Zagrożenie nie tylko w sezonie grzewczym? Strażacy z Olsztyna przestrzegają przed czadem

2024-08-07 16:30:00(ost. akt: 2024-08-09 08:12:06)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Emisja tlenku węgla, czyli czadu to temat, który porusza się głównie w sezonie grzewczym. Rzadko mówi się o niej w środku lata, ale jak się okazuje, wtedy też może być ogromnym zagrożeniem. Dlaczego?
W ostatnim czasie emisja tlenku węgla była ogromnym problemem na Śląsku. Strażacy od początku czerwca interweniowali 50 razy, z czego jedna zakończyła się zabraniem do szpitala osoby z objawami zatrucia czadem.

Dlaczego temat emisji tlenku węgla powrócił, choć za oknem panuje piękna pogoda, a do sezonu grzewczego jeszcze kilka miesięcy?

Okazuje się, że problemem jest wysoka temperatura, która negatywnie wpływa na stan przewodów kominowych.

— Zwiększa ona ryzyko powstania tzw. ciągu wstecznego, który może być bardzo niebezpieczny. Trzeba mieć świadomość, że temperatura przy wylocie przewodów kominowych w upalny dzień jest o 2,5 razy wyższa niż temperatura zewnętrzna. W ten sposób powstaje słup powietrza, który zamiast odprowadzać spaliny z urządzeń grzewczych, wtłacza je z powrotem — tłumaczy mł. bryg. Patrycja Pokrzywa z bielskiej straży pożarnej.

Zapytaliśmy strażaków z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie, jak sytuacja wygląda w naszym regionie.

— W okresie letnim w obszarze chronionym Komendy Miejskiej PSP w Olsztynie nie odnotowaliśmy zdarzeń z emisją tlenku węgla, które stanowiłyby bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia — mówi st. kpt. Kamil Kulas.

Jak wskazuje, wzrost interwencji związanych z czadem odnotowywany jest każdego roku wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego.

Strażak przypomniał, że czad, czyli tlenek węgla powstaje podczas procesu niecałkowitego spalania materiałów palnych. Ma silne własności toksyczne i jest lżejszy od powietrza, dlatego gromadzi się głównie pod sufitem.

Czad jest bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku.

źródło: PAP/Gazeta Olsztyńska