Rury zamiast Bursztynowej Komnaty w Mamerkach

— Dzięki użyciu koparki udało nam się wykopać wielkie elementy pieca poniemieckiego, takie jak dwie blaszane rury kwadratowe z wentylacją, olbrzymi garnek i drobne metalowe przedmioty techniczne — relacjonuje Bartłomiej Plebańczyk, opiekun bunkrów i kierownik muzeum w Mamerkach.

Początkowo sądzono, że odkryte przedmioty to żeliwne piece. Teraz istnieją dwie teorie: mogą to być elementy wentylacji z bunkra lub fragmenty dużego pieca.
Niestety, pod piecami nie znaleziono żadnej skrytki, co mogło sugerować, że jest to miejsce ukrycia większych skarbów.

— Okazało się, że to nie była żadna skrytka, tylko porzucone luzem elementy wyposażenia pobliskiego bunkra w kasynach — wyjaśnia Plebańczyk. — Wyciągnęliśmy wszystkie te elementy metalowe i wiemy, że więcej nic tam nie ma — dodaje.

Bartłomiej Plebańczyk zapewnia, że nie jest zawiedziony.

— Zawsze człowiek chciałby więcej, ale i tak jest nieźle, ponieważ mamy rozwiązaną tę zagadkę do końca — tłumaczy. Podkreśla również, że prace nad odnalezieniem Bursztynowej Komnaty, z których Mamerki zasłynęły kilka lat temu, będą kontynuowane. — Mogę uchylić trochę tajemnicy. W 2025 roku temat Bursztynowej Komnaty w Mamerkach będzie głośny. Mamy różne sygnały i wiadomości, które będziemy przekazywać dopiero w następnym roku — zdradza „Gazecie Olsztyńskiej”.

Czwartkowe (4 lipca) prace poszukiwawcze obserwowali dziennikarze i grupa turystów.

— To była mała, ale zainteresowana publiczność — powiedział nam opiekun bunkrów.

Podczas II wojny światowej Mamerki były jednym z kluczowych centrów dowodzenia III Rzeszy, gdzie generałowie planowali strategiczne operacje wojskowe. Tu narodził się spisek na życie Hitlera. W kompleksie można zwiedzić 30 niezniszczonych bunkrów. W latach 2016-2017 w Mamerkach trwały poszukiwania Bursztynowej Komnaty. Wzbudziły ogromne zainteresowanie na całym świecie. Od maja 2018 roku w muzeum można zwiedzać replikę tego legendarnego skarbu.