Decyzja trudna, ale… konieczna

2024-08-10 15:00:00(ost. akt: 2024-08-09 15:01:34)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

— To jest chyba najtrudniejsza decyzja, która czekała mnie na samym początku pracy w Nowym Mieście Lubawskim. „Porodówka” od 1 września przestanie funkcjonować — mówi Michał Kamiński, od czerwca 2024 dyrektor Szpitala Powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim.
Trudna sytuacja Szpitala Powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim jest tematem wciąż żywym w przestrzeni publicznej. Od lat mówi się o złej kondycji finansowej placówki, często niestabilna była sytuacja kadrowa. Po odejściu na emeryturę wieloletniego dyrektora Bogumiła Kurowskiego i rezygnacji dyrektor Elżbiety Sobiech Starostwo Powiatowe w Nowym Mieście Lubawskim ogłosiło konkurs na dyrektora placówki. I tak od czerwca Michał Kamiński jest nowym szefem nowomiejskiego szpitala.

— Szpital w Nowym Mieście nie jest szpitalem wyjątkowym. Być może skala jest troszeczkę większa niż średnia na rynku, ale tak naprawdę chyba każdy powiatowy szpital dzisiaj boryka się z podobnymi problemami. A co mnie skłoniło, żeby tu przyjść? Widzę, że jest naprawdę duże zaangażowanie w obszarze samorządu. A po drugie zespół lekarski, pielęgniarski jest stabilny i myślę, że chętny do współpracy, aby pewne zmiany, nawet trudne zmiany, przeprowadzać — mówi Michał Kamiński.

Najtrudniejsza decyzja
Największym problemem okazała się sytuacja oddziału położniczo-noworodkowego: mało porodów, wysokie koszty. Już wcześniej, na sesjach Rady Powiatu, szef olsztyńskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Zakrzewski informował, że nowomiejska „porodówka” nie ma szans na utrzymanie się. W Nowym Mieście Lubawskim rodzi się za mało dzieci, a patrząc na sytuację demograficzną całego kraju, więcej rodzić się nie będzie. Wówczas sugerował przekształcenie oddziału. Teraz temat powrócił. Tym razem decyzje są ostateczne. Od 1 września odcinek położniczo-noworodkowy przestanie funkcjonować.

— To jest chyba najtrudniejsza decyzja, która czekała mnie na samym początku pracy w Nowym Mieście Lubawskim. „Porodówka” od 1 września przestanie funkcjonować. Z roku na rok spadająca ilość porodów powodowała, że z jednej strony oddział jest nierentowny, ale z drugiej strony, i to chyba jest jeszcze dużo ważniejsze, wpisuje się i tak w listę „porodówek”, które są planowane do zamknięcia. Dzisiaj minister zdrowia czy Narodowy Fundusz Zdrowia jasno mówią, że jeśli w szpitalu nie będzie się odbywało więcej niż czterysta porodów, to w jakiejś perspektywie czasowej, krótszej bądź dłuższej, on i tak zostanie przekształcony, a kontrakty zostaną przeniesione do szpitali, gdzie tych porodów jest więcej. Więc tak naprawdę i tak zrobiliśmy to, co czekałoby za jakiś czas — tłumaczy dyrektor Michał Kamiński.

Ginekologia zostanie
Oddział ginekologiczny zostaje; będzie oddziałem zabiegowym w ramach tzw. hospitalizacji planowej. Zabiegi będą odbywały się od do godziny 15. Potem będzie zabezpieczenie na dyżurze przez położne, a wsparcie lekarskie – przez oddział chirurgiczny.

— Jest to rozwiązanie wynikające z regulacji Narodowego Funduszu Zdrowia. Chcemy też, żeby ilość zabiegów tutaj znacznie wzrosła, a też mało inwazyjne techniki zabiegowe były wykorzystywane; trudno powiedzieć, że w dużo większym zakresie, bo na razie nie są wykorzystywane w żadnym zakresie, bo po prostu takich zabiegów się nie robi. Chcielibyśmy rozpocząć zabiegi histeroskopowe, zabiegi laparoskopowe. Zalet tych rozwiązań jest mnóstwo. Po pierwsze są mniej traumatyzujęce dla pacjentek, po drugie rehabilitacja i powrót do pełnej sprawności przebiega znacznie szybciej, z punktu medycznego korzyści są oczywiste. Ale również z punktu widzenia finansowego te procedury są lepiej opłacane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, więc idziemy w tym kierunku, żeby korzystały pacjentki i żeby budżet szpitala lepiej funkcjonował — wyjaśnia dyrektor Kamiński. — To będzie oddział sześciołóżkowy, ale zasadą funkcjonowania oddziału będzie maksymalne skracanie pobytów na oddziale. Jeśli chodzi o obsadę i personel położnych, to dla nas była kluczowa sprawa. Poświęciliśmy czas na to, żeby indywidualnie z każdą z pań porozmawiać na ten temat. Pytaliśmy, jakie mają plany, czy chcą z nami pozostać w takiej formule, jaką proponujemy. Myślę, że mamy już zebrany zespół położnych do pracy na nowym oddziale.

Taki jest plan
— Trzeba ustabilizować sytuację finansową szpitala. Jestem po spotkaniu z dyrektorem Narodowego Funduszu Zdrowia, dostałem informację o tym, ile środków wpłynie na konto szpitala. Poza zabezpieczeniem podwyżek dla personelu chcielibyśmy te środki wykorzystać na to, żeby spłacić zobowiązania wymagane, które szpital ma, żeby nie dochodziło do ryzyka zatorów płatniczych. To jest pierwsza sprawa, czyli stabilizacja finansów. Druga sprawa to zwiększanie świadczeń — tłumaczy dyrektor Michał Kamiński i podkreśla, że przy szpitalu w Nowym Mieście Lubawskim funkcjonuje zbyt mało poradni specjalistycznych. — Wiemy, że już jedna będzie zakontraktowana. Chodzi o poradnię ginekologiczno-położniczą, żeby ona domykała opiekę nad pacjentką po zabiegach w naszym szpitalu. Myślmy też w przyszłości o poradni kardiologicznej. Chcemy też pozyskać lekarzy, aby istniejące poradnie też mogły być dłużej otwarte, żeby zmniejszyć kolejki. Świadczenia specjalistyczne są nielimitowane, więc myślę, że to jest dobry kierunek. I ostatnia rzecz, którą w tym roku byśmy chcieli zrobić, to otwarcie oddziału, który byłby dedykowany pacjentom w wieku starszym. Jest plan, aby już w czwartym kwartale tego roku takie świadczenia zacząć udzielać.

Finanse muszą być stabilne
Michał Kamiński nie ma wątpliwości, że tak naprawdę szpital funkcjonuje finansowo dzięki comiesięcznemu zastrzykowi środków z powiatu. Wie także, że taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność.

— Szpital musi dostosować się do nowych warunków, zwiększyć kontrakt i zrewidować te działania, które są najbardziej nierentowne. Taki mamy plan — wyjaśnia dyrektor Kamiński.— Naprawdę robimy wszystko, żeby szpital finansowo się podniósł, żeby skończyły się spekulacje o tym, czy będzie połączony z jakimś szpitalem, czy drastycznie zmieni się jego profil. My chcemy ustabilizować sytuację, żeby o szpitalu nie mówiło się już w kontekście finansów, zamykania czegokolwiek, tylko bardziej pod kątem rozmowy o rozwoju — podsumowuje.

Alina Laskowska