Faworyci (jak na razie) nie zawodzą

2024-06-16 12:15:56(ost. akt: 2024-06-16 12:29:22)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Niemcy, Hiszpanie, Włosi i Szwajcarzy od zwycięstw rozpoczęli tegoroczne EURO. Piłkarską moc przede wszystkim pokazali jednak nasi zachodni sąsiedzi, którzy 5:1 rozgromili Szkocję, oraz Hiszpanie, którzy 3:0 pokonali Chorwację.
Grupa A: Niemcy – Szkocja 5:1 (3:0).

Bramki: 1:0 Florian Wirtz (10), 2:0 Jamal Musiala (19), 3:0 Kai Havertz (45+1-karny), 4:0 Niclas Fuellkrug (68), 4:1 Antonio Ruediger (87-samobójcza), 5:1 Emre Can (90+3).

Niemcy: Manuel Neuer – Joshua Kimmich, Antonio Ruediger, Jonathan Tah, Maximilian Mittelstadt – Jamal Musiala (74. Thomas Mueller), Robert Andrich (46. Pascal Gross), Ilkay Guendogan, Toni Kroos (80. Emre Can), Florian Wirtz (63. Leroy Sane) – Kai Havertz (63. Niclas Fuellkrug).

Szkocja: Angus Gunn – Anthony Ralston, Jack Hendry, Ryan Porteous, Kieran Tierney (78. Scott McKenna), Andy Robertson – John McGinn (67. Kenny McLean), Callum McGregor (67. Billy Gilmour), Scott McTominay, Ryan Christie (82. Lawrence Shankland) – Che Adams (46. Grant Hanley).

Mecz otwarcia 17. edycji mistrzostw Starego Kontynentu to całkowita dominacja gospodarzy, którzy zwyciężyli pewnie i… zaskakująco nisko, biorąc pod uwagę przebieg i statystyki spotkania.

Niecałe 10 minut zajęło podopiecznym selekcjonera Juliana Nagelsmanna zdobycie pierwszego gola w tegorocznym turnieju. Joshua Kimmich podał z prawego skrzydła na środek boiska, skąd precyzyjnym strzałem popisał się Florian Wirtz. Pomocnik Bayeru Leverkusen miał tego dnia dokładnie 21 lat i 42 dni i został najmłodszym strzelcem gola dla Niemiec w ME w historii.

Absolutnym rekordzistą jest Szwajcar Johan Vonlanthen, który wpisał się na listę strzelców w meczu z Francją w 2004 roku w wieku 18 lat i 141 dni.

W 19. minucie starszy od Wirtza o 67 dni Jamal Musiala podwyższył na 2:0 mocnym strzałem ze środka pola karnego. Po raz pierwszy w historii ME zdarzyło się, że w jednym meczu dla tej samej drużyny gole zdobyło dwóch piłkarzy, którzy nie skończyli jeszcze 22 lat. Musiala został przy okazji najmłodszym w historii piłkarzem, który wystąpił w co najmniej jednym spotkaniu dwóch edycji ME.

Szkocja nie była w stanie w żaden sposób odpowiedzieć na sposób gry Niemców, którzy konstruowali kolejne ataki. Po jednym z nich debiutujący w mistrzostwach Europy Ryan Porteous sfaulował w polu karnym Ilkaya Guendogana. Początkowo francuski sędzia Clement Turpin przewinienia nie zauważył, ale po obejrzeniu powtórki pokazał szkockiemu obrońcy czerwoną kartkę i przyznał gospodarzom „jedenastkę”, którą na gola zamienił Kai Havertz (45+1).

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, dlatego nie było zaskoczeniem, gdy w 68. minucie na 4:0 podwyższył Niclas Fuellkrug, który na boisku pojawił się pięć minut wcześniej. Szkoci mieli chwilę radości w 87., gdy przypadkiem do własnej bramki piłkę posłał Antonio Ruediger, ale ostatnie słowo i tak należało do Niemców – wynik ustalił powołany w ostatniej chwili za kontuzjowanego Aleksandara Pavlovica Emre Can (90+3).

Statystycy Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) wyliczyli, że gospodarze oddali łącznie 19 strzałów, w tym 10 celnych, a Szkocja w obu tych rubrykach miała zero – mimo że zdobyła bramkę.

To najwyższe zwycięstwo w historii meczów otwarcia mistrzostw Europy. Poprzednimi rekordzistami byli Włosi, którzy przed trzema laty pokonali w Rzymie Turcję 3:0. W starciach otwierających rywalizację w ME nigdy wcześniej nie padły więcej niż trzy bramki.

Grupa A: Węgry – Szwajcaria 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Kwadwo Duah (12), 0:2 Michel Aebischer (45), 1:2 Barnabas Varga (66-głową), 1:3 Breel Embolo (90+3).

Węgry: Peter Gulacsi – Adam Lang (46. Bendeguz Bolla), Willi Orban, Attila Szalai (79. Marton Dardai) – Attila Fiola, Roland Sallai, Adam Nagy (67. Laszlo Kleinheisler), Andras Schafer, Dominik Szoboszlai, Milos Kerkez (79. Martin Adam) - Barnabas Varga.

Szwajcaria: Yann Sommer – Manuel Akanji, Fabian Schaer, Ricardo Rodriguez – Silvan Widmer (68. Leonidas Stergiou), Michel Aebischer, Granit Xhaka, Remo Freuler (86. Vincent Sierro), Ruben Vargas (74. Breel Embolo), Dan Ndoye (86. Fabian Rieder) – Kwadwo Duah (68. Zeki Amdouni).

Aż 86 lat czekały obie drużyny, by spotkać się na wielkim piłkarskim turnieju. Wcześniej zmierzyły się w trakcie mundialu w 1938 roku, gdzie Węgry wygrały 2:0.
Początek meczu to niegroźne ataki z obu stron, ale dość szybko uwidoczniła się przewaga zespołu trenera Murata Yakina. W 12. minucie po prostopadłym zagraniu Michela Aebischera sam na sam z węgierskim bramkarzem znalazł się Kwadwo Duah, który skierował piłkę do siatki. Sędzia Zlatko Vincic po sygnalizacji swojego asystenta odgwizdał spalonego, ale Słoweńcom w sukurs przyszli arbitrzy VAR, wśród których byli m.in. Bartosz Frankowski i Tomasz Kwiatkowski. Już pierwsza telewizyjna powtórka pokazała, że spalonego nie było i po krótkiej konsultacji rozjemca niedawnego finału Ligi Mistrzów zmienił decyzję i uznał bramkę.

To pierwsze trafienie w narodowym trykocie 27-latka, klubowego kolegi Jakuba Piotrowskiego z Łudogorca Razgrad, który krótko przed Euro 2024 zadebiutował w reprezentacji Szwajcarii.

W niespełna 10 minut mogło i powinno być 2:0, ale tym razem Ruben Vargas przegrał pojedynek oko w oko z Peterem Gulacsim, którego instynktowna reakcja uchroniła Madziarów od straty drugiego gola.

Szwajcarzy mieli przewagę, ale długo nie mogli zagrozić węgierskiej bramce. Rywale za to stworzyli dogodną sytuację po rzucie wolnym w 40. minucie, ale strzał głową Willego Orbana był zbyt słaby.

Wreszcie w 45. minucie Aebischer, który jest zawodnikiem włoskiej Bologny, podobnie jak polscy kadrowicze Łukasz Skorupski czy Kacper Urbański, popisał się efektownym uderzeniem zza pola karnego i nie dał szans Gulacsiemu.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Choć wynik sugerował, że to Węgrzy powinni rzucić się do ataku, to nie mieli argumentów, by zepchnąć rywali do defensywy. Ci z kolei nadal byli groźniejsi i już krótko po wznowieniu gry Duah i Vargas byli blisko podwyższenia prowadzenia.

W 63. minucie najlepszą okazję do zdobycia gola stworzyli piłkarze włoskiego szkoleniowca Marco Rossiego – Attila Szalai idealnie dośrodkował z lewej strony boiska, jednak Barnabas Varga w uderzył głową nad poprzeczką. Trzy minuty później 29-letni napastnik Ferencvarosu już się nie pomylił – po „wrzutce” Dominika Szoboszlaia uprzedził Aebischera i głową z bliska pokonał Yanna Sommera.

Węgrzy nabrali wiatru w żagle, częściej atakowali, ale ich głównym pomysłem były dośrodkowania na rosłych napastników i Sommer nie był w opałach. W końcówce Szwajcarzy zyskali miejsce do kontr i kilka razy byli blisko podwyższenia wyniku. Najpierw udaną interwencją popisał się Gulacsi, później Fabian Rieder wymanewrował defensywę węgierską, ale piłka nieco mu uciekła i nie dał rady skierować jej do siatki. Wreszcie, w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, po kolejnym błędzie Orbana w okolicach własnego pola karnego piłkę przejął rezerwowy Breel Embolo i lobując golkipera, ustalił rezultat na 3:1, czym przypieczętował zasłużone zwycięstwo Helwetów.

Tabela

1. Niemcy 1 5-1 3
2. Szwajcaria 1 3-1 3
3. Węgry 1 1-3 0
4. Szkocja 1 1-5 0

Grupa B: Hiszpania – Chorwacja 3:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Alvaro Morata (29), 2:0 Fabian Ruiz (32), 3:0 Dani Carvajal (45+2).

Hiszpania: Unai Simon – Dani Carvajal, Robin Le Normand, Nacho Fernandez, Marc Cucurella – Pedri (59. Dani Olmo), Rodri (86. Martin Zubimendi), Fabian Ruiz – Lamine Yamal (86. Ferran Torres), Alvaro Morata (67. Mikel Oyarzabal), Nico Williams (67. Mikel Merino).

Chorwacja: Dominik Livakovic – Josip Stanisic, Josip Sutalo, Marin Pongracic, Josko Gvardiol – Luka Modric (65. Mario Pasalic), Marcelo Brozovic, Mateo Kovacic (65. Luka Sucic) – Lovro Majer, Ante Budimir (56. Ivan Perisic), Andrej Kramaric (72. Bruno Petkovic).

Starcie Hiszpanii z Chorwacją zapowiadało się najciekawiej z sobotnich meczów z racji osiągnięć obu drużyn: Hiszpanie to trzykrotni mistrzowie Europy (1960, 2008, 2012), a Chorwaci są medalistami dwóch ostatnich mistrzostw świata – srebrnymi z Rosji (2018) i brązowymi z Kataru (2022). Na poprzednich mistrzostwach Europy w 2021 roku obie ekipy spotkały się w Kopenhadze w 1/8 finału, gdzie po pasjonującym widowisku po dogrywce wygrali Hiszpanie 5:3.

Pierwsze minuty na murawie w Berlinie były jednak usypiające. Hiszpanie próbowali atakować głównie skrzydłami, a Chorwaci, głęboko cofnięci, liczyli na kontrataki. W 29. minucie podopieczni Luisa de la Fuente wreszcie przeprowadzili skuteczną akcję. Fabian Ruiz podał prostopadle między chorwackimi obrońcami do Alvaro Moraty, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem Dominikiem Livakovicem. Kibice jeszcze nie ochłonęli, a Ruiz podwyższył na 2:0 mocnym strzałem z 14 metrów. W ostatniej minucie pierwszej połowy Dani Carvajal zaskoczył obrońców, dotykając czubkiem buta piłkę, wrzuconą w pole karne przez Lamine Yamala.

Ten ostatni, kolega klubowy Roberta Lewandowskiego z Barcelony, został w wieku 16 lat i 338 dni najmłodszym piłkarzem w historii mistrzostw Europy. Do tej pory rekord należał do Kacpra Kozłowskiego, który w 2021 roku pojawił się na boisku w meczu z Hiszpanią (1:1), w Sewilli mając 17 lat i 246 dni.

Hiszpanie schodzili do szatni z dużą przewagą, ale po przerwie Chorwaci pokazali charakter, rzucili się do ataku i w 54. minucie byli bardzo bliscy zdobycia bramki. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym strzelał Josip Stanisic, a Hiszpanów uratowała tylko ofiarna interwencja obrońcy Marca Cucurelli. Piłka wróciła jeszcze do Andreja Kramarica, ale jego główkę obronił bramkarz Unai Simon.

Najlepszą okazję Chorwaci zmarnowali w 80. minucie. Najpierw po błędzie Simona w doskonałej sytuacji znalazł się Bruno Petkovic i gdy już miał przed sobą pustą bramkę, zahaczył go Rodri. Po interwencji VAR sędzia Michael Oliver ukarał Hiszpana żółtą kartką i podyktował rzut karny. Strzelał sam poszkodowany, Simon odbił w bok piłkę, która po podaniu jednego z Chorwatów wróciła do Petkovica, a ten skierował ją do siatki. Arbiter nie uznał jednak bramki, gdyż Ivan Perisic za wcześnie wbiegł w pole karne.

Grupa B: Włochy – Albania 2:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Nedim Bajrami (1), 1:1 Alessandro Bastoni (11-głową), 2:1 Nicolo Barella (16).

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Giovanni Di Lorenzo, Alessandro Bastoni, Riccardo Calafiori, Federico Dimarco (83. Matteo Darmian) – Davide Frattesi, Jorginho, Lorenzo Pellegrini (77. Bryan Cristante), Nicolo Barella (90+2. Michael Folorunsho), Federico Chiesa (77. Andrea Cambiaso) – Gianluca Scamacca (83. Mateo Retegui).

Albania: Thomas Strakosha – Elseid Hysaj, Berat Djimsiti, Arlind Arjeti, Mario Mitaj – Kristjan Asllani, Ylber Ramadani, Nedim Bajrami (87. Ernest Muci) – Jasir Asani (68. Arber Hoxha), Armando Broja (76. Rey Manaj), Taulant Seferi (68. Qazim Laci).

Po losowaniu Euro 2024 żadna inna reprezentacja nie znalazła się w tak trudnym położeniu, jak Albania. W grupie B z Włochami, Hiszpanią oraz Chorwacją nikt nie dawał jej szans. Podopieczni brazylijskiego trenera Sylvinho już zdołali jednak zapisać się w annałach mistrzostw Europy.

Wszystko za sprawą najszybciej strzelonego gola w historii turnieju. Nedim Bajrami na listę strzelców wpisał się już w 23. sekundzie meczu. 25-letni pomocnik przejął piłkę po wyrzucie z autu Federico Dimarco i mocnym strzałem nie dał szans włoskiemu bramkarzowi.

Broniącej tytułu ekipie z Półwyspu Apenińskiego otrząśnięcie się zajęło kilka minut. Później jej dominacja na boisku nie podlegała dyskusji.
Włosi wyrównali w 11. minucie. Po krótko rozegranym rzucie różnym Lorenzo Pellegrini popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem, a uderzeniem głową do siatki trafił Alessandro Bastoni.

Po kolejnych pięciu minutach podopieczni trenera Luciano Spallettiego już prowadzili. Tym razem Nicolo Barella dopadł do zbyt krótko wybitej piłki i tuż sprzed linii pola karnego pokonał Thomasa Strakoshę.

Później albański bramkarz nie raz ratował swój zespół, a czasem dopisywało mu szczęście, jak w 33. minucie, gdy w słupek trafił Davide Frattesi.

W drugiej połowie Włosi kontrolowali sytuację. W 90. minucie ich pasywność mogła zostać jskarcona. Rey Manaj znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak po jego strzale piłka odbiła się od skracającego kąt Gianluigiego Donnarummy.

Tabela

1. Hiszpania 1 3-0 3
2. Włochy 1 2-1 3
3. Albania 1 1-2 0
4. Chorwacja 1 0-3 0

Po zamknięciu poniedziałkowego wydania „Gazety Olsztyńskiej” odbyły się mecze grupy C, w których Słowenia zmierzyła się z Danią i Serbia z Anglią.
Dzisiaj odbędą się spotkania grupy E, w których Rumunia zagra z Ukrainą, a Belgia ze Słowacją.

Źródło: PAP