Wyjątkowa inicjatywa pani Haliny na olsztyńskim Zatorzu [ZDJĘCIA]

2024-08-20 14:45:16(ost. akt: 2024-08-20 14:15:52)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Sierpień to czas, gdy sady i ogrody obfitują w dojrzałe owoce i warzywa. W Olsztynie, na osiedlu Podleśna, jedna z mieszkanek postanowiła podzielić się nadmiarem zbiorów z sąsiadami. Na płocie jej posesji pojawiła się tabliczka zachęcająca do częstowania się jabłkami. Inicjatywa spotkała się z ciepłym przyjęciem, a pani Halina, autorka pomysłu, cieszy się, że może pomóc innym, jednocześnie zapobiegając marnowaniu owoców.
Sierpień to wyjątkowy czas na polach i w ogrodach – okres, w którym rolnicy i ogrodnicy rozpoczynają zbieranie plonów. To właśnie teraz dojrzewają najważniejsze owoce i warzywa, które zapełniają nasze spiżarnie.

W sierpniu sady obfitują w soczyste jabłka, gruszki, śliwki i brzoskwinie, idealne zarówno do jedzenia, jak i na przetwory. W ogrodach dojrzewają maliny i jeżyny, które świetnie nadają się do deserów i zamrażania. To również czas zbiorów warzyw, takich jak pomidory, ogórki, cukinie, papryki i bakłażany, doskonałych do sałatek i przetworów, a także ziemniaków, buraków, marchewki i cebuli, które teraz osiągają pełnię smaku.

Fot. Zbigniew Woźniak

Dzięki obfitości plonów w sierpniu, nasze stoły mogą być bogate w świeże, zdrowe produkty prosto z natury. Ale co, jeśli owych dobroci mamy za dużo?

Na jednej z ulic na olsztyńskim Zatorzu ma miejsce ciekawa inicjatywa. Jedna z mieszkanek dzieli się swoimi plonami z mieszkańcami miasta. Na ogrodzeniu jej posesji widnieje nietypowa tabliczka z napisem: "Jabłka z naszego ogrodu. Proszę się częstować. Smacznego!"

— Dużo jest ludzi, których być może nie stać na owoce. Ja mam ich nadmiar, więc pomyślałam, aby się nie zmarnowały, że może ktoś zechce skorzystać — mówi nam pani Halina.

Jak się okazuje chętnych nie brakuje. Pani Halina rozdała już kilkanaście reklamówek pełnych soczystych jabłek ze swojego ogrodu.

— Na początku ludzie podchodzili do inicjatywy z rezerwą, myśleli, że po prostu je sprzedaję. Musiałam stać przy płocie, zapraszać i tłumaczyć, że są za darmo. Tak stopniowo, coraz chętniej zaczęły jabłuszka znikać — opowiada.

Fot. Zbigniew Woźniak

— Mam cztery drzewka, nie są zbytnio olbrzymie, ale w domu wciąż stoją zapasy przetworów z poprzednich lat. Stwierdziłam, że nie ma sensu gromadzić kolejnych zapasów czy pozostawić ich na zmarnowanie. Bardzo mnie to cieszy, że ludzie korzystają z wywieszonych owoców, a także że inicjatywa się przyjęła — mówi pani Halina. I dodaje: — Na przyszłość, jeśli coś będę miała w nadwyżce, to będę już tak zawsze robić.

A gdzie można spotkać taki płot z witaminami? Należy udać się na spacer po osiedlu Podleśna i ulicy Abramowskiego.