Japońska bomba nuklearna

2024-07-29 09:05:00(ost. akt: 2024-07-29 09:05:36)
Dezinformacja i manipulacja informacją — są złe. Są trucizną, która zatruwa nasze społeczeństwo — globalnie i lokalnie. I dlatego trzeba z nimi walczyć: w obronie prawdy i w obronie nas samych. A historia, niestety, nawet ta najnowsza — zbyt często jest plamiona krwią tych, którzy o prawdę walczą. Lub tych, którzy padli ofiarą manipulacji…
Lista wstydu
30 kwietnia 2004 r. w raporcie kanadyjskiej telewizji CTV wspomniano o „polskim obozie w Treblince”. Ambasada RP w Kanadzie złożyła skargę do CTV. Robert Hurst z CTV argumentował jednak, że termin „polski” używany jest w całej Ameryce Północnej w sensie geograficznym i odmówił wydania sprostowania. Ambasador RP w Ottawie złożył następnie skargę do Krajowego Panelu ds. Usług Specjalistycznych Kanadyjskiej Rady ds. Standardów Nadawczych. Rada odrzuciła argumentację Hursta, uznając, że słowo „polski” — podobnie jak przymiotniki „angielski”, „francuski” i „niemiecki” — ma konotacje wyraźnie wykraczające poza kontekst geograficzny. Jego użycie w odniesieniu do nazistowskich obozów zagłady było wprowadzające w błąd i niewłaściwe.

W listopadzie 2008 niemiecka gazeta „Die Welt” w swoim artykule nazwała obóz koncentracyjny na Majdanku „byłym polskim obozem koncentracyjnym”. Natychmiast jednak przeprosiła, gdy czytelnicy zwrócili redakcji uwagę na błędne sformułowanie.

W kanadyjskim magazynie Maclean’s z 16 listopada 2009 roku dziennikarka Kathie Engelhart w artykule o Janie Demjaniuku nazwała go człowiekiem, który uchodził za „notorycznego sadystę z polskiego obozu zagłady w Treblince”. Pisała o „polskim obozie zagłady w Treblince” i stwierdziła, że Demjanjuk jako strażnik „służył w trzech polskich obozach”. Po tym artykule Piotr Ogrodziński, ambasador RP w Ottawie złożył formalną skargę i oświadczył: „To całkowita nieprawda, że Polacy mieli cokolwiek wspólnego z obozami koncentracyjnymi, z wyjątkiem tego, że byli ich pierwszymi więźniami”.

23 grudnia 2009 r. historyk Timothy Garton Ash napisał w The Guardian: „Kilka tygodni temu oglądając reportaż niemieckiej telewizji z procesu Johna Demjanjuka, ze zdziwieniem usłyszałem, że spiker opisał go jako strażnika w „polskim obozie zagłady” Sobibór. Co to za czasy, gdy jedna z głównych niemieckich stacji telewizyjnych uważa, że może opisać obozy nazistowskie jako „polskie”? Z mojego doświadczenia wynika, że automatyczne zrównanie Polski z katolicyzmem, nacjonalizmem i antysemityzmem — a co za tym idzie, wywoływania u Polaków poczucia winy w związku z Holokaustem — jest nadal powszechne. To zbiorowe stereotypy nie oddają sprawiedliwości przekazom historycznym.”

W 2010 roku Polsko-Amerykańska Fundacja Kościuszkowska wystosowała petycję, żądając, aby cztery główne amerykańskie organizacje informacyjne poparły używanie wyrażenia „niemieckie obozy koncentracyjne w okupowanej Polsce”. Bo przytrafiały się za często.

23 września 2011 r. kanadyjski dziennik „Globe and Mail” doniósł o „polskich obozach koncentracyjnych”. Polskie protesty poparli wtedy Ted Opitz, poseł do parlamentu Kanady, oraz Jason Kenney, minister obywatelstwa i imigracji.

W maju 2012 roku prezydent USA Barack Obama nawiązał do „polskiego obozu zagłady”, odznaczając pośmiertnie Prezydenckim Medalem Wolności Jana Karskiego. Po skargach ze strony Polaków, m.in. ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i Alexa Storożyńskiego, prezesa Fundacji Kościuszkowskiej, rzecznik administracji Obamy powiedział, że prezydent przeinaczył słowa, „odnosząc się do nazistowskich obozów zagłady w okupowanej przez Niemców Polsce”. 31 maja 2012 r. Prezydent Obama skierował list do Prezydenta RP Komorowskiego, w którym wyjaśnił, że nieumyślnie użył tego wyrażenia w odniesieniu do „nazistowskiego obozu zagłady w okupowanej przez Niemców Polsce”, a następnie stwierdził: „Żałuję tego błędu i zgadzam się, że to chwila jest szansą, aby to i przyszłe pokolenia poznały prawdę”.

W 2013 roku Karol Tendera, były więzień Auschwitz-Birkenau i sekretarz stowarzyszenia byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych, pozwał niemiecką telewizję ZDF, żądając formalnych przeprosin i przekazania 50 tys. złotych na cele charytatywne, za używanie przez ZDF określenia „polskie obozy koncentracyjne”. Sąd nakazał ZDF złożenie publicznych przeprosin. Część Polaków uznała te przeprosiny za niewystarczające i zaprotestowała transparentem na ciężarówce, który głosił: „Nazistowskie obozy zagłady były niemieckie — ZDF przeprasza!”.

I co? I wstyd, państwo dziennikarze i politycy! Wstyd, bo przespaliście kilka lekcji historii. Ale jeszcze większy wstyd, państwo wydawcy i redaktorzy naczelni — którzy pozwolili na publikację artykułów i audycji mimo jawnych nieprawd w nich zawartych!

Obrazek w tresci

Fot. Obóz eksterminacji w Sobiborze, lato 1943.

Prawda
Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny [Auschwitz/Sobibór/Treblinka/Stutthof…] — to jedyny termin historycznie poprawny, w takiej formie przyjęty przez UNESCO, Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Edukacji, Nauki i Kultury.

Polski obóz koncentracyjny [Auschwitz/Sobibór/Treblinka/Stutthof…] — BŁĄD! Jest to określenie nieprawdziwe, sugerujące całkowicie fałszywe wyobrażenie o tym, kto jest odpowiedzialny za zbrodnie niemieckich nazistów i obraźliwa forma rewizjonizmu wobec ofiar.

„Polskie obozy koncentracyjne” = DEZINFORMACJA
„Polskie obozy koncentracyjne” to definicja nieprawdziwa. Wprowadza w błąd i budzi podejrzenia o rewizjonizm. Także historycznie myląca — choć niestety, wciąż używana przez niektóre media, publikacje i dokumenty historyczne w odniesieniu do niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych, które znajdowały się na terenie Polski. W związku z powtarzającym się używaniem określenia „polskie obozy koncentracyjne”, na wniosek Polski, w 2007 r. zmieniono brzmienie wpisu dotyczącego pozostałości obozu koncentracyjnego Auschwitz z „Obóz Koncentracyjny Auschwitz” na: „Nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny i Obóz Zagłady (1940-1945)”.

Niemieckie obozy koncentracyjne
Obozy koncentracyjne i ośrodki zagłady były tworzone i administrowane przez państwo niemieckie. W chwili tworzenia tych obozów państwo polskie nie istniało. Warto też pamiętać, że w czasie okupacji niemieckiej (1939-1945) legalnie działającym ośrodkiem władz polskich był Rząd RP na uchodźstwie z siedzibą w Londynie, który nie tylko nie podejmował decyzji dotyczących utworzenia tych obozów, ale w żaden sposób nie brał udziału w ich tworzeniu. Zarówno rząd, jak i struktury polskiego państwa podziemnego podejmowały raczej szereg działań wymierzonych przeciw niemieckim inicjatorom i dowódcom obozów i miejsc zagłady.

Używanie w publikacjach określenia „polskie obozy koncentracyjne” prowadzi wiele osób niezaznajomionych z tą historią do przekonania, że obozy koncentracyjne zostały założone przez Polaków i że to Polacy wraz z niemieckimi okupantami byli współodpowiedzialni za eksterminację ludności Żydów oraz za inne zbrodnie popełnione w tych obozach.

A to NIEPRAWDA.

I tak na marginesie… Warto zauważyć, że choć w czasie II wojny światowej naziści zakładali obozy koncentracyjne nie tylko na terenie okupowanej Polski, ale także m.in. na Litwie, Łotwie, Francji i Holandii — w mediach trudno spotkać określenia typu „francuskie obozy koncentracyjne” lub „holenderskie obozy koncentracyjne”. Nie ma też wzmianek o „japońskich bombach nuklearnych” zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki — choć właśnie tak mogłaby sugerować tzw. „logika geograficzna”…

Magdalena Maria Bukowiecka
Korzystałam ze strony www.auschwitz.org i z Encyclopædia Britannica.

Wydawca ,,Gazety Olsztyńskiej” Grupa WM dzięki Polskiej Fundacji Narodowej właśnie rozpoczęła prace nad nowym projektem. Jego celem jest przeciwdziałanie dezinformacji, która przez lata utrwalała zniekształcony wizerunek Polski przez rozpowszechnianie zmanipulowanych faktów historycznych, negatywnie wpływających na dobre imię Polski i Polaków na świecie. W najbliższym czasie będziemy prezentować artykuły, ale także audycje w których poruszymy ważne kwestie dotyczące tuszowania i fałszowania prawdy historycznej. Zapraszamy do lektury, ale też do czynnego udziału w naszej akcji! Na zgłoszenia od wolontariuszy czekamy pod adresem: kontakt@wm.pl

Projekt finansowany ze środków Fundacji ,,Polska Fundacja Narodowa”.

Obrazek w tresci