W zdarzeniu na poligonie w Bemowie Piskim ucierpiał nie tylko blok: "Będziemy żądać od wojska wyjaśnień"

2024-08-23 12:19:45(ost. akt: 2024-08-23 12:38:57)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Burmistrz Białej Piskiej powiedział, że w nocy z czwartku na piątek "co najmniej kilka pocisków" z terenu poligonu wleciało do miasta i uszkodziło kilka cywilnych budynków. Jeden z pocisków przez okno wpadł do pokoju, w którym spał mieszkaniec.
W piątek (23 sierpnia) rano Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że "na terenie strzelnicy Bemowo Piskie poligonu Orzysz, w czasie strzelań sojuszniczych z udziałem żołnierzy rumuńskich, rykoszety uszkodziły budynek położony niedaleko strzelnicy. Nikt nie odniósł obrażeń".

Burmistrz Białej Piskiej Franciszek Romankiewicz powiedział, że nie chodzi o jeden pocisk, ale "co najmniej kilka".

— Myślę, że tych pocisków było siedem albo więcej — powiedział samorządowiec.

Przyznał, że tego typu wydarzenie jest bez precedensu.

— Będziemy żądać od wojska wyjaśnień, jak to się stało, że pociski wleciały na teren miasta i trafiły w cywilne obiekty — powiedział Romankiewicz i dodał, że kilka pocisków wbiło się w elewacje bloków mieszkalnych leżących ok. 4 km od poligonu.

Pociski spadły też na teren szkolny, na plac zabaw, uszkodziły bramę do sklepu. Wszystkie pociski już zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa.

Romankiewicz podkreślił, że najpoważniejsze wydaje się to, że jeden z pocisków przez okno wpadł do mieszkania, w którym spał lokator.

— Pocisk zbił szybę, wbił się w ścianę. Śpiący bardzo się wystraszył, była mu z tego powodu udzielana pomoc medyczna. Ale już jest w porządku, ten człowiek nie zgłasza, że chce być przeniesiony do innego lokalu. Natomiast trzeba wymienić okno, wyremontować ścianę — powiedział burmistrz.

Burmistrz Białej Piskiej podkreślił, że choć wystrzelone z terenu poligonu pociski "nie zrobiły dużo materialnych szkód", to sam incydent jest bardzo niepokojący dla niego jako samorządowca.

— Ludzie, którzy mieszkają w Białej Piskiej są przyzwyczajeni do odgłosów strzelania, do tego, że na poligonie niemal nieustannie są ćwiczenia. Ale to się do tej pory nigdy nie wiązało z tego typu incydentami — podkreślił.

Burmistrz Romankiewicz rozmawiał z przedstawicielami wojska, którzy zapewnili go, że wojsko pokryje straty materialne.

— Uszkodzone budynki są w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego, już jej przedstawiciele robią dokumentację związaną z tym wydarzeniem — powiedział burmistrz.

Ze strony wojska nocny incydent na poligonie wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.

W piątek (23 sierpnia) rano oficer prasowa 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej kpt. Małgorzata Misiukiewicz powiedziała, że w nocy z czwartku na piątek na poligonie w Bemowie Piskim odbywały się nocne ćwiczenia ogniowe.

Podkreśliła, że były to zaplanowane ćwiczenia. Misiukiewicz informowała, że pocisk, który trafił w blok miał zostać wystrzelony przez pododdział rumuński.

W skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO, która stacjonuje w Bemowie Piskim wchodzą żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Na co dzień Batalionowa Grupa Bojowa NATO współdziała z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną.

PAP/pw.