Ogień różańcowych granatów i zapalające bomby modlitwy
2024-08-01 12:00:00(ost. akt: 2024-08-01 13:21:13)
— Ojciec wyszedł z kaplicy w komży i stule. Żegnałyśmy go z największym rozrzewnieniem i miłością, całowałyśmy dłonie. Wreszcie uklękłyśmy, aby otrzymać jego błogosławieństwo na wszystko, co przed nami — dzieliła się przed laty Maria Okońska, pisząc swoje wspomnienia z Powstania Warszawskiego.
Ojcem, który błogosławił, był ks. Stefan Wyszyński. Po wybuchu II wojny światowej na polecenie bp. Michała Kozala opuścił Włocławek, który w ten sposób chciał go ochronić przed aresztowaniem przez gestapo. Ukrywał się u swojej siostry pod Warszawą, a później u ojca na wsi koło Warki. W lipcu 1940 roku został kapelanem w zakładzie dla Niewidomych w Laskach. Tu ks. Wyszyński działał pod pseudonimem „Siostra Cecylia”. W marcu 1943 roku został kapelanem w VIII Rejonie okalającego Warszawę Obwodu AK „Obroża”, wchodzącego w skład Okręgu Warszawskiego AK, przyjmując pseudonim „Radwan III”. W czasie Powstania Warszawskiego ks. Wyszyński pełnił posługę przy powstańczym szpitalu w Laskach.
Maria Okońska od 1942 roku była bliską współpracowniczką ks. Stefana Wyszyńskiego. Razem z Marią Wantowską i Janiną Michalską współorganizowała powstanie tzw. „ósemek”, czyli wspólnoty życia konsekrowanego osób świeckich. Ponieważ wszystkich dziewcząt było osiem, nazwały się „ósemką”, a jako program duchowy przyjęły osiem błogosławieństw. W późniejszym czasie „ósemka” przyczyniła się do powstania Instytutu Prymasa Wyszyńskiego.
W swoich notatkach pisała, że o powstaniu, które ma nadejść, wszyscy wiedzieli. Słychać było wówczas ciężką artylerię od wschodu Warszawy. Nadchodziły wojska sowieckie. Walki miały trwać tylko kilka dni… W Powstaniu Warszawskim miały „walczyć” nie bronią, a modlitwą.
— Przeżywałam istne tortury wewnętrzne i zupełną ciemność w podjęciu decyzji — pisała we wspomnieniach Maria Okońska. — Jednego byłam pewna, że jeśli w ogóle mamy iść do powstania, to nie w charakterze wojskowym czy sanitarnym, tylko religijnym i apostolskim, zgodnie z naszym powołaniem i zadaniem życiowym.
Po niekończących się modlitwach i naradach postanowiły pójść do powstania z obliczem Matki Bożej Jasnogórskiej. — Będziemy mówić ludziom o Niej. W tragicznych momentach będziemy budzić ufność i nadzieję — pisała Okońska.
Chciały rozdawać medaliki oraz obrazki pukając do mieszkań. Utworzyć na terenie walczącego miasta „punkt modlitwy”, gdzie dniem i nocą miały adorować Najświętszy Sakrament w intencji Warszawy. Gdy powstańcy będą walczyć, a sanitariuszki opatrywać rannych, one zamierzały klęczeć i modlić się za nich, wołając do Boga o ratunek za przyczyną Maryi.
Chciały rozdawać medaliki oraz obrazki pukając do mieszkań. Utworzyć na terenie walczącego miasta „punkt modlitwy”, gdzie dniem i nocą miały adorować Najświętszy Sakrament w intencji Warszawy. Gdy powstańcy będą walczyć, a sanitariuszki opatrywać rannych, one zamierzały klęczeć i modlić się za nich, wołając do Boga o ratunek za przyczyną Maryi.
— Ojciec wyszedł z kaplicy w komży i stule. Żegnałyśmy go z największym rozrzewnieniem i miłością, całowałyśmy dłonie. Wreszcie uklękłyśmy, aby otrzymać jego błogosławieństwo na wszystko, co przed nami — wspominała Okońska pożegnanie z Wyszyńskim.
Jeszcze 1 sierpnia o godz. 12.00 spotkały się na modlitwie na Anioł Pański przy ul. Chłodnej 35. Później przyszedł czas na pożegnanie z rodziną.
— Nagle się stało. Ze wszystkich stron słychać strzelaninę coraz głośniejszą i mocniejszą, która intensywnie zbliża się ku nam. Nie możemy uwierzyć, że to już — wspominała Okońska. — Spojrzałyśmy na siebie zdumione, nie bardzo jeszcze rozumiejąc wolę Bożą. Uścisnęłyśmy sobie dłonie gotowe na wszystko. Idziemy do kaplicy i równocześnie z początkiem zbrojnej akcji rozpoczynamy naszą akcję modlitwy: Zlituj się nad nami i nad tymi, którzy umierają lub dziś jeszcze umrzeć mają.
Na ulicy krzyk. Pojawili się powstańcy z biało-czerwonymi opaskami na ramieniu. Warszawiacy przekazują sobie z rąk do rąk konspiracyjną „bibułę”. Od kilku lat poczuli pierwszy powiew wolności. Chłopcy z butelkami napełnionymi benzyną czekają na niemiecki czołg, ktoś zasiadł do pianina. Gra tanga i fokstroty… Początkowo nieśmiało, a następnie w coraz większej liczbie miejsc pojawiały się biało-czerwone znaki wolności. Niestety, entuzjazm nie trwał długo. 5 sierpnia nadeszła „czarna sobota” na Woli i rzeź ludności przez jednostki niemieckie. W dzielnicy grasowali również „własowcy”, dezerterzy z armii sowieckiej, którzy pod dowództwem gen. Własowa przeszli na stronę hitlerowców.
— Byli to okropni ludzie, po prostu pijana dzicz. Gdy rozchodziła się wieść, że własowcy się zbliżają, wszyscy uciekali przed nimi w popłochu — wspominała Maria Okońska. — Strzelali do wszystkich, gwałcili i mordowali kobiety.
Pomimo trudów i okropności, jakie miały miejsce w powstaniu, kobiety nie rezygnowały ze swojej misji. Utrzymywały kontakt z innymi zakonami, zatrzymując się na modlitwy w kaplicach. Robiły różańce ze sznurków. Na znalezionej maszynie przepisywały modlitwy, m.in. „Ojcze nasz” autorstwa Leona „Leosia” Sterny:
„Ojcze nasz w niebie
Królu poddanych Maryi…
Twoich czekamy rozkazów,
O Twe miłosierdzie błagamy,
Winnym, dla Ciebie przebaczamy,
O chleb Cię powszedni prosimy…”
Różańce, jak i modlitwy rozdawały ludziom w schronach. Siedząc na skrzynce z kartką papieru w ręce Maria Okońska nakreśliła apel do mieszkańców Warszawy. Napisała m.in.: „Gdy cała Warszawa sypnie ogniem różańcowych granatów, gdy padną z serc naszych zapalające bomby modlitwy, gdy każde serce zjednoczy się z Bogiem, który jest nam wierny i na pozycjach walki, i w tułaczce podziemnej — zwycięży Ojczyzna, runie w zniszczeniu nieprzyjaciel, zapanuje miłość na świecie. Bracia do broni, do nowej, niezawodnej, odwiecznej broni Polaka, ufnej, zwycięskiej modlitwy całego Narodu. (…) W ogniu walk powstańczych, w rocznicę cudu nad Wisłą, dnia 15 sierpnia, rozpoczynamy swe narodowe rekolekcje Przemienienia. I musimy odprawić je dobrze. Musimy godnie przygotować się na 26 sierpnia, gdy wspólnie w świątyniach Stolicy będziemy dziękować Matce Najświętszej za cud Jej macierzyńskiej opieki, za wyswobodzoną od wroga Warszawę”.
Królu poddanych Maryi…
Twoich czekamy rozkazów,
O Twe miłosierdzie błagamy,
Winnym, dla Ciebie przebaczamy,
O chleb Cię powszedni prosimy…”
Różańce, jak i modlitwy rozdawały ludziom w schronach. Siedząc na skrzynce z kartką papieru w ręce Maria Okońska nakreśliła apel do mieszkańców Warszawy. Napisała m.in.: „Gdy cała Warszawa sypnie ogniem różańcowych granatów, gdy padną z serc naszych zapalające bomby modlitwy, gdy każde serce zjednoczy się z Bogiem, który jest nam wierny i na pozycjach walki, i w tułaczce podziemnej — zwycięży Ojczyzna, runie w zniszczeniu nieprzyjaciel, zapanuje miłość na świecie. Bracia do broni, do nowej, niezawodnej, odwiecznej broni Polaka, ufnej, zwycięskiej modlitwy całego Narodu. (…) W ogniu walk powstańczych, w rocznicę cudu nad Wisłą, dnia 15 sierpnia, rozpoczynamy swe narodowe rekolekcje Przemienienia. I musimy odprawić je dobrze. Musimy godnie przygotować się na 26 sierpnia, gdy wspólnie w świątyniach Stolicy będziemy dziękować Matce Najświętszej za cud Jej macierzyńskiej opieki, za wyswobodzoną od wroga Warszawę”.
Z modlitewną „mobilizacją” Maria Okońska dotarła do majora Stanisława Steczkowskiego ps. „Zagończyk”, komendanta IV Rejonu. Wyjaśniła mu, że chce prowadzić pracę apostolską w walczącej Warszawie, pomagać ludziom, podnosić ich na duchu, rozdawać obrazki i różańce, organizować Msze święte. Major przyznał, że po ludzku powstanie jest przegrane i pozostała walka o ducha.
— Jeśli chcecie pomagać ginącej Warszawie, musicie być bardzo silne wewnętrznie — odpowiedział mjr Stanisław Steczkowski. — Ludność cywilna się łamie i rozpacza. Jesteście w tej chwili bardziej potrzebne niż żołnierze. Przyjmuję was na żołnierzy WP. Nie będziecie strzelać, będziecie walczyć inną bronią.
Jak się okazało 26 sierpnia, dzień uroczystości Matki Boskiej Częstochowskiej był jednym z najtragiczniejszych dni Powstania Warszawskiego. Trwało bombardowanie miasta, a oddziały niemieckie szturmowały wszystkie odcinki Starego Miasta.
Jak się okazało 26 sierpnia, dzień uroczystości Matki Boskiej Częstochowskiej był jednym z najtragiczniejszych dni Powstania Warszawskiego. Trwało bombardowanie miasta, a oddziały niemieckie szturmowały wszystkie odcinki Starego Miasta.
— Miałyśmy poczucie jakiejś wielkiej tragedii — wspominała Maria Okońska. — Przecież na ten dzień zapowiedziałyśmy Warszawie cud uratowania, jeśli będzie się modliła i zaufa Bogu. Tymczasem byłyśmy świadkami czegoś odwrotnego, właśnie w tym dniu nadeszła zagłada miasta.
Po jakimś czasie przyszła chwila refleksji… — Matce Bożej chodziło o uratowanie duszy mieszkańców stolicy, duszy walczącej Warszawy, po prostu o zbawienie naszego miasta — zapisała Maria Okońska w notatkach. — Bo czym jest uratowanie murów i uratowanie ciała wobec uratowania duszy człowieka i duszy narodu?!
***
7 października 1944 roku po upadku Powstania Warszawskiego, dziewczęta tworzące tzw. „Ósemkę” dotarły do Lasek. Z Lasek wyruszyły na Jasną Górę. Tu rozpoczęły swój duchowy nowicjat.
7 października 1944 roku po upadku Powstania Warszawskiego, dziewczęta tworzące tzw. „Ósemkę” dotarły do Lasek. Z Lasek wyruszyły na Jasną Górę. Tu rozpoczęły swój duchowy nowicjat.
Wojciech Kosiewicz
Tekst napisany w oparciu o „Wspomnienie z Powstania Warszawskiego” Marii Okońskiej, Warszawa 2014.
Tekst napisany w oparciu o „Wspomnienie z Powstania Warszawskiego” Marii Okońskiej, Warszawa 2014.
Maria Okońska (1920-2013) — absolwentka tajnych kompletów w czasie II wojny światowej. Uczestniczka Powstania Warszawskiego ps. „Emmanuela”. Od 1942 r. współpracowniczka ks. Stefana Wyszyńskiego. Założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Instytut jest wspólnotą na prawach papieskich, a jego charyzmatem jest maryjna służba Chrystusowi żyjącemu w braciach, w duchu dziedzictwa kard. Stefana Wyszyńskiego.
Pomnik Kobietom Powstania Warszawskiego — pomnik w hołdzie uczestniczek i cywilnych ofiar powstania warszawskiego, autorstwa Moniki Osieckiej, znajdujący się przed wejściem do Ogrodu Krasińskich w Warszawie. W kwietniu 2021 roku Rada m.st. Warszawy jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała plan budowy monumentu. Pomnik został odsłonięty 2 października 2021 roku w 77. rocznicę zakończenia powstania warszawskiego. Rzeźba przedstawia trzy kobiety trzymające się za ręce. Na postumencie widnieje inskrypcja „Kobietom Powstania Warszawskiego”. /na podstawie Wikipedii/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez