Polacy ocenili działania rządu podczas walki z powodzią

2024-09-22 12:13:21(ost. akt: 2024-09-22 12:15:45)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Mija tydzień od rozpoczęcia powodzi w południowo-zachodniej Polsce. W tym czasie premier zwołał kilkanaście posiedzeń sztabu kryzysowego, spotkał się z mieszkańcami dotkniętymi kataklizmem oraz zapewnił unijne środki na odbudowę po żywiole. Polacy już ocenili reakcję rządu na kryzys.
Na zlecenie "Rzeczpospolitej" pracownia SW Research przeprowadziła badanie wśród 800 internautów, pytając o ocenę działań rządu w obliczu powodzi. 44,9 proc. ankietowanych pozytywnie oceniło działania Rady Ministrów pod przewodnictwem Donalda Tuska. Wśród nich 8 proc. oceniło reakcję rządu na "celująco", 18,7 proc. jako "bardzo dobrą", a 18,2 proc. jako "dobrą". Natomiast co czwarty respondent (25 proc.) wyraził krytyczną opinię, z przewagą ocen "miernych".

15,1 proc. ankietowanych oceniło działania rządu na "trójkę", czyli jako dostateczne, a 14,3 proc. nie miało zdania w tej kwestii. – Wzrost odsetka osób pozytywnie oceniających decyzje rządu w obliczu powodzi jest zauważalny w starszych grupach wiekowych oraz wśród osób z wyższym wykształceniem i dochodami na poziomie 5001–7000 zł netto – wyjaśnia Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.

Powodzie, wywołane intensywnymi opadami związanymi z niżem genueńskim, od tygodnia nawiedzają południowo-zachodnią Polskę. W niektórych miejscach w ciągu doby spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj pada przez kilka miesięcy. Najbardziej ucierpiały Głuchołazy, Stronie Śląskie, Lewin Brzeski oraz Nysa. Obecnie przez Odrę przemieszcza się fala kulminacyjna, która w sobotni poranek dotarła do Ścinawy.

IMGW ostrzega, że ze względu na "spłaszczony kształt fali powodziowej" i długi okres utrzymywania się podwyższonych stanów wód, infrastruktura hydrotechniczna będzie pracować pod dużym obciążeniem przez dłuższy czas, co zwiększa ryzyko awarii wałów przeciwpowodziowych i innych elementów ochrony.

Podczas porannego posiedzenia sztabu kryzysowego szef IMGW wskazał na kolejne zagrożone miejsca. – Notujemy wzrosty poziomu wody w Głogowie oraz Nowej Soli. W Głogowie poziom wody osiągnął 710 cm, co oznacza wzrost o około metr, natomiast w Nowej Soli w poniedziałek spodziewamy się wzrostu o 180 cm – przekazał Robert Czerniawski, określając sytuację jako "niepokojącą".

źródło: wydarzenia.interia.pl