Nie chcą u siebie biometanowni i farmy bydła. Mieszkańcy gminy Małdyty protestują

2024-09-29 13:00:25(ost. akt: 2024-09-27 15:01:14)
Mieszkańcy Wielkiego Dworu, Połowit, Krek i Koszajn w gminie Małdyty protestują przeciwko budowie rolniczej biometanowni oraz ogromnej farmy bydła. Napisali w tej sprawie petycję do wójta z żądaniem wydania negatywnej decyzji co do powstania tej inwestycji. Pod petycją podpisało się kilkadziesiąt osób.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte na wniosek złożony przez firmę z siedzibą w Warszawie. Mieszkańcy są zdania, że planowana inwestycja zakłóci ich obecny komfort życia. Obawiają się nie tylko o swoje zdrowie i życie, ale i swoich dzieci i wnuków. Uważają, że takiego typu obiekty mogą znacząco wpłynąć na lokalne środowisko, którego istotnym elementem składowym są ludzie i przyroda. Jako podstawowe zagrożenia, jakie niesie za sobą biometanownia, wymieniają uciążliwy odór unoszący się razem z wiatrem na wiele kilometrów, plagę insektów i gryzoni, które roznoszą choroby, kumulację odoru na farmie bydła, uciążliwy hałas, który będzie pochodził z ciągu technologicznego.

Zwracają uwagę także na zwiększony ruch drogowy samochodów ciężarowych transportujących odpady do przetwarzania, degradację dróg, zagrożenie dla wód gruntowych oraz gruntów poprzez odprowadzanie gnojowicy. Pod petycją przeciwko inwestycji podpisało się kilkadziesiąt osób.

Co miałoby powstać w miejscowości Kadzie?

To ogromna inwestycja: biometanownia i zespół budynków inwentarskich do hodowli krów mlecznych. Powierzchnia zabudowy ma wynieść ponad 7 hektarów. Na terenie planowanego przedsięwzięcia byłaby prowadzona produkcja biogazu w wyniku beztlenowej, mokrej fermentacji metanowej surowców rolniczych, odpadów biodegradowalnych oraz produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego.

Ponadto znajdowałyby się tutaj węzły produkcji biometanu i bio-CO2 z części wytworzonego biogazu. Wyprodukowany z biogazu rolniczego biometan byłby dostarczany do sieci gazowej lub skraplany. Bio-CO2 opcjonalnie mógłby także podlegać skraplaniu w celu uzyskania produktu handlowego lub być wypuszczany do atmosfery jako tzw. OFF-gaz.

W ramach przedsięwzięcia jest także planowana budowa zespołu budynków inwentarskich do hodowli krów mlecznych (2433 sztuk) wraz z odchowem jałówek, cieląt i byków. Łącznie przewiduje się hodowlę około 6600 zwierząt. Maksymalna możliwa obsada projektowanych budynków inwentarskich wyniesie ponad 9,5 tys. sztuk.

Raport mija się z prawdą?

Mieszkańcy założyli komitet protestacyjny Okolica bez Odoru i wskazują, że inwestor w raporcie oddziaływania na środowisko zawarł szereg nieprawdziwych informacji, m.in. taką, że na terenie planowanej inwestycji nie ma gatunków chronionych.

— Na tym terenie żyją bobry; budują tamy powodujące rozlewiska. W poprzednich latach na tych rozlewiskach można było obserwować mnóstwo gatunków dzikich ptaków. Aktualnie tamy bobrów są regularnie niszczone; nie mamy pewności, czy w legalny sposób. Raport wykazuje brak uciążliwości dla mieszkańców i środowiska. Jest to oczywista nieprawda, choćby z powodu wypuszczania OFF-gazu z biometanowni, co inwestor deklaruje w raporcie, nie mówiąc już o uciążliwości wynikającej z przejazdu codziennie kilkudziesięciu tirów — argumentują przedstawiciele komitetu protestacyjnego.

Decyzja jeszcze nie zapadła. Trwa postępowanie administracyjne, po którym dokumenty trafią na biurko wójta gminy Małdyty. Na spotkaniu z protestującymi mieszkańcami zadeklarował pełne poparcie dla ich postulatów.

Wiesława Witos