I Liceum Ogólnokształcące włącza się w projekt „Olsztyn: Wagon nr 1945”
2024-10-12 16:00:00(ost. akt: 2024-10-11 14:04:36)
20 października odbędzie się wernisaż wystawy w Tartaku Raphaelsohnów „Róża przyjazdów i odjazdów”. To część projektu „Olsztyn: Wagon nr 1945”. Do działań MOK Olsztyn przyłączyło się I Liceum Ogólnokształcące. I to w wyjątkowy sposób.
„Olsztyn: Wagon nr 1945” to pomysł Mariusza Sieniewicza, dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Projekt właśnie został zainaugurowany. 20 października obejrzeć można wystawę w Tartaku Raphaelsohnów „Róża przyjazdów i odjazdów”. Jednym z eksponatów będzie ławeczka z dawnej poczekalni kolejowej.
— Dworcowa ławka z kolejowej stacji, skądś tutaj, blisko, z Olsztyna, z Warmii. Najpierw niebieska, później żółta, łączona plecami z siostrą bliźniaczką. Ilu i jakich ludzi siedziało na niej przejazdem, ile i jakich biografii, ile ciał, myśli czekało na pociąg. Poranny, wieczorny, do domu, do pracy, do nie wiadomo gdzie — opisuje Mariusz Sieniewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. — Prochowce, garniturowe spodnie, drelichy, sukienki, garsonki, kurtki i futra. Może życie bywa czasami kolejową ławką. Ławka — wagon — biografia.
Wystawa odbędzie się w specjalnie kupionym przez MOK Olsztyn wagonie towarowym typu Dresden (rocznik 1925). Takim właśnie wagonem przyjeżdżali do powojennego Olsztyna repatrianci z Kresów Wschodnich i najdalszych zakątków Rosji i Azji.
— To nasz wagon pamięci, to stuletni artefakt duszy miasta. Ono powstało na przecięciu kolejowych szlaków wielkiej wędrówki ludów. Wagon to tylko początek opowieści — stwierdził dyrektor Sieniewicz. — Jako znak, źródło i pretekst do rozmów o naszej tożsamości, o początkach miasta po 1945 roku, o tym dziwnym mieście, gdzie każdy pochodzi z innego krańca kraju, Europy, świata. To pierwsze zdanie o wielokulturowej i wielonarodowej wspólnocie. To nasza rozklekotana pępowina i przeszłość.
I LO z wspomnieniami pierwszych nauczycieli
Do działań MOK Olsztyn przyłączyło się I Liceum Ogólnokształcące. I to w wyjątkowy sposób.
Do działań MOK Olsztyn przyłączyło się I Liceum Ogólnokształcące. I to w wyjątkowy sposób.
— Okazuje się, że najstarsza szkoła średnia ma także coś do powiedzenia w temacie przesiedleńczego lamentu Warmiaków, Mazurów, Kresowiaków; ludzi tutejszych, ludzi wyjechanych i ludzi zbędnych. W naszych zbiorach znajduje się wyjątkowa kronika szkolna prowadzona od roku 1945 po dzień dzisiejszy — informują przedstawiciele I LO w Olsztynie. — Pierwszy wpis dotyczy pociągu, którym przyjechali nauczyciele-założyciele szkoły. Ten wzruszający opis, gdy przez język propagandy przebija mowa udręczenia, będzie można przeczytać w ramach projektu „Olsztyn: Wagon nr 1945”.
Ze swojej strony MOK Olsztyn zwraca się z prośbą o przekazywanie wspomnień, ocalałych świadectw tamtego czasu, opowieści najbliższych i rodzinnych historii. Chodzi np. o dokumenty przewozowe, repatrianckie pamiątki, listy, drobne przedmioty czy pamiętnikarskie zapisy. Opowieści i świadectwa prosimy przesyłać na adres mailowy sekretariat@mok.olsztyn.pl, dostarczać osobiście lub drogą pocztową: Miejski Ośrodek Kultury, ul. Dąbrowszczaków 3, 10-538 Olsztyn.
A pierwsze wspomnienie już się pojawiły. To rodzinne skarby tożsamości. Do MOK pod koniec sierpnia przekazała je jedna z mieszkanek stolicy Warmii i Mazur. To oryginalne oświadczenie jej dziadka, opatrzone stosownymi pieczęciami i podpisami.
A pierwsze wspomnienie już się pojawiły. To rodzinne skarby tożsamości. Do MOK pod koniec sierpnia przekazała je jedna z mieszkanek stolicy Warmii i Mazur. To oryginalne oświadczenie jej dziadka, opatrzone stosownymi pieczęciami i podpisami.
„Ja Romulewicz Józef Repatryjant przyjechałem za Bógu 20.V.1946 i zamieszkałem w Olsztynie majątek Peterhow przywiozłem zsobo szafa składanom trzy krzesły jedno krzesło składano dwa łóżka sprenżynowe i jedną szafkę kuchieno i naczynie kuchiene pościel i ubranie razem przedmiotów u żytku domowego 800 kiylogramów ktura jest moją własnością Romulewicz” — czytamy w nim (pisownia oryginalna).
— Wzruszające świadectwo. Moją uwagę zwróciło słowo „Repatryjant” zapisane wielką literą pośród kresowej fonetyczności pisma — skomentował je dyrektor Sieniewicz.
Pomysł dyrektora MOK spotkał się z szerokim odzewem w mediach społecznościowych.
Bardziej skądś niż stąd
Sprowadzeniem wagonu „uchodźców” MOK nawiązuje do swojej kampanii z 2022 roku, prowadzonej pod hasłem „Pępowiny miasta”.
Sprowadzeniem wagonu „uchodźców” MOK nawiązuje do swojej kampanii z 2022 roku, prowadzonej pod hasłem „Pępowiny miasta”.
— Jesteśmy bardziej skądś niż stąd. Trzeba to powtarzać, gdy lekką ręką zakreślane są granice między tym, co inne, a tym, co nasze. Jesteśmy tutaj, bo kiedyś w imadle historii, w trupich rozbłyskach wojny splątały się pępowiny narodów, ludzi i języków — tłumaczył wtedy Mariusz Sieniewicz, dyrektor MOK Olsztyn.
Uczestnikami projektu było dwanaścioro mieszkańców Olsztyna. Wśród nich znane postaci, m.in. aktorka Irena Telesz-Burczyk, biolog prof. Stanisław Czachorowski, szefowa stowarzyszenia Wspólnota Kulturowa „Borussia” Kornelia Kurowska czy fotografik Jarosław Poliwko. Każdy z uczestników przedsięwzięcia „Pępowiny miasta” nagrał filmik ze swoją historią.
Sieniewicz nawiązywał do tego, że Olsztyn (przedwojenny Allenstein) był miastem należącym do Prus Wschodnich. Po wojnie zamieszkujący go Niemcy uciekli lub zostali wysiedleni, a Warmiacy przez wiele lat ukrywali swoje pochodzenie. W mieście zamieszkali m.in. Kresowiacy z Litwy, uciekinierzy ze zrujnowanej Warszawy, a po 1947 roku ukraińscy przesiedleńcy z akcji „Wisła” (ich najpierw osiedlano na wsiach w regionie).
Przypomnijmy, że w Olsztynie zawiązała się inicjatywa, która ma przypominać tych, którzy przyjechali do Olsztyna w 1945 roku i odbudowywali miasto. Pierwowzorem jest pomysł dra Izydora Borysa, pedagoga pracującego na co dzień w Instytucie Sztuk Pięknych UWM. Rzeźby jego projektu można oglądać nie tylko w galeriach sztuki, ale także w miejskiej przestrzeni. Jest autorem m.in. „Warmińskich żurawi” z olsztyńskiego parku Centralnego, popiersia Adalberta Wojciecha Zinka przy katedrze św. Jakuba czy „Żurawi” umieszczonych na lotnisku w Szymanach. W 2023 roku zaprojektował rzeźbę mającą upamiętnić tych, którzy po wojnie odbudowywali Olsztyn.
Grzegorz Szydłowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez