Julia Szeremeta w wielkim finale boksu na Igrzyskach Olimpijskich

2024-08-08 11:31:33(ost. akt: 2024-08-08 11:39:52)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

20-letnia Julia Szeremeta osiągnęła niebywały sukces na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Polska pięściarka już jest pewna medalu. W finałowej walce okaże się, czy będzie on złoty czy srebrny.
Po trzydziestu dwóch latach wyczekiwania, polski boks znów może cieszyć się z olimpijskiego medalu, a wszystko to za sprawą niesamowitych osiągnięć Julii Szeremety. Młoda pięściarka z Polski, walcząca w kategorii do 57 kg, dostarczyła swoim rodakom niezapomnianych emocji podczas igrzysk w Paryżu. W środowy wieczór, stając do walki półfinałowej z Filipinką Nesthy Petecio, Szeremeta miała już zapewniony brązowy medal, ale jej ambicje sięgały znacznie wyżej – chciała walczyć o złoto.

Julia Szeremeta przyjechała do Paryża z jasno określonym celem – zdobyciem medalu olimpijskiego. Jak sama przyznała w wywiadzie, zdobycie kwalifikacji było tylko pierwszym krokiem na drodze do realizacji marzeń. Polka podkreślała, że choć miała świadomość, iż czeka ją trudne zadanie, nie odczuwała presji związanej z długim oczekiwaniem na sukces w polskim boksie.

Półfinałowa walka Julii Szeremety odbyła się w niecodziennym miejscu – na kortach legendarnego Rolanda Garrosa, gdzie zazwyczaj odbywają się mecze tenisowe. Przed Polką stanęło nie lada wyzwanie: jej rywalką była Nesthy Petecio, wicemistrzyni olimpijska z Tokio i mistrzyni świata. Co więcej, Petecio miała za sobą wsparcie legendarnego Manny'ego Pacquiao, co dodatkowo podnosiło rangę tego pojedynku. Walka ta miała również historyczny wymiar – Julia mogła stać się pierwszą od 44 lat polską pięściarką, która awansowała do finału olimpijskiego, nawiązując tym samym do sukcesu Pawła Skrzecza z Moskwy w 1980 roku.

Początek walki był spokojny i wyważony – zarówno Szeremeta, jak i Petecio unikały ryzykownych akcji, co skutkowało brakiem większych ofensywnych wymian. Mimo to, to Filipinka zrobiła lepsze wrażenie na sędziach, którzy przyznali jej prowadzenie 5:0 po pierwszej rundzie. Polka znalazła się w trudnej sytuacji, wiedząc, że musi odwrócić losy pojedynku, aby zachować szansę na awans do finału.

W drugiej rundzie Szeremeta podjęła rękawicę i wyrównała stan rywalizacji, co tylko zaostrzyło emocje przed decydującymi trzema minutami walki. Wysoka stawka tego pojedynku sprawiła, że obie zawodniczki postawiły na pełną mobilizację w ostatniej rundzie, co zaowocowało emocjonującymi wymianami ciosów. Szeremeta, czując wsparcie publiczności, zaczęła walczyć jeszcze z większym zapałem, a jej agresywna postawa i technika przekonały sędziów, którzy jednomyślnie przyznali jej zwycięstwo w tej rundzie.

Ostateczny werdykt był jednoznaczny – Julia Szeremeta zwyciężyła 4:1, co zapewniło jej miejsce w finale olimpijskim. To wydarzenie ma ogromne znaczenie dla polskiego boksu, który po raz pierwszy od 1980 roku doczekał się reprezentanta w finałowej walce o złoto na igrzyskach olimpijskich. W sobotę o godzinie 21:30, Polka zmierzy się z Tajwanką Yu Ting Lin, walcząc o złoty medal, który może na stałe zapisać jej nazwisko w historii polskiego sportu.

Źródło: Przegląd Sportowy