Robert Szewczyk: lubię rozmawiać z mieszkańcami Olsztyna

2024-09-04 14:16:41(ost. akt: 2024-09-05 08:13:23)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

— Nie wyobrażam sobie, jak można rządzić takim miastem jak Olsztyn bez rozmawiania z jego mieszkańcami. Priorytetem jest dla mnie odbudowa społecznego zaufania, współpraca ze wszystkimi środowiskami, grupami społecznymi. Bardzo zależy mi też na tym, aby mocniej włączyć w życie miasta naszych przedsiębiorców — mówi prezydent Olsztyna Robert Szewczyk.
— Zacznijmy od dobrej wiadomości. Wygląda na to, że zbudujemy tunel, który połączy ul. Zientary-Malewskiej z węzłem Wschód na południowej obwodnicy Olsztyna.
— Do przetargu zgłosiło się pięć firm. Większość propozycji mieści się w kwocie zarezerwowanej przez samorząd na tę inwestycję. Teraz trwa sprawdzanie ofert. Z tą inwestycją wiąże się projekt Olsztyńskiego Parku Przemysłowego pomiędzy Trackiem i ul. Lubelską. Dzisiaj są tam pola i łąki. A my chcemy, żeby w tym miejscu olsztyńscy przedsiębiorcy mieli miejsce do swojego rozwoju. Żeby tam kwitły olsztyńskie start-upy, z których będziemy mogli być dumni.

— Gorzej jest z remontem stadionu przy Piłsudskiego. Tutaj był tylko jeden chętny, na dodatek chce ponad 30 milionów więcej niż Olsztyn dostał na tę inwestycję z Polskiego Ładu.
— Wszyscy chcemy mieć w Olsztynie porządny stadion piłkarski, ale gdybyśmy się teraz na to zdecydowali, to te pieniądze, o których pan wspomina, musielibyśmy znaleźć w budżecie miasta. Mówiąc wprost: musielibyśmy zabrać je z innych inwestycji. Na razie szukamy innych opcji finansowania.
Chcę wyraźnie podkreślić, że w kwestii stadionu będziemy starali się być jak najbardziej transparentni, nie będziemy chować informacji pod ratuszowymi dywanami. Dotyczy to oczywiście nie tylko tej sprawy. Chcę informować o tym, co robię, na co nas stać i jakie są potencjalne konsekwencje moich decyzji.

— A nie można stadionu miejskiego wkomponować w kompleks boisk planowany na Warmii?
— Tam powstaną boiska treningowe dla dzieci i młodzieży, to zupełnie inna sprawa. Piłka nożna to najpopularniejszy sport, to w piłkę chcą grać dzieci i młodzież. I trzeba im to umożliwić. Stadion powinien pozostać tam, gdzie jest.



— No tak, budowa takiego kompleksu to świetny pomysł, ale kupcy z flumarku, który zajmie wspomniany kompleks boisk, na pewno już pytają: co z nami?
— Oczywiście, że nie zostawimy ich samych. Mamy takie miejsce, gdzie można flumark przenieść. To rynek przy ul. Kolejowej. Można tam będzie również wykorzystać miejsce po straganach stojących niegdyś wzdłuż torów. Będziemy o tym rozmawiać z organizatorami flumarku. Mieszkańcy Olsztyna chcą kupować od lokalnych sprzedawców i dostawców. A my musimy im to umożliwić.

— A co z Zatorzanką?
— Szukamy na nią dobrego pomysłu. Chciałbym, żeby zachowała swoje funkcje handlowe, uzupełnione o społeczne, może np. stworzymy tam także miejsce spotkań seniorów?

— Przenieśmy się z Zatorza na Jaroty. Co prezydent Olsztyna myśli o dalszej rozbudowie linii tramwajowych?
— Dajmy sobie trochę odsapnąć. Temat na pewno wróci, ale najpierw muszą się pojawić na to pieniądze w budżecie państwa czy w sejmiku województwa. Pamiętajmy też, że podstawą naszej komunikacji są jednak autobusy. Mamy zresztą sporo innych wyzwań, jak choćby remonty olsztyńskich szkół i przedszkoli. Dzisiaj to są dla mnie priorytety.

— Mówi pan często o najmłodszych mieszkańcach Olsztyna. Chyba najważniejsza decyzja z pierwszych 100 dni pańskiego urzędowania także dotyczyła młodzieży...
— Zapewne chodzi panu o rozszerzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej o młodzież, pod warunkiem, że rodzice płacą podatki w naszym mieście. Olsztyn ma bardzo dobry transport publiczny, więc pozostaje się tylko cieszyć, że nasze dzieci mogą korzystać z niego za darmo.

— Pod warunkiem, że rodzice dzieci płacą podatki w Olsztynie...
— Olsztyn musi dbać o płacących podatki w naszym mieście. Dlatego będziemy tworzyć kolejne zachęty dla mieszkańców, dla olsztyńskich firm, żeby płacić tutaj podatki, bo to się nam opłaca. Warto mieszkać w Olsztynie. Jeżeli tu płacę podatki, to moje dzieci jeżdżą bezpłatnie komunikacją publiczną. W następnych miesiącach będziemy wprowadzać kolejne udogodnienia, bo musimy mieć świadomość, że pieniądze z podatków przeznaczamy na polepszanie jakości życia naszych mieszkańców, na transport publiczny, na usługi, na kulturę, na rozrywkę, wreszcie na oświatę. Dlatego warto mieszkać w Olsztynie, warto tutaj płacić podatki i będę się starał udowadniać olsztyniankom i olsztynianom, że to ma sens.

— Przed panem jednak wiele trudnych decyzji. Które będą przyprawiać pana o zawrót głowy?
— Wszystkie związane z pieniędzmi, z budżetem Olsztyna.

— Lubi pan rozmawiać?
— Tak, nie wyobrażam sobie, jak można rządzić takim miastem jak Olsztyn bez rozmawiania z jego mieszkańcami. Priorytetem jest dla mnie
odbudowa społecznego zaufania, współpraca ze wszystkimi środowiskami, grupami społecznymi. Bardzo zależy mi też na tym, aby mocniej włączyć w życie miasta naszych przedsiębiorców.

— Dużo ma pan takich spotkań?
— Od początku kadencji ponad 300. I cieszy mnie bardzo, jak wielu spotkałem na nich ludzi, którzy chcą włączyć się w budowanie przyszłości naszego miasta.

— Mówiliśmy o Olsztynie, ale miasto musi współżyć z okolicznymi gminami. W przeszłości różnie z tym bywało...
— Olsztyn nie jest wyspą. Musimy wspólnie umieć wypracowywać decyzje, a kiedy nie jest to możliwe, walczyć fair o swoje racje, bez zacietrzewienia i obrażania się.

— Trudno będzie dojść do zgody w sprawie północnej obwodnicy Olsztyna. Pan odstąpił od blokowania jej zachodniego przebiegu.
— Dla Olsztyna cały czas najważniejszym wariantem północnej obwodnicy jest wschodni wariant. Tu nic się nie zmienia. Natomiast jako prezydent miasta musiałem na to spojrzeć szerzej i odpowiedzialnie. Jako osoba, jako samorządowiec wiem, że wkrótce moglibyśmy dostać informację, że jeśli nie potraficie się dogadać, to nie będziemy budować żadnej obwodnicy. Dlatego powiedziałem, że nie będziemy blokować ślepo jej zachodniego przebiegu, ale nie zmieniamy zdania: najważniejszy jest dla nas wschodni wariant. O niego ciągle walczymy.

— O czym marzy prezydent Robert Szewczyk, kiedy po południu zamknie już drzwi swojego gabinetu?
— Wraca jak najszybciej do domu, żeby porozmawiać z żoną i zobaczyć, co robiły jego dzieci. Spędzić z nimi jak najwięcej czasu. Jak da radę, to pójść z nimi na rower, a o 22 trochę sobie pobiegać.

Rozmawiał Igor Hrywna