłym roku, gdy utonęło 10 osób.
am
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez