Prokuratura w Suwałkach przejęła śledztwo po wypadku z udziałem rajdowca we Włostach

2024-07-05 14:45:04(ost. akt: 2024-07-05 14:38:50)

Autor zdjęcia: KWP Olsztyn

Prokuratura Okręgowa w Suwałkach przejęła od Prokuratury Rejonowej w Olecku śledztwo w sprawie wypadku samochodowego, do którego doszło podczas zapoznawania się z trasą rajdu Polski przez utytułowanego Francuza Sebastiena Ogiera.
Do czołowego zderzenia dwóch aut doszło we wtorek 25 czerwca na wąskiej drodze szutrowej między wsiami Włosty a Skocze. Fordem jechał 69-letni mieszkaniec gminy Gołdap z pasażerką.

Drugim pojazdem była toyota z załogą przygotowującą się do rajdu Polski. Prowadził ją ośmiokrotny mistrz świata Sebastien Ogier, który jechał z pilotem Vincentem Landaisem. Zapoznawali się oni przed rajdem z trasą jednego z planowanych odcinków.

Po wypadku obaj kierowcy zostali przewiezieni na badania do szpitali śmigłowcami, a pasażerowie karetkami. Według służb ratunkowych wszyscy uczestnicy wypadku byli przytomni. Francuz pozostał w szpitalu na obserwacji do następnego dnia. Po wypadku wycofał się ze startu w rajdzie.

W sobotę na policję zgłosiła się córka 69-letniego mężczyzny, który był kierowcą forda, informując, że tego dnia jej ojciec - przebywający już w domu - źle się poczuł. Jak relacjonowała, wezwano karetkę, ale nie udało się mu pomóc.

— Ponieważ tego dnia były straszne upały, a od zderzenia obu aut minęło kilka dni, nie wiemy, czy oba zdarzenia można łączyć, czy nie — mówiła mł. asp. Marta Domańska z gołdapskiej policji.

Śledztwo w sprawie wypadku drogowego wszczęła Prokuratura Rejonowa w Olecku. W czwartek (4 lipca) przejęła je do prowadzenia Prokuratura Okręgowa w Suwałkach.

Prokuratura potwierdza, że odbyła się już sekcja zwłok 69-letniego mężczyzny, ale na tym etapie śledztwa nie informuje o wynikach.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Wojciech Piktel powiedział, że jest za wcześnie, żeby udzielać informacji w tak szczegółowym zakresie.

— Mamy wstępną opinię po sekcji zwłok, niemniej jednak prokurator chce to wszystko przeanalizować. Dopiero wczoraj formalnie przyjęliśmy sprawę i zapoznajemy się z całym materiałem dowodowym. Dlatego jeszcze nie chcielibyśmy upubliczniać wstępnych wyników z sekcji przed jej analizą i odniesieniem tego do całego materiału dowodowego — tłumaczył.

Śledztwo toczy się w sprawie, co znaczy, że nikomu nie przedstawiono zarzutu. Ma ono ustalić szczegółowe przyczyny i okoliczności wypadku i wyjaśnić m.in. czy był związek między tym wypadkiem a zgonem 69-latka.

(PAP)