Mark Rutte zasiadł na fotelu szefa NATO
2024-10-02 15:30:44(ost. akt: 2024-10-02 15:37:36)
NATO ma nowego sekretarza generalnego. Został nim Mark Rutte, były premier Holandii. Dotychczasowy szef Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg podsumował swoją kadencję.
Podczas pożegnania Jens Stoltenberg podsumował swoją kadencję jako Sekretarz Generalny NATO, podkreślając, że w tym czasie Sojusz przeszedł najgłębszą transformację w swojej historii. Wzmocniono gotowość bojową, zwiększając liczbę żołnierzy zdolnych do natychmiastowego działania z kilku tysięcy do pół miliona, a także znacząco wzrosła liczba państw wydających co najmniej 2 proc. PKB na obronność – z trzech do 23.
W mediach społecznościowych Stoltenberg podziękował za wspólne 10 lat pracy i życzył swojemu następcy, Markowi Rutte, powodzenia w kierowaniu Sojuszem, podkreślając, że wierzy w dalsze bezpieczeństwo transatlantyckiego sojuszu.
Mark Rutte, nowy Sekretarz Generalny NATO, wyraził swoją radość z powierzenia mu tego stanowiska i podziękował sojusznikom za zaufanie. W swojej wiadomości zapowiedział gotowość do podjęcia nowych wyzwań.
W analizie dla portalu Niezależna.pl, prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego ocenił kadencję Stoltenberga, wskazując na dwie kluczowe decyzje: podniesienie wymogu 2 proc. PKB na obronność oraz rozwinięcie wysuniętej obecności NATO na wschodniej flance. Zaznaczył jednak, że mimo wzrostu liczby krajów spełniających ten wymóg, nie przekłada się to na znaczące wzmocnienie ogólnych zdolności obronnych Sojuszu, z wyjątkiem państw takich jak Polska.
Ekspert dodał, że decyzje NATO podjęte w ramach wysuniętej obecności, w szczególności na wschodniej flance, mają kluczowe znaczenie dla odstraszania potencjalnych agresorów. Przykładem może być batalionowy system rozmieszczenia wojsk, który nie stanowi dużej siły militarnej, ale pełni rolę politycznego odstraszania.
Profesor Żurawski vel Grajewski ocenił także nominację Marka Rutte na stanowisko szefa NATO jako niekorzystną dla Europy Środkowej. Wskazał, że Rutte promował Nord Stream 2, co może być interpretowane jako sygnał otwartości NATO na dialog z Rosją. Wskazał również, że pominięcie kandydatury Kai Kallas, twardej w relacjach z Rosją byłej premier Estonii, potwierdza, że państwa z Europy Środkowo-Wschodniej mają mniejsze szanse na objęcie kluczowych stanowisk w Sojuszu.
-----
Zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać. Objęcie stanowiska przez Holendra na pewno trzeba odczytywać jako otwarcie na negocjacje. Ale tylko negocjacje póki co mogą przerwać wojnę na Ukrainie i osiągnąć przynajmniej zawieszenie broni.
Zawieszenie broni to jeszcze nie reset i NATO jako całość państw należących do tej organizacji z pewnością nie myśli o resecie na warunkach Putina a dziś tylko taki byłby dla Rosji do zaakceptowania. A na takie warunki NATO z pewnością się nie zgodzi bo byłby to sygnał, że przegrała konflikt z Rosją a na to sobie pozwolić nie może.
Uzyskanie rozejmu na dziś byłby sukcesem NATO, ponieważ Ukraina wykrwawia się na froncie i straciła inicjatywę strategiczną. Brakuje jej zasobów ludzkich i amunicji aby przejść do skutecznej kontrofensywy. Tak więc wydaje się, że kandydatura byłego premiera Holandii można odczytywać raczej w kontekście uchylenia drzwi do negocjacji, które zawsze w konflikcie wojennym są przecież niezbędne. Czym takie negocjacje miałyby się skończyć, to do tego jeszcze daleka droga.
Źródło: Niezależna.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez