Przezornego rowerzystę polisa strzeże

2024-07-27 10:00:00(ost. akt: 2024-07-26 14:17:35)
zdjęcie ilustracyjne

zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: policja

Polskę obiegła wiadomość, że rowerzystka ma zwrócić firmie ubezpieczeniowej ponad 28 tys. zł za naprawę auta, które uszkodziła. Lato to czas rowerów; wystarczy chwila nieuwagi, żeby doszło do wypadku czy kolizji. Dlatego lepiej dmuchać na zimne.
Takie historie zaskakują, ale warto sobie wziąć je do serca, bo coś takiego może się przytrafić każdemu. Nam, naszym dzieciom. Nic dziwnego, że dużym echem w kraju odbiła się historia rowerzystki, która dostała pismo od firmy ubezpieczeniowej z wezwaniem zapłaty ponad 28 tys. zł. Kobieta miała uszkodzić samochód. Ubezpieczyciel wypłacił właścicielowi auta odszkodowanie, ale teraz domaga się zwrotu pieniędzy od sprawcy zdarzenia, a więc rowerzystki. Tu firma opiera się m.in. o notatkę policji, z której wynika, że kobieta, jadąc na rowerze, doprowadziła do uszkodzenia mazdy.

Jak będzie finał sprawy? Zgodnie z art. 415 Kodeksu cywilnego każdy, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W tym przypadku zapewne firma ubezpieczeniowa z polisy AC wypłaciła poszkodowanemu odszkodowanie, a teraz skierowała do sprawcy roszczenie zwrotne, regresowe. Chce zwrotu pieniędzy z tytułu wypłaty odszkodowania z odsetkami.

Polisa OC chroni
Zgoła inaczej wyglądałaby sprawa, gdyby rowerzystka miała OC rowerzysty, czyli ubezpieczenie OC w życiu prywatnym.

— Wtedy koszty przejąłby na siebie ubezpieczyciel — mówi Agnieszka Durska, rzecznik prasowy Polskiej Izby Ubezpieczeń. — Tak jak kierowców chroni OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, tak rowerzystów może chronić OC w życiu prywatnym obejmujące zakresem szkody wyrządzone przez rowerzystę.

Jak dodaje, każdy z nas powinien mieć ubezpieczenie OC w życiu prywatnym. Takie ubezpieczenie bowiem chroni nas od wszystkich zdarzeń, w których będziemy sprawcą, w których coś komuś zrobimy albo wyrządzimy szkodę w jego mieniu, jadąc choćby rowerem czy miejską hulajnogą elektryczną.

Tym bardziej że nie mamy gwarancji, że nigdy nic złego nie przydarzy się nam w życiu. Takie ubezpieczenie możemy kupić oddzielnie, ale zwykle kupuje się je wraz z ubezpieczeniem mieszkania. I obejmuje domowników. Najczęściej chroni nas też w przypadku szkód wyrządzonych przez nasze zwierzęta. Zakłady ubezpieczeń mają też oferty ubezpieczeń dla samych rowerzystów – w skład pakietów wchodzi OC rowerzysty, NNW, ale też ubezpieczenie casco roweru.

Koszt ubezpieczenia mieszkania z opcją OC w życiu prywatnym to ok. kilkaset złotych rocznie. Jednak kupując takie ubezpieczenie, chodzi też o to, żeby to była rzeczywista ochrona, a nie iluzoryczna. Bo może OC na kwotę 20 tys. zł wystarczy na pokrycie niewielkiej szkody, np. za wybitą szybę w oknie sąsiada, ale na pewno taka suma gwarancyjna będzie za niska, gdy przyjdzie naprawiać zderzak np. w luksusowym ferrari, w które niechcący wjedziemy hulajnogą czy rowerem.
Problem w tym, że choć wiele osób jeździ na rowerach, to takie ubezpieczenie nie jest jeszcze popularne. Na szczęście coraz więcej osób kupuje takie polisy, nie chcąc okazać się być mądrym po szkodzie.

Czarna seria
Na drodze wystarczy bowiem chwila nieuwagi, żeby wydarzyło się nieszczęście. Dotyczy to wszystkich uczestników ruchu. W ostatnich dniach w naszym regionie doszło do kilku tragicznych zdarzeń z udziałem rowerzystów.
W ubiegły piątek w Elblągu jadący rowerem al. Jana Pawła II 17-latek nie zachował ostrożności i wjechał na przejście dla pieszych (bez drogi dla rowerów) wprost pod nadjeżdżającą osobową kię, kierowaną przez 59-letniego mężczyznę. Rowerzysta doznał poważnych obrażeń ciała. Zmarł w szpitalu. Kierujący kią mężczyzna był trzeźwy. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Z kolei w miniony poniedziałek w Kazimierzowie pod Elblągiem 65-letni rowerzysta uderzył w bok toyoty, która go wyprzedzała. Samochodem kierowała 63-letnia kobieta. Rowerzysta odniósł poważne obrażenia, w tym głowy, i został przewieziony do szpitala. Kierująca toyotą była trzeźwa.

Także w poniedziałek na ul. Poniatowskiego w Bartoszycach doszło do potrącenia rowerzysty, który przejeżdżał przez przejście dla pieszych. 44-letni cyklista przyznał, że wjechał na pasy, widząc nadjeżdżającego VW z przekonaniem, że zdąży. Nie zdążył bezpiecznie przejechać, a kobieta kierująca osobówką nie zdążyła wyhamować. 44-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Zarówno rowerzysta, jak i kierująca VW byli trzeźwi. Sprawę wyjaśniają policjanci.

Jak powiedział nam asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie, w pierwszym półroczu tego roku doszło do 66 wypadków z udziałem rowerzystów. Rok temu w tym okresie wydarzyło się ich 55. Mamy więc wzrost. Więcej jest też kolizji z udziałem rowerzystów. Rok temu w pierwszym półroczu było ich 144, a teraz już 172.

Ofiary, ale też sprawcy
Z danych KGP wynika, że w ubiegłym roku w Polsce rowerzyści uczestniczyli w 3596 wypadkach drogowych, w których zginęło 154 rowerzystów, a rany odniosły 3264 osoby (3256 kierujących rowerami i 8 pasażerów). Do większości zdarzeń z udziałem rowerzystów dochodzi na obszarze zabudowanym (3152). Ale jeśli wypadek wydarza się poza obszarem zabudowanym, to w co 6 z nich była ofiara śmiertelna.

Oczywiście do większości wypadków, w których poszkodowani zostali rowerzyści, przyczynili się też inni użytkownicy dróg, głównie kierujący samochodami osobowymi. Ale sami rowerzyści też nie są bez winy. W 2023 roku rowerzyści przyczynili się do powstania 1313 wypadków, w których zginęło 75 osób, a 1282 osoby doznały obrażeń ciała.

Ze statystyk wynika, że najwięcej wypadków z udziałem rowerzystów wydarza się w piątki, a najwięcej rowerzystów ginie w poniedziałki i piątki, bo niemal co piąty. Okazuje się, że największe zagrożenie wśród rowerzystów stanowią osoby 60 plus. W 2023 roku rowerzyści powyżej 60. roku życia byli sprawcami niemal co 4 wypadku spowodowanego przez rowerzystów, w których zginęło 40 osób, a 282 zostały ranne.

Jak pokazują policyjne statystyki, w okresie czerwiec-wrzesień wydarza się najwięcej wypadków z udziałem kierujących rowerami i ginie w nich najwięcej rowerzystów.

[b]Trzy dobre rady
[/b]Policjanci apelują o rozwagę na drodze, także do rowerzystów. Oto trzy dobre rady, jak być bezpiecznym rowerzystą, które mają dla miłośników jednośladów mł. asp. Tomasz Zieliński z Wydziału Ruchu Drogowego z KWP w Olsztynie i Tomasz Hejduk z Wydziału Transportu KWP w Olsztynie. Oto one:

*Wielu rowerzystów decyduje się przejeżdżać przez przejście dla pieszych. Jest to oczywiście wykroczenie. Jeżeli zbliżamy się do przejścia dla pieszych, warto zejść z roweru i skorzystać z uprawnień, które ma pieszy. A więc pierwszeństwo przed nadjeżdżającym pojazdami, wchodząc na przejście, a nie tylko znajdując się na przejściu.

*Mobilność niesie za sobą ryzyko uczestniczenia w zdarzeniu drogowym. A zdarzenie drogowe to niestety są koszty. Nie tylko zdrowie i życie, ale także aspekt materialny jest istotny. Warto o tym pomyśleć zawczasu i się ubezpieczyć.

* Po pierwsze — bądźmy widoczni na drodze. Po drugie — jeździmy w kaskach. A po trzecie — pamiętajmy, że nie jesteśmy sami na drodze.

Andrzej Mielnicki