[ZDJĘCIA] Polmlek ma 30 lat!

2024-09-05 20:31:45(ost. akt: 2024-09-06 08:37:14)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

30 lat zgodnego tworzenia i zarządzania biznesem jest w polskiej przestrzeni gospodarczej fenomenem. Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski poznali się dokładnie 30 lat temu.
Wspólny biznes właściciele Grupy Polmlek zaczynali od niewielkiego skupu mleka. Budowali firmę od początku, od podstaw - w połowie lat 90, u progu nowej polskiej rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Dziś Polmlek jest wiodącym polskim eksporterem, jedną z największych firm branży rolno spożywczej w kraju, technologicznym liderem, firmą, która w wielu wymiarach nadaje ton polskiemu mleczarstwu.

Innowacyjna, dynamiczna, przekraczająca granice – taka jest dziś Grupa Polmlek.


Co leży u podstaw sukcesu Andrzej Grabowskiego i Jerzego Boruckiego? Niewątpliwie zgodna współpraca założycieli i współwłaścicieli Grupy. Ale także, co podkreślają Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski, zaangażowanie rodzin obu właścicieli w rozwój i działalność firmy. Wiele różni Andrzeja Grabowskiego od Jerzego Boruckiego i odwrotnie– różne temperamenty, inne talenty i doświadczenia, także różnica wieku – 7 lat.

Paradoksalnie jednak to różnice są kluczem do trwającej 30 lat współpracy. Różniąc się Andrzej Grabowski i Jerzy Borucki potrafią się zgodnie uzupełniać – przez to działać skutecznie. Dziś zarządzają Grupą, która skupia15 polskich fabryk i jednego z wiodących producentów mleczarskich oraz dystrybutora żywności - Jibal w Maroko a to nie koniec zagranicznej ekspansji.


Jaką firmą jest Grupa Polmlek?

Przede wszystkim Polmlek po 30 latach to nadal firma rodzinna. W czwartą dekadę istnienia firma wchodzi wzmocniona zaangażowaniem synów właścicieli, Adam Grabowskiego i Szymona Boruckiego – menażerów młodego pokolenia, którzy odpowiadają za coraz bardziej kluczowe obszary firmy. Decyzja o stopniowej sukcesji pokazuje, że zarządzający Polmlekiem zawsze patrzą daleko w przyszłość.

Grupa jest liderem innowacji, którego poczynaniom przyglądają się konkurenci w branży, niektórzy podążają szlakami przetartymi przez Polmlek, inni próbują gonić, ale nie da się Polmleku lekceważyć.

Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski niewątpliwie potrafią skutecznie rozwijać biznes. Są pionierami budowania przez akwizycje, odważnie konsolidują branżę. Nie tylko przyłączając nowe podmioty w szeregi Grupy - potrafią je sprawnie restrukturyzować. Liczy się dynamika, opłacalność a przede wszystkim specjalizacja zakładów i elastyczność. Mówią - szybko przestawiamy produkcję na to co się aktualnie najbardziej opłaca.

Co najbardziej wpłynęło na rozwój Grupy Polmlek?
Odważne decyzje i nieoglądanie się na innych – idziemy własną drogą. Historyczną już decyzją było przejęcie i rozwój największego dziś zakładu Grupy – mleczarni w Lidzbarku Warmińskim. To jedno z pierwszych przejęć duetu Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski, z pewnością bardzo trafne. Krok po kroku rozbudowywany przez Polmlek zakład jest dziś jedną z najnowocześniejszych mleczarni w Europie. Wszędzie tam, gdzie udało nam się w ciągu minionych lat wyprzedzić konkurencję, automatyzować procesy, wprowadzać nowoczesne produkty (jak WPC i laktozę), odejść od tradycyjnego modelu handlu, odnotowaliśmy zyski.

Myśląc o rozwoju nowoczesnego mleczarstwa i o podboju rynków, dzięki którym możemy czuć się bezpieczne biznesowo, mówimy właśnie o naszym zakładzie w Lidzbarku Warmińskim.


Od 8 lat jest to jedna z nowocześniejszych mleczarni w kraju i Europie, szczególnie kompleks proszkowni. W 2023 roku oddaliśmy w Lidzbarku do użytku wysokospecjalistyczną mieszalnię proszków, jest też całkiem nowa suszarnia typu Filtermat. Nowoczesne centrum logistyczne stworzone z myślą o proszkach. Daje nam to niemal nieograniczone możliwości, jeśli chodzi o tworzenie wyrobów sproszkowanych i ich eksport na światowe rynki – wylicza Jerzy Borucki. Krokiem milowym z perspektywy przyszłości polskiego mleczarstwa jest utworzenie w Lidzbarku kolejnego centrum badawczo rozwojowego, gdzie pracujemy nad pełnoskalową produkcją laktoferyny. Po latach przymiarek i analiz jesteśmy gotowi wraz z naszymi partnerami naukowymi do intensyfikacji badań, których wynik pozwoli wdrożyć technologię przemysłowej produkcji tego arcy-cennego aktywnego białka.

Lidzbark odmieniany jest przez ludzi Polmleku przez wszystkie przypadki, ale Grupa to nie tylko Lidzbark. Spektakularnym przejęciem było historyczne już wyjście Polmleku poza mleczarski krąg i zakup Fortuny, wiodącego producenta soków. Dziś to zakład, który z roku na rok zwiększa produkcję a soki i napoje Fortuna powstają na najbardziej zaawansowanej technologicznie linii. Lidzbarski zakład w konkursie na lidera mleczarskich innowacji goni Polmlek Grudziądz. W Grudziądzu gotowi jesteśmy do produkcji mozzarelli na skalę, jakiej w tej części Europy nikt jeszcze nie testował. Linie są w pełni zautomatyzowane a pakowaniem zajmują się roboty. Oddaliśmy do użytku praktycznie całkowicie nową masłownię. Piotrków Kujawski i Wolsztyn to zakłady Lacpolu – (to także była powszechnie komentowana i nagradzana w branży akwizycja), w tych dwóch zakładach rozpoczęliśmy zakrojone na szeroką skalę procesy inwestycyjne - będzie o nich głośno. Zmiany i rozbudowę przechodzi zakład w Raciążu. Automatyzujemy produkcję w mniejszych spółkach, w Gościnie, w Makowie Mazowieckim w zakładzie w Końskich, Warlubiu – wylicza Andrzej Grabowski.

Dziś klucz do sukcesu to automatyzacja i robotyzacja.
Ostatnie przejęcie mleczarni w Szczekocinach, pokazuje, że Polmlek nadal otwiera nowe obszary - tym razem współpracy z rolnikami ze Śląska i południowej części województwa świętokrzyskiego. Dziś Grupa to liczący się w Polsce, solidny partner dla niemal 10.000 rodzimych rolników. O dobrej współpracy z naszymi dostawcami świadczy zwiększana rok do roku liczba producentów mleka, którzy chcą się wiązać właśnie z nami. Kupujemy mleko już nawet od 3 pokolenia naszych dostawców.

Jibal i wrota na Afrykę to była podróż w nieznane. Gdy Polmlek przejmował marokańską spółkę od francuskiego Bella, media pisały o podróży w nieznane polskiego giganta mleczarskiego. Jak mówią Jerzy Borucki i Andrzej Grabowski, nic bardziej mylnego. To rynek egzotyczny, ale znany nam od lat -weszliśmy tam z inwestycjami, kupiliśmy zakład, znaczącą sieć dystrybucji, farmę krów, bo wyczuliśmy potencjał. Na rynkach północnej Afryki byliśmy obecni latami z naszymi produktami. Czytamy prognozy rozwoju konsumpcji w północnej Afryce i zapotrzebowania na coraz lepsze jakościowo produkty. Pamiętajmy, że z Polski trzeba wyeksportować co najmniej 30% mleka. W Maroko budujemy hub i otwarcie na kolejne rynki środkowej i północnej Afryki. Zaczęliśmy sprzedaż soków w brandzie Jibal, produkujemy masło, stawiamy linię serków topionych, by poszerzyć gamę produktów. Jibal ma potencjał a sieć dystrybucji jest naszym asem w rękawie – mówi Andrzej Grabowski.

W Polmleku pracują „ludzie Polmleku”, co to znaczy?
Na wielu kluczowych stanowiskach pracują w Grupie Polmlek osoby, które znają Grupę od podszewki, to „nasi ludzie”, którzy z nami budowali i tworzyli firmę. Przeszli szczeble kariery, uczyli się dorastali, nabierali umiejętności. Mamy zgrany, pewny zespół – jeśli pod tym względem mówimy o ludziach Polmleku, to tak w Grupie najpierw stawiamy na naszych ludzi. Znamy się z wieloma menadżerami, ale też specjalistami, jak aparatowi, serowarzy od lat, od początku, obserwujemy, jak przyprowadzają do pracy swoje dzieci, wnuki, bo i tak się zdarza. Przykładem karier, które zaczęły się w Polmleku i pięknie się rozwijają są prezesi naszych kluczowych zakładów. Zarówno Marcin Witulski zaczynał z nami pracę jako młody specjalista zaraz po studiach, dziś zarządza główną spółką Grupy. Podobnie Monika Białobrzewska, Kamil Adamczewski. Od początku jest z nami szefowa skupu Ewa Ruszkiewicz i niezliczona rzesza dyrektorów, specjalistów, fachowców, nie sposób wymienić wszystkich, ale o każdym pamiętamy, i znamy dokonania, jak Miguel’a Coutinho, Cezarego Bernata. Jeśli ktoś zarzuca nam, że Polmlek nie jest wystarczająco korporacyjny, powiemy: nic nie szkodzi, bo Polmlek to nadal firma rodzinna! i to jest klucz do sukcesu naszych zgodnych z Jurkiem 30 lat - dodaje Andrzej Grabowski.