Proces odwoławczy w sprawie zabójstwa koło Gietrzwałdu. Sąd wydał łagodniejszą karę dla brata ofiary

2024-09-30 18:00:04(ost. akt: 2024-09-30 14:52:26)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Rozpoznając apelacje w procesie o zabójstwo w okolicach Gietrzwałdu, Sąd Apelacyjny w Białymstoku obniżył z 15,5 roku do 13,5 roku wyrok wobec brata ofiary. Wobec drugiego z oskarżonych utrzymał karę 15 lat więzienia.
Apelacje składali obrońcy. W przypadku brata, który przyznał się do zbrodni i opisał jej przebieg, adwokat chciał kary łagodniejszej; obrońca drugiego z oskarżonych wnioskował o uniewinnienie, ewentualnie o uchylenie wyroku.

Do zabójstwa doszło w październiku 2022 roku w jednej ze wsi w gminie Gietrzwałd. Bracia mieszkali ze sobą w jednym domu, choć od wielu lat byli skonfliktowani. Do awantur dochodziło zwłaszcza po alkoholu. Od lutego 2022 roku mieszkał z nimi również znajomy oskarżonego - współoskarżony z nim obecnie o tę zbrodnię.

Według ustaleń prokuratury, bezpośrednim powodem zabójstwa była kłótnia o obecność w domu właśnie tego znajomego, ale w tle był też zadawniony rodzinny konflikt. Doszło do szarpaniny, potem do ataku z użyciem noży. Pokrzywdzony miał rozległe obrażenia m.in. klatki piersiowej, wskutek których zmarł.

Oprócz zarzutu zabójstwa postawionego obu oskarżonym, bratu zmarłego prokuratura postawiła również zarzut gróźb karalnych, które miał kierować wobec innej osoby. W procesie w pierwszej instancji brat zmarłego przyznał, że mógł zadać mu ciosy nożem, ale przebiegu awantury nie pamięta z powodu spożytego alkoholu. Jego znajomy nie przyznał się.

Sąd Okręgowy w Olsztynie nie miał wątpliwości, że obaj oskarżeni dokonali tego zabójstwa. Zwrócił też m.in. uwagę na fakt, że nie wezwali pomocy, dalej pili alkohol, potem poszli spać, a następnego dnia próbowali upozorować włamanie, by oddalić podejrzenia od siebie.

Obniżając o dwa lata więzienia karę łączną wobec brata ofiary sąd wziął pod uwagę, że ten ze sprawców przyznał się, przedstawił przebieg zbrodni i wyraził skruchę. Sąd ocenił, że w tej sytuacji kara nie może być taka sama, jak dla drugiego ze sprawców.

— Nie może być tak, że taką samą karę dostaje oskarżony, który w szeroki sposób przedstawia okoliczności zdarzenia, przyznaje się, wskazuje rolę drugiego z oskarżonych, szeroko opisuje motywy i sposób działania i taką samą karę dostaje równocześnie oskarżony, który swoją postawą w żaden sposób nie dawał możliwości i warunków do tego, aby w sposób szybki i efektywny, a równocześnie sprawiedliwy, wydać w tej sprawie wyrok — mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia Grzegorz Skrodzki.

Zwracał uwagę, że wymiar kary musi uwzględniać również to, jak oskarżony zachowuje się po popełnieniu przestępstwa.

— Jaka jest postawa względem czynu (...), jakie są okoliczności zachowania w toku śledztwa i postępowania sądowego — dodał.

Mówił, że w takiej sytuacji jednakowa kara (15 lat więzienia) za zabójstwo jest "obiektywnie" niesprawiedliwa.

— Równanie do poziomu nie odzwierciedla postawy obydwu oskarżonych, motywacji i zachowania — powiedział sędzia Skrodzki.

PAP