W olsztyńskim teatrze na scenie Margines spektakl o amerykańskiej intelektualistce Susan Sontag

2024-10-18 09:00:00(ost. akt: 2024-10-17 15:50:52)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Spektakl o jednej z najsłynniejszych intelektualistek XX wieku - Susan Sontag - przygotowują aktorzy Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Sztuka, którą stworzył duet Agnieszka Jakimiak i Mateusz Atman, będzie wystawiana od piątku na scenie Margines.
Współreżyserka i współscenarzystka Agnieszka Jakimiak powiedziała PAP, że spektakl ma "dość awangardową i niezwykłą formę", ponieważ jedną z jego inspiracji jest album fotograficzny.

"Wychodzimy od zdjęć Susan Sontag i od pytania, czy da się opowiedzieć cudze życie wychodząc od obrazów, które pozostały po tej osobie. Zastanawiamy się, co skrywają jej zdjęcia i zastanawiamy się z grupą aktorską, w jaki sposób można podjąć wyzwanie sprostania pewnym tematom, które Susan Sontag były bardzo bliskie" - podkreśliła.

Jak dodała, Susan Sontag była odważną, kontrowersyjną i idącą zawsze na przekór mainstreamu myślicielką. "Staraliśmy się znaleźć miejsce w spektaklu dla podobnego trybu myślenia. Przede wszystkim ten spektakl jest o homoseksualności, o queerowym życiu, jest też to sztuka o epidemii HIV i AIDS i o tym, czy możemy ufać fotografiom i o historiach, które one skrywają oraz konsekwencjach posiadania pewnych sekretów" - wyjaśniła reżyserka.

Współtwórca przedstawienia, Mateusz Atman, podkreślił, że inspiracją do powstania sztuki był jeden z esejów Susan Sontag o fotografii.

"Wymyśliliśmy, że napiszemy scenariusz, który będzie teatralnym albumem fotograficznym. To jest takie życiowe, biograficzne foto story z życia i twórczości Susan Sontag. Ona miała przebogate życie osobiste. Była bardzo aktywna twórczo. Pisała eseje, powieści, reżyserowała filmy, spektakle a oprócz tego była aktywistką. Próbowaliśmy ująć szerzej jej życie i twórczość, ale spektakl trwałby bardzo długo, więc zdecydowaliśmy się wyselekcjonować materiał i wyciągnąć najważniejsze dla nas tematy" - dodał.

Kreująca Sontag Milena Gauer wyjaśniła, że konstrukcja spektaklu uniemożliwia zagranie postaci w tradycyjny sposób.

"Dla mnie jest to walor. Cały czas konstrukcję rozpychamy takim bardzo osobistym kontaktem naszej grupy aktorskiej, która na oczach widza ożywiając fotografie tworzy Susan Sontag. Można powiedzieć, że w pewnym sensie gram Susan Sontag, ale nie jest to linearnie poprowadzona rola. Bardziej staram się znaleźć potencjały, które tkwią w poszczególnych fotografiach ożywionych na scenie, z różnych fragmentów jej życia" - podkreśliła aktorka.

Jak dodała, "Sontag to flagowa postać dla ruchu feministycznego, która właściwie się od niego odżegnywała i nie chciała funkcjonować z metką +feministki+". "Jest to postać pełna kontrowersji i arogancka w sposobie bycia, a w środku bardzo zagubiona. Zderzenie tych dwóch obrazów zadziałało na nie bardzo inspirująco. To spektakl o tym, czego Susan Sontag nie chce mówić, czego boi się powiedzieć i czemu wciąż zaprzecza"- zaznaczyła Gauer.

PAP/ga