Burza wokół Muzeum II Wojny Światowej. "Nie przywrócimy"

2024-06-29 12:35:35(ost. akt: 2024-06-30 11:17:00)

Autor zdjęcia: PAP/Jerzy Ochoński

Pileckiego i Kolbego nie przywrócimy. To będzie znów muzeum stworzone przez historyków, a nie polityków - mówi współtwórca Muzeum II Wojny Światowej prof. Paweł Machcewicz w rozmowie z weekendową "Gazetą Wyborczą".
Pytany, czy zgodnie z żądaniem wicepremiera Władysława Kosiniaka Kamysza w Muzeum II Wojny Światowej natychmiast przywrócone zostaną usunięte fragmenty wystawy głównej dotyczące rotmistrza Pileckiego, ojca Kolbe i rodziny Ulmów, Machcewicz odpadł: "oczywiście, że nie". "To, co się teraz dzieje w MIIWŚ, jest po prostu przywracaniem pierwotnego, oryginalnego kształtu wystawy. A ten kształt został przygotowany przez historyków niezależnie od jakichkolwiek nacisków. Z żadnymi politykami jej nie konsultowaliśmy, a w pracach brali udział nie tylko badacze zatrudnieni w muzeum, lecz także najwybitniejsi znawcy II wojny z Polski i zagranicy, jak choćby Timothy Snyder" - podkreślił.

Współtwórca muzeum zwrócił uwagę, że "wszystkie zmiany" wprowadzone po usunięciu ich "w 2017 r. z MIIWŚ, były podytkowane przez polityków Zjednoczonej Prawicy i służyły ich polityce". "Przecież niektóre były wprost ogłaszane przez Jarosława Kaczyńskiego i ministra kultury Piotra Glińskiego. W muzeum przywracana jest po prostu normalność, odtąd to znów będzie wystawa stworzona przez historyków, a nie polityków" - stwiedził.

Według Machcewicza, "trzeba pamiętać, że wystawa narracyjna to nie jest gazetka ścienna, gdzie można umieszczać dowolne treści, byle były słuszne". "To zarazem dzieło sztuki i twór intelektualny, ekspozycja w każdym szczególe przemyślana i nie można dodawać do niej tego, co jakiś polityk, który akurat jest przy władzy, uważa za właściwe i potrzebne mu do osiągnięcia zaplanowanych celów" - powiedział.

Jak dodał, domyśla się, że "pan minister wchodzi w buty PiS po to, by rywalizować z tą partią o konserwatywny elektorat". "Uważam, że to nie będzie skuteczne. A wręcz przeciwnie - za odejście od fundamentalnych wartości demokratycznych, które polegają m.in. na poszanowaniu autonomii kultury i nauki, PSL może drogo zapłacić. Przecież właśnie hołdowanie tym wartościom miało wpływ na zdobycie poparcia większości społeczeństwa przez partie polityczne, które 15 października odsunęły od władzy PiS" - podsumował współtwórca MIIWŚ.

Nasz komentarz:
Jeśli pan profesor uznaje, że św. Maksymilian Kolbe czy rotmistrz Pilecki, czy św. rodzina Ulmów nie są godni jako bohaterowie II wojny światowej, o których każdy Polak powinien wiedzieć, nie zasługują być na tej wystawie i zdejmuje je, to należy uznać to za profanację Polski i kłamstwo godzące w dobre imię Polski i zdjąć z funkcji dyrektora pana profesora a przywrócić bohaterów.

PAP/red.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3115087 wczoraj, 14:12

    Tusk miał konkretny cel mianując takiego profesora na stanowisko dyrektora muzeum II wojny światowej - czyli powrót do pedagogiki wstydu... Mamy się wstydzić jako naród za to czego dokonali inni - to jest cel tych ludzi...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz