Tomasz Iwan i Karolina Woźniak padli ofiarą kradzieży. Złodzieje splądrowali ich dom

2024-08-16 11:24:52(ost. akt: 2024-08-16 11:29:52)

Autor zdjęcia: TVN24/x-news

W nocy z 14 na 15 sierpnia Karolina Woźniak, partnerka znanego piłkarza i menedżera Tomasza Iwana, przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych niepokojącą informację o włamaniu do ich domu. Karolina opublikowała na Instagramie serię zdjęć, dołączając do nich obszerny opis zdarzenia, który wywołał poruszenie wśród jej obserwatorów. Portal Jastrząb Post dotarł do Karoliny Woźniak, która opisała swoje uczucia.
Jak relacjonowała Woźniak, włamano się do ich domu, kradnąc przedmioty o ogromnej wartości, w tym wszystkie zegarki, biżuterię, torebki oraz dużą sumę gotówki. Kobieta podkreśliła, że na prośbę policji zdecydowała się upublicznić tę informację, aby ostrzec przed zakupem wartościowych przedmiotów z niewiadomego źródła, które mogą pochodzić z kradzieży.

W momencie włamania Tomasz Iwan dzielił się na Instagramie relacjami z meczu Superpucharu Europy, natomiast Karolina spędzała wieczór w towarzystwie przyjaciółek. Niestety, gdy wrócili do domu, odkryli skalę zniszczeń i strat, które, jak się później okazało, były ogromne.

W rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post, Karoliną Motylewską, Karolina Woźniak ujawniła, że straty wyceniono na 1,2 miliona złotych, choć suma ta może wzrosnąć, gdyż para nadal odkrywa braki. „Jesteśmy załamani,” powiedziała Woźniak. Przyznała także, że tej nocy mieli wylecieć na Majorkę na długi weekend, co dodatkowo potęguje uczucie frustracji i straty.

W trakcie rozmowy Karolina zwróciła uwagę na szczęście w nieszczęściu, ponieważ ich psy, które zazwyczaj są w domu, zostały wcześniej odwiezione do hoteliku. „Policja mówi, że w takich przypadkach trucizna albo gaz mogą być użyte przeciwko zwierzętom. Nie wyobrażam sobie, jak bym to zniosła,” dodała, wyrażając swoje obawy.

Karolina podkreśliła również, że w ostatnim czasie narasta u niej poczucie zagrożenia. „Mam wrażenie, że jesteśmy obserwowani,” wyznała, przypominając, że niedawno Tomek padł ofiarą kradzieży, kiedy z jego samochodu zniknęła gotówka, którą właśnie odebrał z kantoru. Dodatkowo, w Hali Koszyki, gdzie prowadzą interesy, notorycznie giną obrazy.

Para zamierza teraz opublikować zdjęcia skradzionych przedmiotów, aby ostrzec potencjalnych nabywców, którzy mogą natrafić na nie w internecie, lombardach lub innych miejscach sprzedaży. Woźniak nie ukrywa, że wydarzenia te wpłynęły na jej poczucie bezpieczeństwa. „Najgorzej, że boję się teraz spać w tym domu. To koszmar,” zakończyła rozmowę z dziennikarką.

Źródło: Jastrząb Post

sj