16-latek zapobiegł porwaniu młodego chłopca. Zostanie on wynagrodzony.

2024-09-28 10:49:12(ost. akt: 2024-09-28 10:56:55)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: policja

Próbę porwania 11-letniego chłopca, która miała miejsce w Ciechanowie, udaremnił 16-latek, który krzycząc spłoszył sprawcę - przekazała policja. Jedna z radnych Ciechanowa wystąpiła do prezydenta miasta o nagrodę dla nastolatka. Wiadomo już, że chłopiec odbierze ją w poniedziałek (30 września).
Rzeczniczka ciechanowskiego Urzędu Miasta Paulina Rybczyńska poinformowała, że już w najbliższy poniedziałek z 16-latkiem spotkają się prezydent miasta Krzysztof Kosiński i tamtejszy komendant powiatowy policji podinsp. Łukasz Jędrasik.

— W spotkaniu wezmą udział rodzice chłopca. Na ich ręce skierowane zostaną podziękowania. On sam odbierze nagrodę ufundowaną przez prezydenta Ciechanowa — dodała Rybczyńska.

W miniony poniedziałek (23 września) przed godz. 9 do ciechanowskiej policji wpłynęło zgłoszenie, że na ul. Płockiej, w centrum miasta, nieznany mężczyzna przewrócił jadącego rowerem 11-latka, a następnie próbował wciągnąć go do zaparkowanego niedaleko samochodu. Sprawca uciekł tym autem, gdy zareagowali przechodnie. Chłopcu nic się nie stało. Został przekazany po opiekę mamy.

W związku ze zdarzeniem wszczęto poszukiwania sprawcy i jednocześnie dochodzenie. Jeszcze tego samego dnia wieczorem ciechanowscy funkcjonariusze zatrzymali 38-latka w Warszawie, w miejscu jego zamieszkania. Po zatrzymaniu przedstawiono mu zarzut usiłowania pozbawienia wolności. Został on tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

— Wcześniej o tym nie informowaliśmy, ale faktycznie jako pierwszy zareagował 16-latek. Widząc całą sytuację, przebiegł na drugą stronę jezdni, krzycząc do mężczyzny, żeby puścił 11-latka — powiedziała w piątek (28 września) rzeczniczka ciechanowskiej Komendy Powiatowej Policji asp. Magda Sakowska. Jak oceniła, "reakcja 16-latka przyczyniła się do tego, że sprawca zaniechał swoich działań i odjechał".

Radna Ciechanowa Anna Smolińska wystąpiła z wnioskiem do prezydenta miasta Krzysztofa Kosińskiego o nagrodzenie 16-latka. We wniosku złożonym na piśmie, który udostępniła w piątek, podkreśliła, że dzięki stanowczej interwencji 16-latka nie doszło do tragedii.

Smolińska zwróciła uwagę, że interweniujący chłopiec wykazał się "niesamowitą odwagą, stanowczo broniąc zaatakowanego, mimo że napastnik był o wiele starszy i bardzo agresywny". Radna zaznaczyła, że formę i sposób nagrodzenia 16-latka pozostawia do wyboru prezydentowi Ciechanowa.

Smolińska wyjaśniła, że o okolicznościach próby porwania 11-latka i postawie interweniującego 16-latka dowiedziała się od komendanta ciechanowskiej policji, z którym rozmawiała niedługo po zdarzeniu.

— Zachowanie tego dziecka, bo 16. lat to jeszcze przecież dziecko, było bohaterskie. Należy je szczególnie docenić, zwłaszcza w czasach, gdy niestety coraz powszechniejsza jest znieczulica — dodała.

W sprawie próby porwania policja w Ciechanowie prowadzi dochodzenie pod nadzorem tamtejszej Prokuratury Rejonowej. Ustalono, że 38-latek, podejrzany o próbę porwania 11-latka, nie jest spokrewniony z chłopcem. Wiadomo też, że wcześniej był notowany za kradzieże i kradzieże z włamaniem. Podczas przesłuchania, gdy przedstawiono mu zarzut usiłowania pozbawienia wolności, odmówił składania wyjaśnień. Podobnie było, gdy decydowano o jego tymczasowym aresztowaniu.

Jak powiedział w piątek (27 września) szef ciechanowskiej Prokuratury Rejonowej Przemysław Bońkowski, okoliczności sprawy, zwłaszcza związane z postawą podejrzanego, na obecnym etapie postępowania, wskazują na konieczność podjęcia czynności w celu ustalenia jego poczytalności.

— Będziemy to weryfikować. Niewątpliwie powołamy biegłych, którzy ocenią stan zdrowia psychicznego podejrzanego w chwili popełnienia czynu. W zależności od tego, będziemy podejmowali dalsze czynności — podkreślił prokurator Bońkowski.

Wcześniej ciechanowska policja poinformowała, że w operacyjnych działaniach, które prowadziła w związku z próbą porwania 11-latka, pomocne okazały się informacje przekazane przez jednego ze świadków napaści, który zapamiętał markę i numery rejestracyjne samochodu, którym sprawca odjechał. Świadek ten - jak informuje obecnie policja - to inna osoba niż 16-latek, który spłoszył sprawcę.

Zgodnie z art. 189 kodeksu karnego, kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze więzienia od trzech miesięcy do 5 lat, a jeżeli pozbawienie wolności, dotyczy osoby nieporadnej ze względu np. na jej wiek czy stan fizyczny, sprawcy grozi kara więzienia od 2 do 15 lat.

Źródło: PAP/sj