Poczciwy ojciec i seryjny zabójca. Czy "Pułapka" M. Night Shyamalana okazał się skuteczna?

2024-08-13 09:57:19(ost. akt: 2024-08-13 11:47:31)

Autor zdjęcia: Warner Bros. Pictures/Youtube

M. Night Shyamalan przyzwyczaił widownię, do tego, że jego filmy się lubi albo nienawidzi, nie ma nic pomiędzy. Do jakiej kategorii można zaliczyć jego najnowsze dzieło, którym jest "Pułapka"?
Czasy świetności reżysera M. Night Shyamalana przypadają zdecydowanie na przełom XX i XXI wieku. Wtedy to hinduski reżyser mieszkający w Stanach Zjednoczonych wypuścił na świat "Niezniszczalnego" oraz "Szósty Zmysł", gdzie w obu filmach główną rolę odegrał Bruce Willis.

Shyamalan poszedł następnie w koncepcję dreszczowców, tak jak to prezentował w np. "Znakach", "Osadzie" czy bardzo lubianym przez publiczność "Splicie". Swoje pomysłowe i mające szerokie grono fanów filmy bardzo często przeplatał z tymi (dosyć) o słabszej jakości, czyli np. "Ostatni Władca Wiatru" czy "1000 Lat po Ziemi".

Ostatnie dwa lata są dla Shyamalana bardzo pomyślne. W 2023 premierę miał film "Pukając do Drzwi", który został pozytywnie oceniony przez krytyków oraz szerszą widownię. Rok 2024 wydaje się będzie kolejnym udanym dla reżysera, bowiem niedawno w Polsce i na świecie na ekrany kin zagościło jego najnowsze dzieło - "Pułapka".

Jak to u Shyamalana, fabuła jest dosyć pomysłowa i na swój sposób oryginalna. Kochający i troskliwy ojciec Cooper (w tej roli Josh Hartnett) zabiera swoją córkę Riley (Ariel Donoghue) na koncert popularnej artystki, Lady Raven (grana przez córkę reżysera, Saleke Shyamalan).

Dziwnym zjawiskiem jest to, że arena koncertowa jest otoczona ogromnymi zastępami policji, sił specjalnych oraz FBI. Aż tak silna ochrona widowiska na koncercie dla nastolatek? Okazuje się, że służby otrzymały informacje, że na na arenie pojawi się Rzeźnik, seryjny morderca, który od siedmiu lat grasuje po ulicach miasta. Jak wynika ze zwiastunów, tym seryjnym mordercą okazuje się być właśnie Cooper, który za wszelką cenę stara się uciec z powodu obławy policji i służb.

Od momentu. w którym Cooper dowiaduje się od pracownika hali o zaistniałej sytuacji, zaczyna się prawdziwa gra w kotka i myszkę, którą M. Night Shyamalan prezentuje w bardzo ciekawy sposób. Rzeźnik szuka najróżniejszych sposobów, aby tylko wydostać się z sali koncertowej. Ciągła gonitwa między Cooperem i służbami specjalnymi mocno angażuje widza i kiedy wydaje się, że bohater w końcu zostanie złapany, to on nagle wymyśla kompletnie inny sposób na wymknięcie się policji.

To, co charakteryzuje Coopera to niesamowita przebiegłość i spokój w wykonywanych akcjach, pomimo bycia otoczonym przez kordon policji i antyterrorystów oraz ewentualności bycia złapanym. Nie panikuje, nie działa pochopnie, jest inteligenty, a wszelkie działania ma znakomicie opracowane i przemyślane. Na dodatek nadal grać rolę kochającego ojca dla Riley, z którą przecież przyszedł dobrze bawić się na koncercie Lady Raven.

Wątek na linii Copper-Riley jest niesamowicie ważny w "Pułapce". Pomimo bycia sadystycznym i nieobliczalnym Rzeźnikiem wydaje się, że Cooper dla swojej córki zrobi absolutnie wszystko, aby dzień koncertu był dla niej najlepszym w życiu. Stara się ją chronić od wszelkich złych doświadczeń, jakie nastolatka np. doznaje w szkole i chce, aby poczuła się wyjątkowo. Jednak niektóre działania Coopera, które wykonuje dla swojej córki zamienia również na swoją korzyść, chcąc uciec z areny koncertowej.

Riley ma pewne obawy wobec zachowania swojego taty na przestrzeni całego filmu, lecz główny antagonista skutecznie chowa się za maską poczciwego ojca. Tak samo jak w przypadku swojej żony oraz syna. Riley jest pewnym balansem między życiem rodzinnym Coppera, a jego demoniczną stroną.

Pierwszy i drugi akt filmu w dużej mierze skupia się właśnie na sytuacji na arenie koncertowej, gdzie gra Lady Raven. Trzeci akt ukazuje już w pełni, jak bardzo niepoukładane w głowie ma Cooper, dokonując okrutnych czynów. Widz coraz mocniej zagłębia się w psychikę Rzeźnika, gdzie w finale ukazana jest już jego prawdziwa twarz oraz pakiet możliwości.

Ważną rolę w filmie posiada również... Lady Raven. W "Pułapce" wydaje się być ona nawiązaniem do artystek muzyki pop pokroju Taylor Swift lub Ariany Grande, które posiadają wielką rzeszę fanów, głównie złożoną z nastolatek. Wokalistka nie jest jedynie tłem dla wydarzeń dziejących się na jej koncercie czy ładnie prezentującą się osobą na scenie, lecz jej działania są zalążkiem akcji w trzecim akcie.

Trzeci akt nie jest jednak już tak angażujący, jak reszta filmu. Obecnych jest wiele scenariuszowych głupotek, głównie związanych z działaniem służb specjalnych. Tempo "Pułapki" w końcowych fragmentach zdecydowania spada, a na dodatek ostatnia scena jest bardzo bzdurnie poprowadzona.

Na poziomie aktorskim film zdecydowanie kradnie występ Josha Hartnetta w roli Coopera. Amerykański aktor do tej pory nie odgrywał pierwszych skrzypiec w filmach, lecz w "Pułapce" pokazał swoje wszelkie umiejętności. Hartnett świetnie odegrał rolę inteligentnego mordercy i ewidentnie odnalazł się w nieco przerysowanej postaci Rzeźnika i jego wewnętrznych problemów.

"Pułapka" cierpi na pewien brak logiki w niektórych momentach, jednak w żaden sposób nie ujmuje to zabawie, jaką miałem na seansie. Shyamalan zabiera widza w niebezpieczną grę pomiędzy seryjnym mordercą, a służbami, dorzucając do tego wartość, jaką jest rodzina. Czas pokaże, czy reżyser utrzyma poziom w kontekście niekonwencjonalnych rozwiązań oraz prowadzenia akcji.


Janusz Siennicki