Amerykanie górą

2024-08-09 12:55:29(ost. akt: 2024-08-09 13:10:15)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/Yoan Valat

Wspaniały popis koszykówki w Paryżu. Przez około 30 minut Serbowie przeważali a Amerykanie powoli się rozkręcali, jakby chcieli dać szansę pokazania się gwiazdom serbskim, na co dzień grających w NBA. Na przegraną nie mogli sobie pozwolić, więc w czwartej kwarcie przyspieszyli, zagrali skoncentrowani i pokazali, co oznaczają szczyty koszykówki w ich wykonaniu. Odrobili straty i pokonali Serbów. Media w Serbii nie mogąc pogodzić się z tą porażką szukają na siłę winnych w sędziach. To całkowicie bezzasadne - Amerykanie dysponują dziś siłą , która żaden kraj nie może pokonać. Teraz zmierzą się z nimi Francuzi w finale i zobaczymy czy ta teoria się sprawdzi .
W fazie grupowej igrzysk olimpijskich drużyna Stanów Zjednoczonych zmierzyła się z Serbią i odniosła przekonujące zwycięstwo, pokonując rywali 110:84. Wydawało się, że w półfinale Amerykanie będą kontynuować swoją dominację, jednak rzeczywistość okazała się zgoła inna. Amerykańska drużyna, naszpikowana gwiazdami NBA i wciąż na fali kolejnych triumfów, niespodziewanie stanęła w obliczu poważnych trudności. Mecz rozpoczął się od skromnego prowadzenia USA 2:0, lecz to Serbowie przejęli inicjatywę i szybko zbudowali przewagę, która w pewnym momencie wyniosła aż 17 punktów.

Przełom w grze Amerykanów nastąpił dopiero w czwartej kwarcie, gdy zespół zdołał odrobić straty, głównie dzięki fantastycznej postawie Stepha Curry'ego, Joela Embiida oraz LeBrona Jamesa. Istotną rolę odegrały również problemy Serbów, a zwłaszcza cztery faule ich lidera, Nikoli Jokicia, który z tego powodu musiał znacznie ograniczyć swoją aktywność w obronie, aby uniknąć przedwczesnego opuszczenia parkietu.

Po zakończeniu spotkania serbskie media nie kryły swojej frustracji, ostro krytykując sędziów za ich decyzje. Portal kurir.rs otwarcie zarzucał arbitrom, że ich decyzje przyczyniły się do porażki Serbii, pisząc: "Wstydźcie się. Sędziowie zniszczyli Serbię, a potem uciekli z boiska". Zdaniem redaktorów, Serbowie dominowali przez 37 minut meczu, ale w końcówce zabrakło im sił, co z kolei wykorzystali Amerykanie. Podkreślano również, że Nikola Jokić rzucał zaledwie pięć rzutów wolnych, co według serbskich dziennikarzy było jedną z przyczyn porażki ich drużyny.

Inne serbskie media wyraziły jeszcze bardziej krytyczne opinie. Na portalu informer.rs pojawiły się nagłówki, które nie pozostawiały wątpliwości co do stanowiska tamtejszych dziennikarzy: "Co za wstyd. Serbia niszczyła Amerykanów, ale sędziowie ukradli zwycięstwo". W artykule zaznaczono, że choć Amerykanie byli faworytami, to nie przestraszyło to serbskiej drużyny, która stawiła czoła rywalom z odwagą. Zdaniem autorów tekstu, Amerykanie mogli liczyć na wsparcie ze strony sędziów, którzy ich zdaniem "dodali gazu" drużynie USA, ignorując niektóre faule i niedokładności, co miało na celu zagwarantowanie Amerykanom awansu do finału.

Portal "Republika" nie pozostał dłużny i nazwał wydarzenia z meczu "Napadem stulecia w Paryżu". W artykule opisano kontrowersyjną sytuację, która miała miejsce przy stanie 91:86 dla USA, kiedy to Bogdan Bogdanović podał piłkę przez połowę boiska, a sędzia przyznał ją Amerykanom, twierdząc, że piłka wróciła na połowę Serbii. Decyzja ta była szeroko komentowana, jako jeden z kluczowych momentów, który miał odwrócić losy meczu.

Trener Serbów, Svetislav Pesić, również nie szczędził słów krytyki pod adresem sędziów. Po meczu wyraził swoje niezadowolenie, mówiąc, że jest zły, ponieważ nie zdobyli szacunku ze strony sędziów. Jego słowa tylko podkreśliły rosnące napięcie wokół decyzji sędziowskich, które, według serbskiej strony, znacząco wpłynęły na wynik spotkania.

Ostatecznie to jednak Amerykanie zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając mecz, głównie dzięki doskonałej grze Stepha Curry'ego, który zdobył aż 36 punktów, oraz LeBrona Jamesa, który zakończył spotkanie z imponującym triple-double. W finale drużyna USA zmierzy się z Francją, podczas gdy Serbowie będą walczyć o brązowy medal z silną reprezentacją Niemiec. Oba mecze zaplanowano na sobotę 10 sierpnia. Dla Serbów pozostaje jedynie pytanie, czy zdołają zregenerować siły i pokonać Niemców, zdobywając przynajmniej trzecie miejsce na podium.

Źródło: Sport.pl