Policja z Warmii i Mazur: statystyki dotyczące utonięć są zatrważające

2024-07-22 20:31:23(ost. akt: 2024-07-22 14:42:36)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: MOPR Giżycko

W ostatnich dniach na Warmii i Mazurach utonęły 4 osoby, jedna nieprzytomna podjęta z wody przebywa w szpitalu. Zatrzymano też pijanych sterników i ratownika wodnego, który miał strzec bezpieczeństwa kąpiących. Według policji, to co się dzieje nad wodą jest zatrważające.
Podczas poniedziałkowego (22 lipca) podsumowania dotychczasowych wakacyjnych działań służb ratunkowych Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie insp. Mirosław Elszkowski powiedział, że "to co się dzieje na wodzie - zatrważa".

— Przez cały ubiegłoroczny okres wakacyjny odnotowaliśmy 10 utonięć, w tym roku przez jeden miesiąc utonęło 14 osób. Nie ma znaku równości między alkoholem a wodą. Nie przyzwalajmy na to, by ludzie po wypiciu alkoholu wchodzili do wody. Włączmy myślenie podczas wypoczynku — powiedział szef warmińsko-mazurskich policjantów.

Weekend nad wodą był pełen tragicznych wydarzeń.

W Stardunach w rzece Ełk utonęła 69-letnia kobieta. Wyszła z psem na spacer, a po jakimś czasie pies sam wrócił do domu. Rodzina wszczęła alarm. Świadkowie wydobyli kobietę z wody; zmarła w szpitalu. W jeziorze Niegocin na wysokości portu Ekomarina w Giżycku znaleziono ciało 45-letniego mężczyzny. Ciało dryfowało w miejscu, gdzie cumują łodzie.

W jeziorze Skarlińskim w Mikołajkach w powiecie nowomiejskim 25-latek wraz z dwoma innymi mężczyznami wszedł do wody i zanurkował. Gdy nie wypłynął świadkowie wyciągnęli go nieprzytomnego. Mężczyzna trafił do szpitala. Po akcjach poszukiwawczych znaleziono też w akwenach ciała dwóch osób: w Piszu i Giżycku.

Prawie 2 promile alkoholu w organizmie miał 63-letni ratownik wodny, który nadzorował bezpieczeństwo kąpiących się na plaży miejskiej w Ostródzie przy ulicy Turystycznej. Został zatrzymany przez policyjnych wodniaków. Na jez. Bełdany policjanci interweniowali wobec nietrzeźwej sterniczki łodzi motorowej. Kobieta miała 0,5 promila alkoholu w organizmie. Na jeziorze Bocznym pijany sternik skutera wytwarzał niebezpieczne fale. Turysta z Mazowsza miał 2,5 promila alkoholu.

Obecny na konferencji prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR) Jarosław Sroka po raz kolejny przypomniał, że woda jest żywiołem i trzeba do niej podchodzić z respektem.

Najgorszy przykładem był ubiegły tydzień, gdy odnotowaliśmy 3 utonięcia na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich.

— Podczas wypoczynku stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Potrzeba bezpieczeństwa jest najważniejszą potrzebą, gdy przyjeżdżamy na wypoczynek — dodał.

Jak mówił, od kilku lat niepokojącym zjawiskiem, które obserwują ratownicy MOPR, jest agresja osób poszkodowanych podczas udzielania im pomocy. Zazwyczaj dzieje się wtedy, gdy poszkodowani są pod wpływem alkoholu albo innych środków odurzających.

Przypomniał, że o bezpieczeństwo wodniacy mogą też sami zadbać, korzystając z aplikacji pogodowych.

— Nie wstydźmy się z nich korzystać. Od początku sezonu żeglarskiego od 1 maja ratownicy MOPR interweniowali prawie 200 razy, udzielając pomocy 320 osobom. W większości nasze akcje zakończyły się sukcesem. Niestety w kilku przypadkach nie udało się uratować ludzi. Jeśli do wody podchodzimy z pokorą, to nasz wypoczynek będzie bezpieczny — dodał szef MOPR.

(PAP)