Ekolog proponuje przywrócenie jeziora w Olsztynie

2024-08-03 20:00:00(ost. akt: 2024-08-02 13:40:25)
zalana ścieżka rowerowa

zalana ścieżka rowerowa

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Po ostatnich burzach, po przerwaniu wału na brzegu Łyny, w miejscu osuszonego w XIX wieku jeziora Płociduga pojawiła się woda. — Przy odnawianiu wału warto od razu zaplanować przepusty wody, tak by woda swobodnie wpływała do Płocidugi przy wysokim stanie Łyny — mówi prof. Stanisław Czachorowski.
Zaczęło się od gwałtownych wichur i burz, które przeszły nad Warmią i Mazurami blisko dwa tygodnie temu. Skutki były poważne. Do groźnego przecieku doszło pod Olsztynem niedaleko „Zajazdu u Leszka”. Wał został przerwany na długości kilkudziesięciu metrów. Woda podeszła prawie pod drogą łączącą Bartąg z DK53. Ulewy dały o sobie znać również w Olsztynie. Ścieżki rowerowe Łynostrady zostały zalane głównie na odcinku od ul. Wawrzyczka na Brzezinach do ul. Obrońców Tobruku. Woda wylała się na sąsiednie tereny.

— Woda pojawiła się w dawnym osuszonym jeziorze Płociduga — mówi radny Paweł Klonowski, jeden z inicjatorów urządzenia Łynostrady. — Ta sytuacja pokazuje, że powinniśmy wrócić do wytyczenia alternatywnego przebiegu tej trasy pieszo-rowerowej na wysokości Brzezin.

Jezioro Płociduga Duża zostało osuszone w XIX w., aby jego teren można było zagospodarować pod wypas koni. Śladem po tym akwenie jest porastające to miejsce trzcinowisko rozciągające się między Łyną a ul. Warszawską.

Ekolog ma pomysł
Profesor Stanisław Czachorowski, hydrobiolog i entomolog z UWM, przedstawił swój autorski pomysł na rozwiązanie problemu.

— Przy odnawianiu wału na brzegu Łyny warto od razu zaplanować wygodne przepusty wody, tak by woda swobodnie wpływała do Płocidugi przy wysokim stanie rzeki Łyny. Oraz by samoczynnie wypływała, gdy poziom wody w Łynie opadnie (niżówki) — twierdzi ekolog z UWM.

Jego zdaniem najlepiej od razu zaplanować wyższy poziom wody w Płocidudze. Aby tak się stało, konieczne byłoby podniesienie poziomu Łynostrady.

— Naprawiony wał wzdłuż rzeki Łyny może być dodatkową trasą spacerową. Przydatne byłoby także wybudowanie kładek drewnianych dla obserwacji przyrody. Płociduga zawsze będzie płytka. Sportów wodnych tu nie będzie. Natomiast może być znakomitym użytkiem ekologicznym i edukacyjnym, jako uzupełnienie do funkcji retencyjnej. Na dawnej wyspie może powstać edukacyjne stanowisko archeologiczne — proponuje prof. Czachorowski.

Naukowiec z UWM przywołuje przykład działalności Stowarzyszenia Pruthenia, która w Lesie Miejskim organizuje liczne pokazy i pikniki historyczne w miejscu dawnej wsi Sędyty. To byłaby dobra inwestycja zarówno w zakresie szeroko rozumianej nowoczesnej edukacji, jak i usług turystycznych. W łatwy sposób można połączyć funkcje retencyjne z edukacyjnymi i turystycznymi. Mądra inwestycja gospodarcza (w tym walory retencyjne).

— Równie dobrze takie pokazy edukacyjno-turystyczne mogą odbywać się i na Płocidudze. Tuż obok jest Uniwersytet i Kortosfera. W naturalny sposób poszerzone byłyby możliwości edukacyjne i rekreacyjne. To byłaby dobra inwestycja zarówno w zakresie szeroko rozumianej nowoczesnej edukacji i usług turystycznych — podkreśla prof. Stanisław Czachorowski.

Bez analiz ani rusz
Ewelina Górska z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku, któremu podlega Olsztyn, informuje, że sprawa przerwanej „grobli” powinna zostać rozwiązana w najbliższym czasie.

— Obecnie w trybie awaryjnym została uruchomiona procedura zmierzająca do wyłonienia wykonawcy, który mógłby się podjąć naprawy przedmiotowego uszkodzenia. Na obecną chwilę sytuacja jest stale monitorowana przez Zarząd Zlewni w Olsztynie — podkreśla.

Czy Wody Polskie biorą pod rozwiązanie proponowane przez prof. Czachorowskiego?

— Temat takiej regulacji wód – odtworzenia nieistniejącego już jeziora jest tematem bardziej złożonym wymagającym szerszych analiz i konsultacji. Ponadto na przedmiotowym terenie istnieje infrastruktura w przedmiocie ścieżki rowerowej „Łynostrada”. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości taki temat będzie konsultowany z zainteresowanymi właścicielami gruntów — odpowiada Ewelina Górska i dodaje: — Stanowisko prof. Stanisława Czachorowskiego dotyczące nieistniejącego jeziora Płociduga jest nam znane i cieszymy się, że środowisko naukowe jest zainteresowane tematem.


W granicach Olsztyna leży 11 jezior i 5 mniejszych akwenów: Ukiel, zwane Krzywym (412 ha), Jezioro Czarne (1,3 ha), Jezioro Długie (26,8 ha), Sukiel (20,8 ha), Podkówka (7 ha), Jezioro Kortowskie (89,7 ha), Jezioro Modrzewiowe (0,2 ha), Jezioro Starodworskie (6 ha), Redykajny (29,9 ha), Tyrsko (18,6 ha), Żbik (1,2 ha), Skanda (51,1 ha, Track (52,8 ha) i jeziorko Pereszkowo (1,2 ha).

Grzegorz Szydłowski