Pomiary prędkości na Warmii i Mazurach. Tu lepiej zdjąć nogę z gazu

2024-08-04 11:00:00(ost. akt: 2024-08-02 13:58:19)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Na Warmii i Mazurach są dwa odcinkowe pomiary prędkości. I lepiej tam zwolnić, bo urządzenia to nie atrapy i nie przepuszczą nikomu, kto jedzie za szybko. Mamy dane, ilu kierowców wpada na tych dwóch odcinkach pomiaru.
Działa, nie działa, to pytanie często zadają sobie kierowcy, kiedy zdarzy im się zagapić i zapomnieć o stojącym przy drodze fotoradarze czy odcinkowym pomiarze prędkości. Mają ból głowy, bo nie mają pewności, czy nie jechali za szybko. Zwykle jednak działa, co pokazują dane z odcinkowych pomiarów prędkości.

Odcinki pod kontrolą

Na Warmii i Mazurach mamy dwa odcinkowe pomiary prędkości: Gwiazdowo – Piecki (5,83 km) na drodze nr 59 i na szesnastce na wysokości Gietrzwałdu (ok. 5 km). I choć urządzenia stoją już od ośmiu lat, a więc nie są jakąś nowością, to wciąż wpada tam wielu kierowców. Dlaczego wybrano akurat te miejsca?

Jak wyjaśnił wówczas Główny Inspektorat Transportu Drogowego, tu kierowano się opinią specjalistów z Politechniki Gdańskiej. Miejsca zostały też zweryfikowane pod kątem możliwości instalacji urządzeń. Swoją opinię wydała również policja.
Jak działa odcinkowy pomiar prędkości? Otóż na początku i końcu odcinka drogi są zainstalowane kamery. Pierwsza na początku odcinka rejestruje dane pojazdu (nr rejestracyjny, markę) i czas wjazdu. Druga na końcu odcinka rejestruje czas wyjazdu z odcinka i na tej podstawie oblicza średnią prędkość auta na drodze. Jeśli kierowca jechał za szybko, czeka go mandat, a dowie się o tym z listu ze zdjęciem z GITD.

Ile wykroczeń rejestrują urządzenia opp w naszym regionie? Jak przekazał nam Wydział Informacji i Komunikacji GITD, system do odcinkowego pomiaru średniej prędkości pojazdów na odcinku Gietrzwałd – Naglady w ubiegłym roku zarejestrował 1183 naruszenia przekroczenia dozwolonej prędkości. Natomiast na odcinku Gwiazdowo – Piecki: 818 naruszeń.

W tym roku na odcinku Gietrzwałd – Naglady kamery zarejestrowały 915 naruszeń przekroczenia dozwolonej prędkości, zaś na odcinku Gwiazdowo – Piecki: 344 naruszenia.

Mandat i punkty karne

A zbyt szybka jazda kosztuje. Zgodnie z taryfikatorem przekroczenie dopuszczalnej prędkości od kilku do 30 km/h oznacza mandaty w wysokości od 50 zł do 400 zł. Powyżej 31 km/h jest to już 800 zł, a powyżej 51 km na godzinę – 1500 zł. W przypadku jazdy powyżej 71 km/h ponad limit mandat wynosi już 2500 zł. Do tego oczywiście dochodzą punkty karne, od 1 punktu w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości do 10 km/h, aż do 15 punktów karnych w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 71 km/h i więcej.

W porównaniu z niektórymi odcinkowymi pomiarami prędkości w kraju liczba wykroczeń rejestrowanych przez warmińsko-mazurskie jest niewielka, co oczywiście cieszy, bo oznacza, że kierowcy przestrzegają przepisów. Ale też wynikać może z małego natężenia ruchu w naszym regionie.

Najefektywniejszy z 44 odcinkowych pomiarów prędkości, które są obecnie w kraju, jest odcinkowy pomiar prędkości na autostradzie A4 między węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie. Jak podał dziennik.pl, od początku 2024 roku urządzenia ujawniły tu prawie 51,2 tys. wykroczeń. Dla porównania drugi pod względem skuteczności odcinkowy pomiar zamontowany na S7 (obwodnica Białobrzegów) przyłapał prawie sześć razy mniej kierowców, bo nieco ponad 9 tys. Na pudle jest jeszcze odcinkowy pomiar na S7 Skomielna Biała – Naprawa (tunel Zakopianki), gdzie kamery zarejestrowały prawie 8,3 tys. wykroczeń.

Jednak odcinkowe pomiary prędkości są bardzo efektywne.

— W I półroczu tego roku działające w tym czasie 42 opp zarejestrowały 132 235 naruszeń przekroczenia dozwolonej prędkości — poinformował Wojciech Król, rzecznik prasowy GITD.

Będzie więcej kamer

W Polsce odcinkowe pomiary zaczęły działać w 2015 roku, choć eksperymentalnie po raz pierwszy system pojawił się w 2011 roku na autostradzie A1. Tu wzorowano się na systemach, które od lat z powodzeniem działają na zachodzie Europy. We Włoszech jego wdrożenie zaowocowało zmniejszeniem liczby wypadków o 19 proc., spadkiem liczby rannych o 27 proc. oraz o 51 proc. niższym wskaźnikiem śmiertelności wskutek tragicznych zdarzeń drogowych w miejscach objętych kontrolą. System automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym będzie rozbudowywany. To dzięki środkom z KPO. Do połowy 2026 roku pojawi się w Polsce 128 nowych stacjonarnych urządzeń rejestrujących, w tym 43 urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, 70 urządzeń punktowego pomiaru prędkości, czyli klasyczne fotoradary, 10 urządzeń do monitorowania przejazdu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach, 5 urządzeń do monitorowania przejazdu na czerwonym świetle na przejazdach kolejowych.

W tym roku kolejne odcinkowe pomiary prędkości mają być włączane do sieci CANARD, czyli Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym – jednostki GITD.

Jak przekazał Wydział Informacji i Komunikacji GITD, obecnie nie planuje się uruchomienia kolejnych systemów odcinkowych pomiarów prędkości w województwie warmińsko-mazurskim.

Andrzej Mielnicki