Wiceminister Mikołaj Dorożała: nie cofniemy się przed reformą w łowiectwie

2024-08-09 11:27:37(ost. akt: 2024-08-09 11:27:20)

Autor zdjęcia: Pixabay

Mimo, że przedstawiciele myśliwych opuścili ostatnie posiedzenie zespołu ds. reformy łowiectwa, to zespół będzie nadal pracował; nie cofniemy się przed zmianami - podkreślił w czwartek wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.

Dorożała niedawno informował w mediach społecznościowych, że przedstawiciele myśliwych postanowili "wywrócić stolik", "demonstracyjnie rezygnując" z pracy w powołanym przez ministerstwo zespole ds. reformy łowiectwa. Podczas ostatniego spotkania miano rozmawiać o wprowadzeniu na listę zakazu polowań pięciu gatunków ptaków.

Wiceminister pytany w czwartek na konferencji o tę sprawę podkreślił, że dialog o zmianach w łowiectwie jest prowadzony w resorcie od kilku miesięcy. "Zaprosiliśmy naukowców, przyrodników, przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa. Ja się spotykałem z samorządowcami. Od początku mówiliśmy, że chcemy w ogóle poświęcić specjalne spotkanie zespołu ds. reformy łowiectwa właśnie tej współpracy z samorządami, kwestii chociażby problemów z dzikami itd." - powiedział Dorożała.

"Dzisiaj to wywrócenie stolika - bo tak to odbieram - jest dosyć jasnym sygnałem, że cały czas niektórym się wydaje, że tak jak do tej pory rozdawali karty, to będą je rozdawać w dalszym ciągu (...) Tak nie będzie, my się nie cofniemy przed tymi zmianami. Zespół będzie dalej procedował" - dodał przedstawiciel MKiŚ.

Wiceminister zaznaczył, że zaproszenie dla przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego do udziału w pracach zespołu, jest nadal aktualne. "Dostaję wiadomości od 2 dni, przynajmniej od myśliwych z Polski, z różnych części kraju, którzy sami proponują, że się włączą w pracę tego zespołu" - powiedział Dorożała.

Dodał, że "jeśli zarząd Polskiego Związku Łowieckiego nie jest w stanie zdobyć się na to, żeby otworzyć się na reformy, to jest to problem Polskiego Związku Łowieckiego i zarządu tego związku".

"Oczekiwania społeczne mówią jasno - 64 proc. badanych (...) chce całkowitego ograniczenia polowania na ptaki, prawie 97 proc. domaga się tego, żeby ograniczyć polowania na ptaki, które są zagrożone. I my rozmawialiśmy o ptakach, rozmawialiśmy o 5 gatunkach ptaków, które chcielibyśmy chronić, a strona przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego wyszła ze spotkania. To też pokazuje, kto chce rozmawiać, a kto nie chce" - mówił wiceminister.

Na początku maja br. Dorożała zapowiadał, że specjalny zespół wypracuje propozycje zmian w łowiectwie m.in. w takich obszarach, jak ochrona niektórych zwierząt czy kwestie etyczne. Wskazywał wówczas, że zmiany mają dotyczyć trzech "komponentów" – ptaków, ssaków oraz kwestii etycznych. Zespół - jak dodał - miał również dyskutować na temat sposobów ograniczenia kłusownictwa.

Wcześniej Dorożała deklarował, że jest zwolennikiem wprowadzenia zakazu polowań na niektóre gatunki dzikich ptaków – zgodnie z postulatami koalicji organizacji przyrodniczych "Niech żyją".

Od lat apeluje ona o wprowadzenie zakazu polowań na 13 gatunków dzikich ptaków. Są to trzy gatunki gęsi: gęś gęgawa, białoczelna i zbożowa; cztery gatunki kaczek - głowienka, czernica, cyraneczka i krzyżówka. Oprócz tego jest łyska, bażant, kuropatwa, słonka i gołąb grzywacz, na które obecnie myśliwi mogą polować. Organizacje ekologiczne powołują się m.in. na badania przyrodników, według których liczebność niektórych gatunków dzikiego ptactwa drastycznie spadła w ciągu ostatnich dekad. (PAP)

Kogo popierasz w tym sporze?
pokaż wyniki »