Znany kierowca F1 wyrzucony z zespołu?
2024-08-28 09:05:11(ost. akt: 2024-08-28 09:21:08)
Losy Logana Sargeanta w zespole Williams zdawały się być przesądzone jeszcze przed wyścigiem w Holandii. Sobotnie wydarzenia, które miały miejsce podczas ostatniego treningu przed Grand Prix, jedynie przypieczętowały jego niepewną pozycję w zespole.
W niegroźnej z pozoru sytuacji, amerykański kierowca w dramatyczny sposób rozbił bolid Williamsa. Model FW46, który mechanicy i inżynierowie z Grove przygotowywali z wielką starannością, uległ poważnym uszkodzeniom, gdy rozpadł się na kawałki i stanął w płomieniach. Straty, jakie poniósł brytyjski zespół, szacowane są na kilka milionów dolarów, co nie pozostało bez wpływu na nastroje w zarządzie.
Już w niedzielę, zaledwie dzień po incydencie, pojawiły się plotki o możliwym rozstaniu Williamsa z Sargeantem. Spekulacje te wzbudziły zainteresowanie, zwłaszcza gdy zaczęto rozważać potencjalnych następców Amerykanina. Wśród kandydatów wymieniano Micka Schumachera, obecnie związanego z Mercedesem, oraz Liama Lawsona, młodego talentu Red Bull Racing. Każda z tych opcji niosła jednak ze sobą poważne wyzwania.
Mick Schumacher, który rywalizuje na co dzień w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w barwach Alpine, miałby problem z pogodzeniem harmonogramów F1 i WEC, gdyż niektóre wyścigi tych serii kolidują ze sobą. Z kolei Red Bull postawił twardy warunek wypożyczenia Liama Lawsona – młody Nowozelandczyk musiałby wrócić do macierzystej ekipy, gdyby tylko zaszła taka potrzeba. Taki scenariusz nie był do zaakceptowania przez Williamsa, który poszukiwał bardziej stabilnej opcji na resztę sezonu.
Ostatecznie zespół z Grove zdecydował się na rozwiązanie wewnętrzne, stawiając na Franco Colapinto, młodego Argentyńczyka, który od pewnego czasu jest częścią akademii talentów Williamsa. Colapinto, aktualnie ścigający się w Formule 2, zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej tej serii. Jego dotychczasowe osiągnięcia, w tym zwycięstwo na torze Imola oraz miejsca na podium w Barcelonie i Austrii, przyciągnęły uwagę szefostwa Williamsa.
Colapinto nie tylko stał się 49. kierowcą w historii zespołu, ale również pierwszym Argentyńczykiem, który wystąpi w Formule 1 od 23 lat. Jego debiut w królowej sportów motorowych jest znaczącym krokiem w jego karierze, a także ważnym momentem dla argentyńskiego motorsportu.
Williams oficjalnie podziękował Loganowi Sargeantowi za jego wkład w rozwój zespołu w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Sargeant wziął udział w 36 wyścigach i zapisał się w historii zespołu, zdobywając pierwszy punkt dla amerykańskiego kierowcy w Formule 1 od 30 lat, co miało miejsce podczas Grand Prix USA. Pomimo tych osiągnięć, przyszłość Amerykanina w Williamsie była już wcześniej przesądzona, zwłaszcza po podpisaniu kontraktu z Carlosem Sainzem na sezon 2024.
Przygoda Franco Colapinto z Formułą 1, choć z założenia tymczasowa, będzie trwać przez dziewięć weekendów wyścigowych. Jego występy będą pod ścisłą obserwacją, zarówno przez zespół, jak i przez fanów motorsportu, którzy z niecierpliwością będą śledzić, czy młody Argentyńczyk sprosta wyzwaniom i udowodni, że zasługuje na miejsce w Formule 1.
Źródło: WP Sportowe Fakty
sj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez