Giorgia Meloni walczy o miejsce Włoch we władzach UE

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego trwają negocjacje wśród 27 przywódców państw członkowskich dotyczące obsadzenia najważniejszych stanowisk, takich jak szefowie Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej oraz unijnej dyplomacji. Poniedziałkowy nieformalny szczyt w Brukseli zakończył się niepowodzeniem.

Trzy frakcje – chadecy (EPL), socjaliści (S&D) i liberałowie (Renew) – chcą podzielić między siebie kluczowe stanowiska. Premier Włoch, Giorgia Meloni, której partia Bracia Włosi należy do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), jest niezadowolona z tego układu. EKR, w tym Prawo i Sprawiedliwość, będzie prawdopodobnie trzecią co do wielkości grupą w europarlamencie, co Meloni chce wykorzystać, zabiegając o stanowisko wiceszefa Komisji Europejskiej dla EKR. Estoński dziennik "Postimees" twierdzi, że może to zmniejszyć szanse premier Estonii Kai Kallas na objęcie stanowiska szefowej unijnej dyplomacji.

Chadecy odrzucają współpracę z konserwatystami, preferując sojusz z liberałami. Kaja Kallas ma poparcie EPL, w tym Donalda Tuska. Media spekulują jednak, że głosy EKR mogą być kluczowe dla Ursuli von der Leyen, walczącej o reelekcję na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, szczególnie z powodu wewnętrznej opozycji w jej grupie politycznej.

Prawo i Sprawiedliwość, filar EKR, pozostaje biernym obserwatorem. Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski skrytykował Meloni na Twitterze, zarzucając jej próbę przejęcia kontroli nad EKR i wejścia w koalicję z EPL bez konsultacji z innymi delegacjami narodowymi.