Burmistrz zdecydował! Co dalej z kompostownią na terenie oczyszczalni ścieków?

2024-09-13 14:05:37(ost. akt: 2024-09-13 14:12:21)
Mieszkańcy licznie przybyli na spotkanie z burmistrzem w sprawie kompostowni

Mieszkańcy licznie przybyli na spotkanie z burmistrzem w sprawie kompostowni

Autor zdjęcia: Zuzanna Leszczyńska

W czwartkowym numerze (12 września) ,,Naszej Gazety Nidzickiej" pisaliśmy m.in. o kompostowni na terenie oczyszczalni ścieków w Nidzicy. Dziś (13 września) pojawiły się nowe fakty w tej sprawie.
29 sierpnia podczas V sesji Rady Miejskiej w Nidzicy radni w pytaniach do sprawozdania burmistrza w okresie międzysesyjnym radni pytali m.in. o budowę kompostowni i spotkania z mieszkańcami w tej sprawie.

Jacek Kosmala - burmistrz Nidzicy podkreślił, że jest to gorący temat.
— Chcę państwa poinformować, że podobnie jak większość mieszkańców, jestem przeciwny budowie dużej kompostowni w naszej gminie. Duża kompostownia nie powstanie, ponieważ zostały wydane negatywne opinie środowiskowe, które umożliwią nam wydanie decyzji odmownej. Rozmawiałem z inwestorem i zasugerowałem, aby na zakupionych przez niego terenach rozważył budowę innej inwestycji. Inwestor obiecał przemyśleć tę kwestię. Jest mi również wiadome, że planuje on budowę większej kompostowni, ale w innym miejscu, poza gminą Nidzica. Działałem w tym kierunku, aby ta kompostownia nie powstała na naszym terenie — mówił Jacek Kosmala - burmistrz Nidzicy. Następnie burmistrz odniósł się do tematu tzw. ,,małej kompostowni".

— Musimy podjąć działania zgodne z unijnymi dyrektywami dotyczącymi zagospodarowania osadów z oczyszczalni ścieków. Dlatego planujemy budowę małej kompostowni w partnerstwie publiczno-prywatnym, ponieważ nie stać nas na realizację tego projektu w pełni samodzielnie. Gdybyśmy to zrobili, musielibyśmy opóźnić inne ważne inwestycje wodociągowo-kanalizacyjne, a zależy nam na kontynuacji rozbudowy tych sieci, zwłaszcza że gmina, którą zastałem, była najmniej skanalizowana w powiecie nidzickim — mówił Jacek Kosmala. Burmistrz podkreślił, że na początku września odbędzie się spotkanie, podczas którego będzie omawiany aneks do umowy, stworzony na podstawie rozmów z radnymi.

— Radni wnieśli kilka istotnych uwag, które, jeśli zostaną uwzględnione, wpłyną na ostateczny kształt umowy. Przede wszystkim chcemy, aby koszty związane z zagospodarowaniem naszych osadów wynosiły około 200 zł za tonę, zamiast 500 czy 1000 zł, co przełożyłoby się na oszczędności dla oczyszczalni, która nie musiałaby wywozić osadów do innych biokompostowni. Dodatkowo, inwestor będzie płacił za dzierżawę silosów, które już zostały wybudowane, a przypomnę, że pomysł na biokompostownię został wprowadzony już w 2010 roku podczas modernizacji oczyszczalni. Chcemy także zabezpieczyć mieszkańców miejscowości Piątki i Tatary. Jeśli okaże się, że kompostownia będzie miała negatywny wpływ na otoczenie, będziemy mogli rozwiązać umowę, co daje nam komfort i pewność, że jeśli coś pójdzie nie tak, to proces zostanie zatrzymany. Jeśli jednak wszystko będzie zgodne z prawem i nie pojawią się żadne szkodliwe efekty, projekt powinien funkcjonować, przynosząc korzyści — mówił Jacek Kosmala.
Burmistrz dodał, że obecnie wywożenie osadów kosztuje gminę 500 zł za tonę, a produkujemy 1200 ton rocznie.

— Łatwo więc policzyć, jakie koszty będziemy ponosić. Brak biokompostowni wpłynąłby na cenę wody i ścieków. Niektórzy obecni na spotkaniu proponowali podniesienie cen wody i ścieków o 100%, ale jako gmina nie możemy sobie na to pozwolić, bo nasi mieszkańcy liczą każdy grosz. Rozważamy też możliwość, aby w przyszłości sami przejąć kompostownię, jeśli będziemy na to finansowo gotowi i będziemy mogli odkupić od firmy urządzenia. Na ten moment plan zakłada produkcję półproduktu, który będzie trafiał do Olsztyna na dalszą obróbkę. Ostateczny produkt, czyli nawóz, będzie certyfikowany i sprzedawany w sklepach. Po rozmowach z mieszkańcami spółka wykreśliła kod 04, czyli wykluczono przetwarzanie nieczystości z masarni i ubojni oraz chrom, co stanowiło istotny punkt obaw społeczności. Ważnym aspektem jest to, że teren, na którym będzie funkcjonować kompostownia, jest własnością gminy, co daje nam większą kontrolę nad sytuacją. Wchodzimy w partnerstwo publiczno-prywatne, a w przypadku, gdyby miały pojawić się jakiekolwiek negatywne skutki dla otoczenia, mamy możliwość rozwiązania umowy i wycofania się z projektu — podkreślił Jacek Kosmala.

Dziś (13 września) w mediach społecznościowych Jacek Kosmala - burmistrz Nidzicy poinformował o zmianie decyzji. Oto treść posta:

W dniu wczorajszym podjąłem decyzję o rozwiązaniu umowy dotyczącej dzierżawy gruntu i silosów na terenie oczyszczalni ścieków pod kompostownię.
Poleciłem prezesowi MWiK przygotowanie stosownego dokumentu.
Zawsze uważałem moją pracę jako służbę na rzecz społeczeństwa, wobec tego jeszcze raz przeanalizowałem plusy i minusy tej inwestycji i uważam, że poczucie bezpieczeństwa mieszkańców jest dla mnie bezcenne.
Pozdrawiam,
Jacek Kosmala


Czy popierasz decyzję burmistrza w sprawie kompostowni?
pokaż wyniki »