Państwowa Komisja Wyborcza zdecyduje o finansach PiS

2024-07-31 10:11:27(ost. akt: 2024-07-31 10:16:59)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

W środę Państwowa Komisja Wyborcza powróci do rozpatrywania sprawozdań finansowych komitetów wyborczych z wyborów parlamentarnych. PiS może stracić nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji.
Pierwotnie PKW miała podjąć decyzję ws. sprawozdań z wyborów parlamentarnych 11 lipca, jednak posiedzenie odroczono. Członkowie Komisji ponownie zbiorą się w tej sprawie w środę. PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić.

Kontrowersje budzą finanse Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawiciele rządu oczekują odrzucenia sprawozdania tego komitetu i podnoszą zastrzeżenia dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystania mienia publicznego, finansowania spotów czy przyjęcia niedozwolonej korzyści majątkowej.

Szef KPRM Jan Grabiec powiedział w poniedziałek, że PKW otrzymała obszerny i udokumentowany materiał dotyczący nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej przez PiS. Jak stwierdził, gdyby członkowie PKW się z nim zapoznali i byli bezstronni, na pewno byliby przekonani, że jest to sprawa ewidentna.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że posiedzenie PKW będzie "dniem próby" dla polskiej demokracji. Jego zdaniem, ewentualne decyzja o odebraniu subwencji PiS byłaby dowodem na to, że "demokracji już w Polsce nie będzie". Zdaniem Kaczyńskiego, nie ma żadnych podstaw do odrzucenia sprawozdania komitetu PiS, natomiast - jak ocenił - jest "wola polityczna wynikająca z poczucia słabości obecnej koalicji".

Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami (tzw. zwrot za kampanię) oraz subwencji, którą partia otrzymuje z budżetu państwa na działalność statutową, jeśli w wyborach parlamentarnych zdobyła co najmniej 3 proc. głosów. Pomniejszenie - podobnie, jak w przypadku dotacji - nie może jednak przekraczać 75 proc. wysokości subwencji.

Ewentualne odrzucenie sprawozdania finansowego komitetu PiS oznacza odebranie partii Jarosława Kaczyńskiego nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji (zgodnie z wyliczeniami PKW, przewidywana roczna subwencja dla PiS wynosi 25 mln 933 tys. 375 zł).

Jeśli chodzi o wysokość dotacji, którą może utracić PiS, to zgodnie z Kodeksem wyborczym po odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego, przysługująca partii dotacja pomniejszona zostaje o kwotę stanowiącą równowartość trzykrotności wysokości środków pozyskanych lub wydatkowanych z naruszeniem przepisów. Wysokość dotacji przypadającej PiS jeszcze nie jest znana, gdyż można ją obliczyć dopiero po zbadaniu sprawozdań finansowych komitetów wyborczych.

Partia polityczna ma prawo w terminie 14 dni od dnia doręczenia postanowienia o odrzuceniu sprawozdania, wnieść do Sądu Najwyższego skargę na postanowienie PKW. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia Sądu Najwyższego nie przysługuje odwołanie.

Zespół kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych działający w Krajowym Biurze Wyborczym pod kierownictwem Krzysztofa Lorentza przygotował dla członków Państwowej Komisji Wyborczej analizę ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS. Nie jest to jednak dokument wiążący dla PKW.

W dokumencie wskazano, że ewentualne odrzucenie sprawozdania przez PKW mogłoby naruszyć dotychczasową interpretację "zasad wypracowanych przez ponad 20 lat sprawowania przez nią kontroli finansowania kampanii wyborczych, których zasadność potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego". Odrzucenie sprawozdania może nastąpić jedynie w razie zaistnienia wydarzeń ściśle określonych w Kodeksie wyborczym. Chodzi np. o wydawanie pieniędzy na cele niezwiązane z wyborami, pozyskiwanie ich przed przyjęciem zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego, przeprowadzanie zbiórek publicznych, przyjmowanie pieniędzy spoza Funduszu Wyborczego lub pozyskiwanie korzyści majątkowych z naruszeniem przepisów kodeksu.

Zespół podkreślił przy tym, że zakres kontroli sprawowanej przez PKW wyznaczają przepisy, więc obejmuje on wyłącznie działania komitetów wyborczych. "Działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego" – czytamy w dokumencie. I dalej: "nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem". Z dokumentu wynika, że aby odrzucić sprawozdanie, działania podejmowane przez inne podmioty muszą być prowadzone w porozumieniu z pełnomocnikiem finansowym komitetu lub co najmniej za jego wiedzą i zgodą; działania podmiotów niezwiązanych ściśle z komitetem "nie mają wpływu na decyzję o przyjęciu lub odrzuceniu sprawozdania".

W dalszej części analizy zespół KBW zaznacza, że na ocenę zgodności działania komitetu z prawem mogą mieć wpływ jedynie działania podejmowane w okresie kampanii, a więc w 2023 r. Wydarzenia z lat 2019–2022 nie mają wpływu na końcową decyzję. W konkluzji dokumentu stwierdzono, że stanowisko PKW nie może mieć związku z oceną, czy inne podmioty (organy administracji państwowej, fundacje, stowarzyszenia itp.) naruszyły prawo w zakresie innym niż finansowanie kampanii. "Dokonanie oceny tych działań należy do innych organów państwa" – podkreślono.
PAP/red.