Pracują nad rozwiązaniem smrodliwego problemu

2024-09-01 15:00:00(ost. akt: 2024-08-30 13:26:47)

Autor zdjęcia: Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki w Olsztynie

W środę 7 sierpnia TVN wyemitował program UWAGA!, w którym przedstawiono problem mieszkańców Ełku i okolic. W materiale wypowiedziały się strony zainteresowane w sprawie (zabrakło wypowiedzi wójta gminy Ełk Tomasza Osewskiego), w tym prezes Eko-Mazur Bartosz Detkiewicz, prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz oraz oczywiście sami mieszkańcy, na których to prośbę ekipa telewizyjna TVN zainteresowała się tematem smrodliwej plagi nękającej stolicę Mazur i najbliższe jej okolice. Z perspektywy tych, którzy na bieżąco odczuwają „ciężar” problemu – czyli mieszkańców – nie wniósł on do sprawy nic, czego nie poruszali by wcześniej oni sami. Tym niemniej o przykrym problemie dowiedziała się cała Polska, a o to chodziło zdesperowanej i udręczonej smrodem społeczności.

Następnego dnia – w czwartek 8 sierpnia – w siedzibie spółki Eko-Mazury odbyło się spotkanie, na które prezes Detkiewicz zaprosił organizatorów protestu antysmrodowego oraz zainteresowane strony, stąd wzięli w nim udział parlamentarzyści Anna Wojciechowska oraz Janusz Cieszyński, prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz i przedstawiciele ZM Gospodarka Komunalna. Uczestnicy połączyli się także zdalnie z doktorem Rafałem Lewickim – ekspertem, z którego wiedzy i doświadczenia zamierza skorzystać spółka z Siedlisk, aby ograniczyć emisje wydobywające się z zakładu. W trakcie spotkania omówiono postulaty protestujących mieszkańców, poinformowano też o działaniach podejmowanych przez Eko-Mazury. Po wyemitowaniu nagrania ze spotkania internauci narzekali na jego fatalną jakość audio. Ono samo momentami miało burzliwy przebieg, tym niemniej ustalono termin inauguracyjnego spotkania grupy doradczej ds. ograniczania uciążliwości odorowych i dialogu społecznego, które ma się odbyć w poniedziałek 18 sierpnia.

W odpowiedzi na narastający problem uciążliwego odoru pochodzącego ze składowiska odpadów w Siedliskach pod Ełkiem wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król zwołał w poniedziałek 12 sierpnia nadzwyczajne posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

— Sytuacja wygląda na złożoną, jednak wymaga pilnych i kompleksowych działań, bo bezpieczeństwo i komfort mieszkańców są dla mnie priorytetem — zadeklarował Król.

Wojewoda podkreślił konieczność całościowego rozwiązania problemu, które wykracza poza samo usunięcie odoru. Zaznaczył, że konieczne jest podejście obejmujące zarówno naprawę szkód środowiskowych, jak i zapobieganie dalszemu pogarszaniu się sytuacji. Powołał specjalny zespół pod przewodnictwem Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, który nie tylko wzmacnia działania kontrolne, ale także opracowuje długoterminowe rozwiązania. Wojewoda wskazał na konieczność współpracy z policją i innymi instytucjami w celu dokładnego zbadania sprawy i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.

— Nie jest sztuką zamknąć zakład, bo trafiają tu śmieci z 12 gmin i nagle nie przestaną — zwraca uwagę Radosław Król. — Chodzi o uświadomienie zarządowi wagi problemu i natychmiastowe działania naprawcze — stwierdził, dodając, że służby wojewódzkie będą aktywnie monitorować postępy w realizacji tych zadań, aby zapobiec powtarzaniu się sytuacji w przyszłości. Zaostrzone i rozszerzone kontrole składowiska powołany przez wojewodę zespół ma podjąć jak najszybciej.

Tymczasem w stolicy Mazur nadal cuchnie. O ile smród pojawia się chyba rzadziej, to – jak zwracają uwagę mieszkańcy – jest o wiele bardziej cuchnący, czego najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że w 12 sierpnia (poniedziałek) w godzinach wieczornych (ok. 22:00) do ełckich strażaków trafił zgłoszenie o uciążliwym zapachu (ul. Tuwima). Rozpoznanie prowadzone specjalistycznym sprzętem nie wykryło obecności niebezpiecznych substancji. Zgłoszenie mieszkańca o smrodzie zostało uznane jako tzw. fałszywy alarm w dobrej wierze.

W piątek 16 sierpnia spółka Eko-Mazury wydała oświadczenie, w którym informuje o zainstalowaniu sześciu pasywnych pochodni, tzw. świeczek. Ich zadaniem jest spalanie gazu składowiskowego ulatniającego się z odpadów i będącego źródłem nieprzyjemnego zapachu. Spółka podkreśla, że to kolejny podjęty przez nią krok w walce z odorami (po zastosowaniu przysypek ziemnych i paskowych oraz montażu biofiltrów). Informuje też, że o ile nie można powstrzymać naturalnego procesu powstawania gazów (w wyniku beztlenowego rozpadu odpadów), to jednak możliwe jest podjęcie wielu synergicznych działań, mających na celu kontrolę wpływu składowiska na środowisko, a bierny system odgazowywania to jedno z takich działań. Kolejnym etapem będzie przejście z pasywnego na aktywne odgazowywanie składowiska, co będzie polegało na instalacji tzw. pochodni mobilnych. Skompletowanie systemu może potrwać do kilku miesięcy, a on sam będzie wymagał starannej kalibracji.

W poniedziałek 19 sierpnia w siedzibie Eko-Mazur odbyło się spotkanie „Grupy Doradczej ds. ograniczania uciążliwości odorowych i dialogu społecznego”. Oprócz przedstawicieli znękanej smrodem społeczności mieszkańców, władz ZM „Gospodarka Komunalna” oraz spółki Eko-Mazury wzięli w nim udział przedstawiciele ełckiego ratusza, urzędu gminy Ełk, posłanka Anna Wojciechowska oraz ekspert ds. neutralizacji odorów, dr inż. Rafał Lewicki, który ma pomóc spółce rozwiązać przykry problem.

Grupa omówiła kwestie organizacyjne, m.in. skład personalny oraz miejsce planowanych spotkań – mieszkańcy chcieliby, aby odbywały się w ełckim ratuszu i były transmitowane na żywo. Najciekawsza część spotkania dotyczyła wystąpienia eksperta ds. neutralizacji odorów oraz związane z nim pytania. Specjalista przeprowadził wcześniej wizję lokalną składowiska odpadów, zapoznał się również z dokumentami (tu nie widzi nic podejrzanego) i zaproponował spółce pewne rozwiązania, które ta starała się podjąć natychmiast. Ekspert był zadowolony z reakcji Eko-Mazur i przyznał, że od czasu jego lipcowej wizyty na wysypisku sporo się zmieniło. Cieszy go, że spółka instaluje system odgazowywania aktywnego, który według niego pozwoli obniżyć poziom generowanego na kwaterze gazu i zbilansować studnie gazowe – dopiero wówczas będzie można mówić o rozwiązaniu problemu przykrych zapachów. System ma ruszyć już za chwilę, na przełomie sierpnia i września. Rafał Lewicki dopuszcza ewentualną możliwość instalacji studni poziomych, ponieważ sama kurtyna antyodorowa może tutaj nie wystarczyć, jednocześnie nie poparł instalacji sześciu pasywnych pochodni.

Ekspert stwierdził ponadto, że emitowany gaz składowiskowy to mieszanka metanu i CO2 (odp. 60 i 40 proc.), a na samym składowisku wykryto również siarkowodór. Za przykre zapachy odpowiadają związki śladowe, z których niektóre są wyjątkowo nieprzyjemnie pachnące.

Znękana fetorem społeczność mieszkańców pozytywnie reaguje na propozycje rozwiązania problemu, ale jednocześnie – w przypadku braku realnych efektów zapowiadanych i podejmowanych działań – ostrzega, że będzie w stanie podjąć kolejne protesty, już znacznie ostrzejsze w formie. Mieszkańcy chcą też zaprzestania przyjmowania do Eko-Mazur odpadów z tzw. strumienia zewnętrznego, których to zwożenie do Siedlisk jest według nich przyczyną uporczywego fetoru.

We wtorek 20 sierpnia w ełckim ratuszu odbył się briefing, na którym zastępca prezydenta Andrukiewicza, Artur Urbański, przypomniał o przebiegu i ustaleniach poniedziałkowego spotkania w Eko-Mazurach, dodając, że starając się pomóc w rozwiązaniu przykrego problemu, władze miasta będą opierały się na wynikach planowanego audytu i analizie dostępnych dokumentów związanych z funkcjonowaniem spółki powołanej przez ZM „Gospodarka Komunalna”.

Wrócimy do tematu.

Maciej Chrościelewski