Studenckie rozmowy na UJ w obronie Palestyny i nie tylko

2024-06-24 13:21:22(ost. akt: 2024-06-24 13:22:43)

Autor zdjęcia: wPolityce/Władysław Bogucki

Już prawie miesiąc tu stoją, zmieniają się, jest namiot, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego niespecjalnie reagują. Czasem oprócz strajku okupacyjnego przejdą się po Starym Mieście, demonstracja przebija liczbę stu uczestników, w górze powiewają flagi palestyńskie, grają bębny, są antyizraelskie okrzyki i transparenty.
Izrael zabił, Izrael zabija, dajcie wolność Palestynie. Dużo młodych ludzi, jest megafon, mikrofon, głośniki, białe plastikowe czaszki ułożone pomiędzy świecami jako hołd dla palestyńskich zmarłych. „Ale to chyba Palestyńczycy napadli Żydów, nie?” - udaję mało obeznanego. I niby tak, ale wcześniej przyszedł Izrael na nie swoją ziemię, a za nim Ameryka, rozumiesz, imperialiści, kapitalizm, my chcemy żeby oni dali spokój, nie mordowali zwykłych ludzi, tam giną dzieci. Trzeba protestować, oczywiście pokojowo, ekologicznie, nie zapominajmy o klimacie, dziesięć lat maksymalnie i temperatury nas zabiją, kryzys imigracji, ci z południa przyjdą do nas, na północ trzeba ich tu przyjąć. Młodzież dobrze ubrana, elegancka, ładnie się wysławiająca. Dużo wiedzą o świecie - Trump niedługo wróci, trzeba zjednoczyć Europę, dość tego jedzenia mięsa, ileż to emituje dwutlenku węgla i ile pochłania wody. Ludzi tak w ogóle to jest za dużo na świecie, jesteśmy jak rak na zdrowym ciele Ziemi, niszczymy wszystko, wymyślamy głupie wojny, narody, religie, no i te granice, na których giną uchodźcy cynicznie wyrzucani przez żołnierzy. Ludzie powinni żyć jak chcą, love is love, trzeba się kochać po swojemu, żaden Kaczyński ani Rydzyk nie będzie z nas robił inkubatory.

Generalnie atmosfera jest bardzo przyjemna, młodzi, ładni ludzie, czasem przewinie się nieeuropejski cudzoziemiec, czasem jakiś podstarzały Piotruś Pan udaje młodziaka, otwarte rozmowy, gdzieniegdzie przypinki anarchii, LGBTQ+, mignęła mi też naklejka Partii Razem. Nie pasuję tam wiekiem, ubiorem i poglądami, staram się tak niewidzialnie, bardziej podchwytywać rozmowy niż je prowadzić czy ciągnąć, ale odhaczam w głowie absolutnie wszystkie punkty współczesnej listy nowoczesności - może nie było jeszcze mowy o eutanazji czy legalizacji marihuany, może jeszcze nie było o rozbrojeniu armii, ale przeciw wojsku już tak. Klimat, Palestyna, Europa, nowoczesność, LGBT, precz z puszczającymi wiatry krowami i politykami PiS.

Kraków jest zbyt kuszący w słoneczny weekend, by zostawać z nimi zbyt długo, zresztą tak po prawdzie skondensowany pakiet wszystkich najprawilniejszych poglądów młodego pokolenia nie stymuluje intelektualnie, nie porywa duszy, nie absorbuje umysłu. Odchodzimy wraz z fotografem dyskretnie łapiącym w kadr poszczególne scenki i ciągniemy za sobą pytanie: kto tak ich wszystkich potrafi sprawnie zaprogramować? Tego fotograf już nie uchwyci, autora nie ma bowiem ani na proteście, ani w Krakowie, ani w Polsce.

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl