Czyżby do trzech razy sztuka?
2024-07-24 15:00:00(ost. akt: 2024-07-24 10:18:19)
LEKKA ATLETYKA\\\ To będą trzecie igrzyska olimpijskie Konrada Bukowieckiego, ale okupione największym bólem i wysiłkiem w karierze. Zmagający się przez ostatnie dwa lata z kontuzjami kulomiot AZS UWM rzutem na taśmę zapewnił sobie start w Paryżu.
Reprezentowanie Polski na igrzyskach olimpijskich jest wielkim zaszczytem i najważniejszym moim celem, jaki stawiałem przed sobą w tym roku. Dla mnie wyjazd na trzecie igrzyska olimpijskie w karierze jest sprawą bardzo ważną. Ostatnie dwa lata to była walka z kontuzjami, więc tym bardziej jestem dumny z tego, że udało mi się zapewnić sobie miejsce w igrzyskach – mówi zawodnik AZS UWM Olsztyn.
By mieć zapewniony start w paryskich igrzyskach kulomioci musieli osiągnąć wynik co najmniej 21,5 metra lub czekać na ostateczny ranking.
W Paryżu wystartuje bowiem 32 kulomiotów, a polski zawodnik, podobnie jak drugi z reprezentantów Polski na igrzyska Michał Haratyk, ostatecznie uzyskał olimpijską nominację z rankingu. Bukowiecki mógł odetchnąć z ulgą, bo do ostatnich dni nie mógł być pewny startu w Paryżu.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko dobrze się skończyło. Nie będę deklarował, że jadę na igrzyska z jasno postawionym celem, typu medal czy miejsce w finale. Pojadę tam spokojny i skupiony na osiągnięciu jak najlepszego rezultatu. Czas na pewno pracuje na moją korzyść, bo ciężko trenuję, żebym mógł wrócić z Paryża zadowolony ze swojego występu - dodaje olsztyński kulomiot.
Warto dodać, że Bukowiecki przez ostatni rok startował z zerwanymi więzadłami w kolanie, co oczywiście utrudnia mu obracanie w kole, ale sprawia, że w ogóle ma szanse na wyjazd do Paryża. Gdyby bowiem poddał się operacji, nie byłoby żadnych szans, żeby uzyskał olimpijską kwalifikację. Polski kulomiot podkreśla, że przez ostatni czas nauczył się radzić sobie z bólem i akceptować niedogodności wynikające ze stanu zdrowia, bo problemem nie jest tylko kolano, ale również doskwierający ból w łokciu.
- Za każdym razem muszę być bardzo dobrze rozgrzany, ponieważ przy pierwszym pchnięciu w konkursie najmocniej odczuwam ten dyskomfort, a później jest już lepiej, jakoś organizm się przyzwyczaja.
By mieć zapewniony start w paryskich igrzyskach kulomioci musieli osiągnąć wynik co najmniej 21,5 metra lub czekać na ostateczny ranking.
W Paryżu wystartuje bowiem 32 kulomiotów, a polski zawodnik, podobnie jak drugi z reprezentantów Polski na igrzyska Michał Haratyk, ostatecznie uzyskał olimpijską nominację z rankingu. Bukowiecki mógł odetchnąć z ulgą, bo do ostatnich dni nie mógł być pewny startu w Paryżu.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko dobrze się skończyło. Nie będę deklarował, że jadę na igrzyska z jasno postawionym celem, typu medal czy miejsce w finale. Pojadę tam spokojny i skupiony na osiągnięciu jak najlepszego rezultatu. Czas na pewno pracuje na moją korzyść, bo ciężko trenuję, żebym mógł wrócić z Paryża zadowolony ze swojego występu - dodaje olsztyński kulomiot.
Warto dodać, że Bukowiecki przez ostatni rok startował z zerwanymi więzadłami w kolanie, co oczywiście utrudnia mu obracanie w kole, ale sprawia, że w ogóle ma szanse na wyjazd do Paryża. Gdyby bowiem poddał się operacji, nie byłoby żadnych szans, żeby uzyskał olimpijską kwalifikację. Polski kulomiot podkreśla, że przez ostatni czas nauczył się radzić sobie z bólem i akceptować niedogodności wynikające ze stanu zdrowia, bo problemem nie jest tylko kolano, ale również doskwierający ból w łokciu.
- Za każdym razem muszę być bardzo dobrze rozgrzany, ponieważ przy pierwszym pchnięciu w konkursie najmocniej odczuwam ten dyskomfort, a później jest już lepiej, jakoś organizm się przyzwyczaja.
Przez te wszystkie długie miesiące nauczyłem się radzić sobie z bólem i dyskomfortem wynikającym z moich problemów zdrowotnych, a pracę treningową i starty okupiłem naprawdę wielkim bólem.
Tym bardziej jestem dumny, że ostatecznie wywalczyłem sobie to miejsce w igrzyskach – przyznaje Bukowiecki.
Kulomiot AZS UWM Olsztyn podkreśla, że mimo kłopotów ze zdrowiem nigdy nie przyszło mu przez myśl, żeby zrezygnować z uprawiania sportu. – Nigdy, nawet przez chwilę, tak nie pomyślałem, bo wiem dobrze, że nadal potrafię dobrze i daleko pchać kulę i robię wszystko, by to pokazać. Teraz to nie wychodzi, ale pracuję nad tym, by to zmienić. Nie winię losu za to, że muszę zmagać się z kontuzjami, tylko walczę na każdym treningu, by być coraz lepszym i znów pchać jak najdalej. Wierzę, że przyjdzie moment, w którym za tę walkę zostanę nagrodzony – dodaje na koniec Konrad Bukowiecki.
Kwalifikacje do olimpijskiego finału w pchnięciu kulą mężczyzn na Stade de France zaplanowane są na wieczór 2 sierpnia, natomiast finał rozpocznie się następnego dnia o godz. 19.35.
>>> Ostatnia grupa polskich sportowców złożyła w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie ślubowanie przed igrzyskami w Paryżu. W poniedziałek uroczyste "ślubuję" wypowiedzieli szermierze, obie reprezentacje siatkarskie oraz kajakarskiego sprintu. W obecności m.in. ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, przedstawicieli kancelarii prezydenta i polskich związków sportowych zawodnikom wręczono nominacje olimpijskie, a następnie tekst ślubowania w ich imieniu odczytał kapitan polskiej reprezentacji siatkarzy Bartosz Kurek.
- Pamiętajmy, że na te igrzyska po raz pierwszy jedzie więcej kobiet niż mężczyzn. Chciałbym państwu wszystkim serdecznie pogratulować. Wiem, ile pracy kosztowało was uzyskanie kwalifikacji. Jadą najlepsi z najlepszych. Będziemy się cieszyć z każdego waszego sukcesu - powiedział szef resortu sportu.
- Razem z wszystkimi Polakami będziemy wam kibicowali, żebyście dostarczyli nam jak najwięcej radości - dodał prezes PKOl Radosław Piesiewicz.
Była to ostatnia grupa biało-czerwonych, która złożyła olimpijskie ślubowanie w Centrum Olimpijskim. W czwartek w tym samym miejscu zrobili to przedstawiciele m.in. lekkoatletyki, kolarstwa, pięcioboju nowoczesnego, zapasów czy kajakarstwa, a w poniedziałek m.in. pływacy, wioślarze oraz koszykarze 3x3.
Kolejne ślubowania polskich sportowców będą się już odbywały w Domu Polskim w Paryżu. W pierwszym z nich w piątek rano będzie uczestniczyła m.in. trzykrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk.
Ceremonię otwarcia igrzysk zaplanowano na piątek, chociaż sportowa rywalizacja w rugby 7 i piłce nożnej rozpocznie się już w środę.
Kulomiot AZS UWM Olsztyn podkreśla, że mimo kłopotów ze zdrowiem nigdy nie przyszło mu przez myśl, żeby zrezygnować z uprawiania sportu. – Nigdy, nawet przez chwilę, tak nie pomyślałem, bo wiem dobrze, że nadal potrafię dobrze i daleko pchać kulę i robię wszystko, by to pokazać. Teraz to nie wychodzi, ale pracuję nad tym, by to zmienić. Nie winię losu za to, że muszę zmagać się z kontuzjami, tylko walczę na każdym treningu, by być coraz lepszym i znów pchać jak najdalej. Wierzę, że przyjdzie moment, w którym za tę walkę zostanę nagrodzony – dodaje na koniec Konrad Bukowiecki.
Kwalifikacje do olimpijskiego finału w pchnięciu kulą mężczyzn na Stade de France zaplanowane są na wieczór 2 sierpnia, natomiast finał rozpocznie się następnego dnia o godz. 19.35.
>>> Ostatnia grupa polskich sportowców złożyła w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie ślubowanie przed igrzyskami w Paryżu. W poniedziałek uroczyste "ślubuję" wypowiedzieli szermierze, obie reprezentacje siatkarskie oraz kajakarskiego sprintu. W obecności m.in. ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, przedstawicieli kancelarii prezydenta i polskich związków sportowych zawodnikom wręczono nominacje olimpijskie, a następnie tekst ślubowania w ich imieniu odczytał kapitan polskiej reprezentacji siatkarzy Bartosz Kurek.
- Pamiętajmy, że na te igrzyska po raz pierwszy jedzie więcej kobiet niż mężczyzn. Chciałbym państwu wszystkim serdecznie pogratulować. Wiem, ile pracy kosztowało was uzyskanie kwalifikacji. Jadą najlepsi z najlepszych. Będziemy się cieszyć z każdego waszego sukcesu - powiedział szef resortu sportu.
- Razem z wszystkimi Polakami będziemy wam kibicowali, żebyście dostarczyli nam jak najwięcej radości - dodał prezes PKOl Radosław Piesiewicz.
Była to ostatnia grupa biało-czerwonych, która złożyła olimpijskie ślubowanie w Centrum Olimpijskim. W czwartek w tym samym miejscu zrobili to przedstawiciele m.in. lekkoatletyki, kolarstwa, pięcioboju nowoczesnego, zapasów czy kajakarstwa, a w poniedziałek m.in. pływacy, wioślarze oraz koszykarze 3x3.
Kolejne ślubowania polskich sportowców będą się już odbywały w Domu Polskim w Paryżu. W pierwszym z nich w piątek rano będzie uczestniczyła m.in. trzykrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk.
Ceremonię otwarcia igrzysk zaplanowano na piątek, chociaż sportowa rywalizacja w rugby 7 i piłce nożnej rozpocznie się już w środę.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez