Nie chcą u siebie „szesnastki”. Pikietowali przed Urzędem Miasta i Gminy w Rynie

2024-09-01 19:00:00(ost. akt: 2024-08-30 13:28:46)
Społecznicy nie zgadzają na budowę S16 w wariancie C

Społecznicy nie zgadzają na budowę S16 w wariancie C

Autor zdjęcia: Komitet Ochrony Ziemi Ryńskiej

Po zgodzie drogowców na budowę S16 od Mrągowa do Ełku w wariancie biegnącym bliżej Rynu w tej mazurskiej gminie zawrzało. Niezadowoleni z tego pikietowali przed Urzędem Miasta i Gminy w Rynie.
Na poprzedni wariant, biegnący bardziej na południe, w okolicy Mikołajek, nie zgodził się Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Olsztynie. Powodem jest obszar Natura 2000 i Mazurska Ostoja Żółwia Baranowo, na który inwestycja wywierałaby znacząco negatywny wpływ.

W środę przed Urzędem Miasta i Gminy w Rynie zebrało się kilkudziesięciu protestujących.

— Jesteśmy zdeterminowani. Będziemy dalej protestować, także w Olsztynie — zapowiada Jarosław Kociałkowski, przewodniczący Komitetu Ochrony Ziemi Ryńskiej. — Droga w tym przebiegu niszczy dziewicze tereny, jeziora, lasy, okolicę, w której mieszkamy, wypoczywamy. Wielu mieszkańców żyje też z turystyki, a droga zniszczy walory turystyczne tych terenów: krajobraz. Droga krajowa 16 leży w Mikołajkach w powiecie mrągowskim i niech tam zostanie.

Na nowy wariant „szesnastki” nie godzą się też władze gminy Ryn, widząc w inwestycji zagrożenie dla środowiska, ale też rozwoju gminy.

— Ten wariant C nie jest dla nas akceptowalny — podkreśla Jarosław Filipek, burmistrz Rynu. — Oczywiście nie mamy nic przeciwko „szesnastce”, wręcz uważamy, że powinna powstać nawet na terenie naszej gminy, niemniej jednak nie w tym miejscu, nie w takim przebiegu. Bo będzie biegł przez nasze duże połacie leśne, będzie przebiegał przez tereny, które turystycznie są najbardziej zagospodarowywane w tej chwili. Wydajemy tam najwięcej warunków zabudowy. Teraz to wszystko pewnie się zatrzyma.

Jednak to, że RDOŚ w Olsztynie widzi możliwość realizacji inwestycji w wariancie biegnącym bliżej Rynu, przybliża wydanie decyzji środowiskowej. Oczywiście z zachowaniem wszelkich procedur, w tym ponownych konsultacji społecznych dla tego wariantu. RDOŚ zakłada, że teraz postępowanie potrwa ok. pół roku.

Andrzej Mielnicki