Nie żyje mężczyzna, którego auto zderzyło się z autem rajdowca w okolicy wsi Włosty. Sekcja zwłok ma ustalić jego przyczynę śmierci

2024-07-01 14:00:00(ost. akt: 2024-07-01 14:38:40)

Autor zdjęcia: KWP w Olsztynie

Zaplanowana sekcja zwłok ma ustalić przyczynę śmierci kierowcy auta, które w miniony wtorek w okolicach wsi Włosty zderzyło się z autem rajdowym prowadzonym przez Francuza Sebastiena Ogiera, który sprawdzał trasę etapu Rajdu Polski.
Oficer prasowa policji w Gołdapi mł. asp. Marta Domańska poinformowała, że na wtorek (2 lipca) zaplanowano sekcję zwłok mężczyzny, którego auto przed tygodniem zderzyło się z autem rajdowym Sebastiena Ogiera. Rajdowiec wraz z pilotem sprawdzali trasę etapu Rajdu Polski.

Do wypadku doszło na szutrowej drodze w okolicach Gołdapi we wsi Włosty.

— W niedzielę córka zmarłego poinformowała policję, że jej ojciec w domu źle się poczuł. Wezwano karetkę, ale nie udało mu się pomóc. Ponieważ w niedzielę były straszne upały, a od zderzenia obu aut minęło kilka dni nie wiemy, czy oba zdarzenia można łączyć, czy nie. Odpowiedź na to ma dać sekcja zwłok, która odbędzie się jutro — poinformowała Domańska.

W miniony wtorek między miejscowościami Włosty i Skocze zderzyły się dwa samochody – jeden prowadził 69-letni kierowca, który jechał w odwiedziny do rodziny, drugim była toyota z załogą przygotowującą się do Rajdu Polski.

Auto rajdowe prowadził utytułowany Francuz Sebastien Ogier, jechał z pilotem Vincentem Landaisem.

Sebastien Ogier jest ośmiokrotnym rajdowym mistrzem świata. Po tytuł sięgał w latach 2013-2018 i 2020-2021.

Po wypadku obaj kierowcy zostali przewiezieni do szpitali śmigłowcami, a pasażerowie karetkami. Po wypadku 69-latek mówił w lokalnej telewizji, że "ten niby rajdowiec w niego wjechał".

Rzecznik straży pożarnej z Gołdapi po wypadku informował, że wszyscy uczestnicy wypadku byli przytomni. Po wypadku Francuz wycofał się ze startu w rajdzie.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że szpital opuścił w kołnierzu ortopedycznym.

Marta Domańska powiedziała, że w poniedziałek na miejscu zdarzenia sprzed tygodnia będzie pracował biegły do spraw wypadków komunikacyjnych, który na miejscu dokona m.in. pomiary.

— Na razie nikomu nie przypisano winy za to zderzenie, nikt nie został ukarany — powiedziała policjantka.

Tegoroczny Rajd Polski był siódmą rundą mistrzostw świata. (PAP)