Komisja regulaminowa odebrała immunitet Michałowi Wosiowi

2024-06-28 11:03:51(ost. akt: 2024-06-28 11:15:16)

Autor zdjęcia: PAP/Rafał Guz

— Cały czyn, który popełniłem, ta ‘zbrodnia’, za którą bodnarowcy chcą wsadzić mnie za kraty, polega na tym, że państwo polskie zgodnie z ustawą przekazuje środki funduszu jednostkom sektora finansów publicznych – takich jak CBA – na zadania związane z wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości — powiedział Michał Woś, poseł Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości, podczas konferencji prasowej po tym, jak komisja regulaminowa Sejmu przegłosowała odebranie mu immunitetu.
Komisja regulaminowa Sejmu podjęła dziś decyzję o uchyleniu immunitetu posła Suwerennej Polski, byłego wiceministra sprawiedliwości, Michała Wosia. Celem ma być pociągnięcie polityka do odpowiedzialności w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości.

Woś odniósł się do tej sprawy na konferencji prasowej. Posłowi towarzyszyli inni parlamentarzyści PiS: Andrzej Śliwka oraz Jan Kanthak.

— Właśnie komisja regulaminowa większością Koalicji 13 Grudnia zarekomendowała Sejmowi uchylenie mojego immunitetu. Nie ma tu najmniejszego zaskoczenia, zdziwienia, bo taka jest logika i arytmetyka tego Sejmu. Ale ja wielokrotnie powtarzałem, że gdybym popełnił jakiekolwiek przestępstwo, na przykład, nie daj Boże, skrzywdził kogoś na pasach, jadąc samochodem lub popełnił jakiekolwiek inne rzeczywiste przestępstwo, zrzekłbym się immunitetu bez mrugnięcia okiem — podkreślił poseł Woś.

— Natomiast w przypadku tego konkretnego wniosku uważam, że nie tylko nam, posłom, ale i Polakom, należy się jasne, konkretne stanowisko, żeby każdy mógł zapoznać się z tym, co robi prokuratura pana Bodnara, co robi rząd Tuska, i jak wykorzystują prawo karne de facto do represji politycznych — dodał.

— Przypomnę, że zarzuca mi się przestępstwo z art. 231, to jest przestępstwo polegające na „przyjęciu korzyści majątkowej osobistej, działanie w celu przyjęcia korzyści majątkowej osobistej i wyrządzenie w ten sposób szkody dla interesu publicznego — ocenił były wiceminister sprawiedliwości.

— Otóż, drodzy państwo, gdy zapoznamy się z wnioskiem, o którym mowa, i z wczorajszą argumentacją prokuratury – dlaczego państwo tego nie relacjonowali? Dlaczego państwo nie pokazali tej totalnej kompromitacji prokuratorów, którzy nie byli w stanie wydukać z siebie, jaką rzekomą korzyść majątkową osiągnęliśmy? — pytał.

— W końcu powiedzieli, i w końcu się dowiedzieliśmy, że chodzi o to, że CBA taką „korzyść” osiągnęło. Czyli zarzucają mi przestępstwo kryminalne zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności za to, że Centralne Biuro Antykorupcyjne przyjęło legalne dofinansowanie? I to ma być rzekoma korzyść majątkowa. O korzyści osobistej ani wczoraj na komisji, ani w tym wniosku nie ma nawet zdania — podkreślił.

— Zachęcałem posłów koalicji rządzącej, aby wskazali choćby jedno zdanie czy nawet jeden wyraz, który odnosiłby się do tej korzyści osobistej, ale takiego tam nie ma — wskazał Woś.

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl